W POZNANIU POWSTANIE POLE GOLFOWE?
Według planu zagospodarowania przestrzennego w Krzyżownikach-Smochowicach może powstać pole golfowe. Zakładowi Lasów Poznańskich powierzono w sumie 69 hektarów w sąsiedztwie Jeziora Kierskiego. Temat stał się kluczowym punktem dyskusji podczas środowego Posiedzenia Komisji Rozwoju Gospodarczego i Funduszy Unijnych oraz Polityki Przestrzennej.
Teren po byłej szkółce leśnej daje takowe możliwości. Istnieje jednak również druga możliwość, której bardziej przychylni są zwolennicy zieleni. Według planu zagospodarowania może tam bowiem powstać także tzw. park leśny. Radnym zostały przedstawione obie koncepcje.
"Potencjał jest taki, że powinny tu powstać nawet dwa pola"
Prezes firmy DGA Andrzej Głowacki przekonywał, że w Niemczech można zobaczyć radosnych emerytów grających w golfa. - Pomyślcie o nas! My emeryci, chcemy zdrowo spędzać czas. To naprawdę fajna gra - apelował. - Taki Wrocław ma już trzy pola dookoła. A wartość nieruchomości wzrośnie nawet dwa- trzy razy - podsumował. O tym, że miasto potrzebuje takiej przestrzeni był przekonany także Henryk Przybylski, Prezes Poznańskiego Stowarzyszenia Golfowego. - Już kilkaset osób gra w golfa. Potencjał jest taki, że powinny tu powstać nawet dwa pola - argumentował.
Roczne utrzymanie pola golfowego to koszt rzędu 2,5 miliona złotych. Nie tylko ten aspekt budził jednak zastrzeżenia. Szef Zakładu Lasów Poznańskich nie był przekonany do pomysłu z uwagi na ewentualne wycięcie drzew. Lech Mergler ze stowarzyszenia Prawo do Miasta odwołał się natomiast do swoich znajomych. - Wśród nich nie ma entuzjastów gry w golfa. Sam niebawem skończę 60 lat i wolałbym mieć blisko basen - stwierdził.
Nie grają, bo nie ma gdzie
Entuzjastów gry w golfa jednak nie brakuje. - I dlatego nie mieszkam juz w Poznaniu. Sport dla kilkuset osób a pan nie ma znajomych co grają. Nic dziwnego jak nie ma gdzie - uważa zwolennik powstania parku golfowego w Krzyżownikach. - Jak będą pola, to sam pójdzie - dodaje.
Do sprawy jakiś czas temu na swojej stronie internetowej odniósł się poseł Prawa i Sprawiedliwości Tadeusz Dziuba. W swojej wypowiedzi powołał się na dokumenty i opracowania ekspertów. - Po zakończeniu produkcji ogrodniczej tj. po likwidacji szkółki drzew i krzewów, najwłaściwsze byłoby pozostawienie tego terenu do naturalnej sukcesji roślinności leśnej, grądowej - wyjaśnia. - Można również rozważyć urządzenie parku spacerowo-wypoczynkowego z miejscami biernego, cichego wypoczynku, alejami spacerowymi, wewnętrznymi ogrodami - dodaje.
Budowa pola golfowego nie oznacza zabetonowania terenów zielonych
W obronie budowy pola golfowego staje radna Joanna Frankiewicz. - Golf to jedna z najczęściej uprawianych dyscyplin na świecie. I mało kontuzjogenna. To dla ludzi, którym zdrowie już nie pozwala na bieganie, pływanie czy triathlony - podkreśla. Podobnego zdania są politycy Prawa i Sprawiedliwości. Obecny na środowym spotkaniu prof. Janusz Kapuściński twierdzi, że budowa pola golfowego nie zaszkodzi środowisku. - Nie wiąże się to z zabetonowaniem terenów zielonych - zauważa. Radny Michał Boruczkowski zaproponował alternatywną lokalizację pola. Aby było bliżej Jeziora Strzeszyńskiego.
Łukasz Mikuła, Przewodniczący Komisji Polityki Przestrzennej uważa, że należy rozpocząć tzw. dialog techniczny z firmami zainteresowanymi inwestycją, dzięki temu będzie można dowiedzieć się, jaka forma ma szanse na realizację. W związku z tym zaproponował wystosować stosowny apel do prezydenta Jacka Jaśkowiaka.
Czy w Poznaniu faktycznie wybudowanie pola golfowego jest konieczne? Waszym zdaniem to atrakcja niszowa czy wyjście naprzeciw potrzebom miłośników tej dyscypliny, która im (i nie tylko) stworzy nową możliwość spędzania wolnego czasu w mieście?