SZ. SZYNKOWSKI VEL SĘK: „ISTOTNE JEST TO, ŻEBY POSEŁ NIE ZACZĄŁ FUNKCJONOWAĆ NA INNYM POZIOMIE, W INNEJ RZECZYWISTOŚCI”
Po wyborach emocje już nieco opadły. Po ciężkiej pracy w trakcie kampanii, czas na podziękowania. Szymon Szynkowski vel Sęk (PiS) postanowił podziękować kupcom i mieszkańcom za poparcie na Rynku Wielkopolskim w Poznaniu. To miejsce symboliczne, bowiem właśnie tam, jak wspomina- został życzliwie przyjęty w ostatni dzień kampanijnych zmagań.
Podziękowania to jedno, świeżo upieczony poseł nie zapomniał jednak o konkretach i zapraszał na spotkania otwarte. - Najbliższe 7 listopada w sobotę, w Sali Błękitnej Urzędu Miasta. Organizuję je jako podsumowanie mojej pracy radnego, oczywiście z przedstawieniem planów, co chcę zrobić jako poseł. To na pewno nie będzie ostatnie spotkanie, tylko początek cyklu spotkań – zapewnia Szynkowski vel Sęk. - Chciałbym spotykać się z mieszkańcami regularnie, moim celem jest, aby mieszkańcy mieli poczucie, że mają dostęp do posła, że mogą mu na bieżąco przedstawiać swoje problemy, skrytykować to, co działa ich zdaniem nie tak jak trzeba – przekonuje.
- To będzie coś, co będzie mnie mobilizowało do pracy i sprawi, że będę miał stały kontakt z Poznaniem. Niesłychanie istotne jest to, żeby poseł nie zaczął funkcjonować na jakimś innym poziomie, w innej rzeczywistości. Należy zadbać o higienę pracy poselskiej i kontakt z ludźmi – uważa Szynkowski vel Sęk. - Chciałbym przyjąć taki harmonogram, żeby przynajmniej raz na kwartał było spotkanie w Poznaniu. W międzyczasie odbywałyby się spotkania w okalających gminach powiatu poznańskiego. Mówię tutaj o spotkaniach otwartych z mieszkańcami, bo oczywiście odbywać się będą również regularne dyżury poselskie, gdzie mieszkańcy będą mogli zgłaszać się indywidualnie – zapewnia.
Najczęściej pojawiające się słowo: Zaufanie!
Za wsparcie w trakcie kampanii podziękował również Bartłomiej Wróblewski, także z Prawa i Sprawiedliwości. Uczynił to pod koniec ubiegłego tygodnia w klubie Pod Pretekstem. Jak sam przekonuje, nie spodziewał się takiego oblężenia. - Powiem szczerze, że kiedy dziękowałem Wam ze sceny, a widziałem otwarte jedne i drugie drzwi i kilkudziesięciu z Was na zewnątrz, byłem poruszony. Dziękuję za kampanię #DobrejZmiany, dziękuję za orzełka z Powstania Wielkopolskiego, dziękuję za tort z Everestem i polską flagą – pisze na swoim Facebooku. -
Mój numer telefonu jest dla Was i wszystkich wyborców przez całą kadencję – zapewnia.
Kilka ciepłych słów w kierunku wyborców wystosowała także Joanna Schmidt. - Parę miesięcy wystarczyło, by .Nowoczesna weszła do Sejmu! To dzięki Waszym głosom i zaufaniu! Obiecuję zrobić wszystko, by jak najlepiej je wykorzystać – obiecuje.
Z kolei Szymon Ziółkowski, po podziękowaniach od razu zapowiedział, że pomimo tego, że został posłem, chce pojechać na Igrzyska. - Politycy łatwego życia ze mną mieć nie będą – stwierdza.
Duch sportowy nie opuścił posła także przy oficjalnym podsumowaniu kampanii i swojego wyniku. - Dziękuję wszystkim bardzo serdecznie nie tylko za oddane głosy, ale przede wszystkim za zaufanie, jakim mnie Państwo obdarzyliście. Dziękuję znajomym, przyjaciołom i kibicom za mnóstwo ciepłych słów, za wsparcie, które było dla mnie tak samo ważne jak w karierze sportowej, różnica jest taka, że na medal muszę zapracować sobie sam, a mandatu posła bez Was bym nie zdobył – wyraża swą wdzięczność Ziółkowski. Ponadto, jak widać na tym konkretnym przykładzie, sport może podążać w parze z polityką. Czy będzie to zgrany duet, czyli pisząc prościej – efektywna praca, ocenimy za jakiś czas.
Zaufanie. Najczęściej pojawiające się słowo. Dla wszystkich wyżej wspomnianych to debiut w Sejmie, startowali zatem z czystą kartą. Wyborcy obdarzyli ich Zaufaniem. Teraz czas do pracy!