NOWY PRZEWODNICZĄCY PO W POZNANIU: PLATFORMA POWINNA WRÓCIĆ DO SWOICH KORZENI
Został nowym przewodniczącym Platformy Obywatelskiej w Poznaniu. Bartosz Zawieja, bo o nim mowa, opowiada nam o tym jak chce przewodzić PO i co zrobić by odzyskać zaufanie wyborców.
Sebastian Borkowski: Czy Filip Kaczmarek ma szansę znaleźć się w nowym zarządzie Platformy Obywatelskiej w Poznaniu?
Bartosz Zawieja: Z tego co wiem w żaden sposób nie zgłasza akcesu.
A jak wygląda obecnie jego pozycja w poznańskiej PO?
Jest szeregowym członkiem Platformy.
Co powinna zrobić Platforma Obywatelska żeby odzyskać zaufanie wśród swoich wyborców? Co ze spadającymi sondażami? Plotkami, że część ich członków chciałaby się przenieść do Nowoczesnej?
Każdy członek PO powinien odczuć, że jest traktowany podmiotowo, a nie przedmiotowo. Trzeba dać możliwość działania na wielu płaszczyznach, aby osoby, które przez wiele lat działały w Platformie, a teraz są rozgoryczone, mogły realizować to co było u podstaw założenia naszej partii czyli szeroko rozumiana dyskusja obywatelska, otwarcie się na różne środowiska, ścieranie się różnych poglądów i wyjście do mieszkańców. Trzeba dobrze wiedzieć i rozumieć ich potrzeby, tak żeby potem ich oczekiwania wdrożyć w życie. PO powinno wrócić do swoich korzeni.
To wygląda na taką naprawę od wewnątrz.
Bo i tak ma być. Musimy to zrobić we własnym gremium, znaleźć receptę na to by realizować różne postulaty zarówno naszych członków jak i zwolenników. Przede wszystkim jednak należy być otwartym na inicjatywy i pomysły mieszkańców.
Tramwaj na Naramowice jest jednym z postulatów mieszkańców. W swoich wypowiedziach medialnych zdarzało się Panu podważać możliwość jego realizacji w pełnym zakresie.
Uważam, że jest to jeden z największych projektów, która nas wkrótce czeka. Niemniej, aby uniknąć problemów przy realizacji tak dużej inwestycji, należy wziąć pod uwagę wszelkie trudności, które mogą nastąpić przy jej wykonaniu. Wiem, że obecnie trwają szczegółowe analizy, ale uważam, że budowanie po buspasie w obie strony jest bardziej ekonomiczne na tą chwilę niż puszczenie tramwaju przy Szelągowskiej. Może też się tak okazać – ale to dopiero po ostatnich ekspertyzach, które robi obecnie Politechnika Poznańska - że ów trasa puszczona będzie jeszcze inaczej. Wydaje mi się, że w tej chwili finansowo opcja tramwaju do Pętli Wilczak jest lepsza, ale poczekajmy na ostateczne opracowania, które w tym zakresie otrzymamy.
Czyli Pana zdanie w temacie Tramwaju na Naramowice nie jest jeszcze do końca przesądzone?
Oczywiście. Jestem otwarty na wszelkie argumenty. Ja po prostu patrzę na to również z perspektywy finansowej. Pamiętajmy, że są też do zrealizowania inne trasy tramwajowe, jak chociażby na Ratajczaka czy osiedle Kopernika. Wiem, że na to ostatnie może pieniędzy nie starczyć, ale uważam, że w priorytetach powinno być na drugim miejscu. Pamiętajmy też, że tramwaj na Kopernika jest wpisany od ponad 20 lat w studium. Radni Platformy z Grunwaldu zabiegali o to, żeby ta koncepcja co do przebiegu trasy była realizowana.
Wróćmy do spraw Platformy Obywatelskiej w Poznaniu. Mówił Pan przed chwilą o otwarciu na nowe środowiska. Czy jednym z nich będzie dofinansowanie in vitro?
Dostrzegam tutaj temat do rozmowy i podjęcia działań. Ale wydaje mi się, że musi to być połączone z projektem wsparcia dla rodziny nad którym będziemy pracować. Bez wątpienia ten temat jest ostatnich dniach szczególnie elementem naszej wewnętrznej dyskusji. Diabeł bowiem tkwi w szczegółach. Np. jaka powinna być kwota dofinansowania? Trzeba też doskonale rozpoznać potrzeby – słyszałem, że jest to obecnie około 800 rodzin w Wielkopolsce, ale i z tego w Poznaniu? Czy będzie też próg dochodowy? Pytań jest wiele, a trzeba też pamiętać o tym, że jeżeli przeznaczymy fundusze na dofinansowanie in vitro, to skądś musimy pieniądze zabrać. Reasumując – co do intencji moich koleżanek i kolegów ja je rozumiem, ale sprawy nie chciałbym jeszcze przesądzać.
Czy Poznańska Platforma stoi za Jackiem Jaśkowiakiem?
Moim zdaniem tak. Owszem, zdarzają się lekko kontrowersyjne pomysły, ale cała reszta jest odbierana pozytywnie. Prezydent zyskuje w kontaktach z mieszkańcami. Będę się starał jak najbardziej współpracować z prezydentem Jaśkowiakiem jednocześnie będąc też recenzentem jego działań.
Poprzedniemu przewodniczącemu PO niektórzy jej członkowie zarzucali, że przez pełnienie funkcji posła do Parlamentu Europejskiego rzadziej bywa w Poznaniu i przez to mniej jest zorientowany w sprawach lokalnych, ważnych dla działaczy. Panu to chyba nie grozi?
Mam 37 lat, dwie kadencje byłem w Radzie Osiedla Górczyn, teraz jestem drugą kadencję radnym miejskim. To daje kilkunastoletnie doświadczenie. Wydaje mi się również, że widoczne są efekty mojej pracy na Grunwaldzie – szczególnie w zakresie remontu ulic czy np. doprowadzenia do kanalizacji osiedla Skorupki. Moim zdaniem to, że kilkanaście lat temu zostałem urzędnikiem, zaczynając od młodszego referenta, jest moim małym plusem, ponieważ zajmując się pozyskiwaniem funduszy unijnych zdobyłem całkiem niezłe doświadczenie samorzadowe.Za przykład może tu posłużyć przebudowa ul. Głogowskiej.
Ale jako przewodniczący Platformy w Poznaniu będzie miał Pan za cel też zjednoczenie środowiska poznańskiego, które od lat jest podzielone pomiędzy dwie współzawodniczące ze sobą frakcje.
Pan Minister Siemoniak ustąpił Grzegorzowi Schetynie, w Poznaniu też się porozumieliśmy i wydaje mi się, że czas własnych ambicji czy sporów musi zejść na dalszy plan. To co musi dla nas – członków Platformy - być w tej chwili najważniejsze, to odpowiednia diagnoza, zebranie się pod wspólnym sztandarem, określenie wspólnych celów i ich realizacja. I to nie są żadne puste słowa, tak po prostu będzie lepiej dla nas wszystkich.