LESZEK KWIATKOWSKI: W POZNANIU LEWICĄ JEST PARTIA RAZEM
Dobre rozwiązania powinny się opierać na komunalnych mieszkaniach pod wynajem, niekoniecznie przeznaczonych na własność. Gdyby zresztą na serio wprowadzić takie rozwiązania, co nie jest poza zasięgiem możliwości finansowych, szczególnie przy wsparciu władz centralnych, to wówczas można by się spodziewać po pierwsze większej dostępności mieszkań dla osób dopiero co wchodzących na rynek pracy - mówi w rozmowie z nami Leszek Kwiatkowski z partii Razem.
KTO JEST LEWICĄ?
Sebastian Borkowski: Kto jest obecnie lewicą w Poznaniu?
Leszek Kwiatkowski: W moim przekonaniu Razem. Gdyby było inaczej, to bym się do Razem nie zapisał.
No dobrze, ale w Poznaniu jest nadal sporo działaczy kojarzonych z lewicą, niekoniecznie należących obecnie do Razem. Np. w Radzie Miasta Tomasz Lewandowski i jeszcze kilka innych osób.
Tak, to jest środowisko, które dotychczas było kojarzone z SLD. SLD jako cała struktura nie było partią, którą uważam za lewicową czyli stawiającą nacisk na budowę sprawiedliwego i solidarnego społeczeństwa. To była jednocześnie struktura bardzo niedemokratyczna, co było widać po niektórych decyzjach centralnych, dokonywanych de facto przez Leszka Millera. W efekcie lokalni działacze niewiele mieli do powiedzenia. Nie była więc to lewica, która stała za ludźmi, za tymi, którzy na co dzień borykają się z problemami dotyczącymi stabilności życiowej.
A co z Robertem Biedroniem, prezydentem Słupska? Jak się Pan odnosi do jego osoby, decyzji, do tego, że jest kojarzony z ruchem typowo lewicowym?
Z życzliwością patrzę na jego działania. Sprawia wrażenie człowieka, któremu sprawa równości szans leży na sercu. Trzymam kciuki za większą część jego działań jako prezydenta Słupska.
A czy prezydent Jaśkowiak ma w sobie pierwiastek lewicowości?
W pewnym zakresie. Na przykład w temacie uregulowania relacji pomiędzy władzą publiczną a stroną kościelną. Wydaje mi się, że to jest krok w dobrym kierunku. Pytanie, na ile jego zaplecze polityczne umożliwi mu realizowanie tego typu postulatów. Na ile szczere są jego deklaracje, które można by odebrać jako lewicowe w innych sferach, to jeszcze się okaże. Mam obecnie wrażenie, że panuje w otoczeniu prezydenta Jaśkowiaka pewien opór materii, który być może będzie mu wiązał ręce.
Co Pan dokładnie ma na myśli?
Platformę Obywatelską, która w Poznaniu jest z jednej strony głęboko konserwatywna, a z drugiej strony też mocno liberalna gospodarczo.
RAZEM STAWIA NA LUDZI
W programie partii Razem największy nacisk jest położony na pracowników.
Zgadza się. Tu się rysuje największa oś podziału w Polsce, czyli z jednej strony na konserwatywną prawicą o autorytarnych zapędach, z drugiej prawicą neoliberalną, dla której nowoczesność to ograniczanie roli państwa i zamykanie oczu na rosnące nierówności. Zwróćmy uwagę, że obecnie 63 osoby na świecie posiadają majątek równy dorobkowi połowy całej ludzkości. Problem rosnących nierówności dotyczy również Polski, gdzie pracownicy są notorycznie wyzyskiwani. Ten podstawowy problem pogłębia fakt, że gospodarka w Polsce oparta jest na taniej sile roboczej.
Proszę podać kilka przykładów Państwa działań w ostatnim czasie, związanych właśnie z takimi pracującymi osobami.
Działamy w takim zakresie, w jakim to tylko możliwe. Ostatnio uczestniczyliśmy chociażby w akcjach protestacyjnych w Amazonie w Sadach. Stanęliśmy też w obronie sprzątaczek, które były zatrudnione przez zewnętrzną firmę, ale pracowały na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza i nie otrzymały wynagrodzenia za dwa miesiące pracy. Tego ostatniego tematu z resztą jeszcze nie odpuszczamy, to są rzeczy po prostu skandaliczne.
Kolejny element charakterystyczny dla formacji Razem to podatek i jego progresywny wzrost.
W Polsce progresja jest obecnie pozorna. Po pierwsze to są tylko dwa progi, a po drugie z tego wyższego bardzo łatwo uciec. Natomiast doświadczenia państw zachodnich, w których poziom solidarności społecznej jest większy, pokazują, że większa progresja się sprawdza. To gwarantuje lepszy poziom życia, a osobom, które żyją ze swojej pracy, daje możliwość większego zaangażowania się w sprawy społeczne.
Ubiegłoroczny raport Międzynarodowego Funduszu Walutowego pokazuje, że takie zjawisko jak przesiąkanie czy skapywanie bogactwa, w praktyce nie występuje. To jest sfera, w której musi zainterweniować państwo. Niczym nieograniczony wolny rynek natomiast prędzej czy później zaczyna podcinać gałąź, na której siedzi.
Co jest w tej chwili największym problemem właśnie wśród tych osób słabo zarabiających?
O Poznaniu często słyszymy takie głosy, że wyróżnia się pozytywnie na tle Polski, bo ma bardzo niskie bezrobocie. I owszem jest to prawda, ale jednocześnie jakość zatrudnienia jest poważnym problemem. Zarobki są niskie, wiele osób jest zatrudnionych poprzez agencje pracy tymczasowej, często mamy całkowicie niezasadnie do czynienia z umowami cywilnoprawnymi, zamiast z umową o pracę. Osobną sprawą są problemy mieszkaniowe.
MIESZKANIE (NIE) DLA KAŻDEGO
Czy w takim razie pomysł z kampanii wyborczej prezydenta Jaśkowiaka budowy 4 tys. mieszkań komunalnych to dobre rozwiązanie?
Kierunek jest dobry, ale pytanie na ile będzie możliwość realizacji tego zamiaru i w jakim stopniu odpowie na rzeczywiste potrzeby. I trzeba też pamiętać, że rozbudowa tego sektora to decyzja polityczna, która będzie niewygodna dla poznańskich deweloperów.
A Pana zdaniem takie mieszkania komunalne są potrzebne w Poznaniu?
Tak, jak najbardziej. To konstytucyjny obowiązek władz publicznych, by zaspokajać mieszkaniowe potrzeby obywateli. Dobre rozwiązania powinny się opierać na komunalnych mieszkaniach pod wynajem, niekoniecznie przeznaczonych na własność. Gdyby zresztą na serio wprowadzić takie rozwiązania, co nie jest poza zasięgiem możliwości finansowych, szczególnie przy wsparciu władz centralnych, to wówczas można by się spodziewać po pierwsze większej dostępności mieszkań dla osób dopiero co wchodzących na rynek pracy, a po drugie czynsze według naszych wyliczeń mogłyby być o około 25-50% niższe. To na pewno zwiększyłoby szanse życiowe młodego pokolenia.
Podstawowe problemy, przed którymi stoi młode pokolenie, to przede wszystkim niestabilność zatrudnienia i braki mieszkaniowe. Obecnie jedyną możliwością, by młody człowiek się usamodzielnił, jest dostać mieszkanie w spadu, albo kupić je na kredyt, który jednak dla osób zatrudnionych na np. na umowy cywilnoprawne nie jest dostępny.
A co z kontenerami w Poznaniu? Dobrze, że znikną?
Tak, to nie jest dobre miejsce do mieszkania. Pytanie jednak co będzie dalej. Takie osoby często nie płacą czynszu. Trzeba wyciągnąć do nich rękę, pomóc im stanąć na nogi, dając chociażby możliwość odpracowania części długu i umorzenia reszty. Są miasta w Polsce, gdzie taki program realizowano i to się udało, np. w Kielcach skorzystało z niego ponad 200 osób.
Pytanie jednak czy wszyscy byliby do tego chętni.
To zależy, jak się do tych ludzi podejdzie. Jeżeli będzie się do nich docierać poprzez stronę internetową, to wiadomo, że to nie przyniesie spektakularnego sukcesu. To kwestia przemyślanej polityki wobec bezdomności.
500+ I ANARCHIŚCI
Chciałem jeszcze spytać o sprawy krajowe. W tym tygodniu sejm uchwalił ustawę 500+. Państwo, jako partia Razem, zgłaszaliście uwagi do tego projektu. Czy Pana zdaniem projekt okaże się sukcesem i spowoduje wzrost dzietności?
Jeżeli założeniem projektu jest zwiększenie dzietności, to obawiam się, że jego skuteczność będzie można porównać z tym becikowym, które wprowadzono za poprzednich rządów PiS. Program 500+ to bardzo wycinkowe traktowanie problemu. Jeżeli młode rodziny nie decydują się na dzieci, no to nie wystarczy sypnąć kwotą 500 zł, jeżeli nie idzie za tym porządna, dobrej jakości infrastruktura opiekuńcza. Potrzebne jest bardziej długofalowe myślenie o osobach, które wahają się, czy mieć pierwsze lub kolejne dziecko, a nie tylko finansowe wsparcie
Brał Pan ostatnio udział w proteście przeciwko tzw. ustawie inwigilacyjnej organizowanej przez poznańskich anarchistów. Jest Panu z nimi po drodze?
Na pewne działania społeczne anarchistów patrzymy z sympatią. Nie oznacza to, że się nagle anarchizujemy. Ale to, co było istotą tego protestu, wpisuje się w nasze myślenie o państwie.
-----------------
*Leszek Kwiatkowski – nauczyciel akademicki, numer 1 na liście partii Razem w ostatnich wyborach do sejmu w Poznaniu. Obecnie jest członkiem rady krajowej partii.