CZY W POZNANIU POWSTANĄ DWA PARKI GOLFOWE?
Przed wakacjami poznańscy radni dyskutowali o możliwości powstania pola golfowego w Krzyżownikach-Smochowicach. Na ostatnim posiedzeniu Komisji Polityki Przestrzennej natomiast jednym z kluczowych tematów była kwestia dotycząca sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania terenu „Strzeszyn Północ”, w tym analiza możliwości lokalizacji pola golfowego.
Podobnie jak na poprzednim spotkaniu, i teraz zdania były podzielone. Wielkim przeciwnikiem powstania pola golfowego na Strzeszynie jest Jerzy Juszczyński, prezes Polskiego Klubu Ekologicznego. Jak sam tłumaczy, pomysł od początku mu się nie podobał z różnych względów, przede wszystkich przyrodniczych.
J. Juszczyński: „Wszystkie te nawozy będą spływać do Jeziora Strzeszyńskiego”
- Jeżeli chodzi o nawozy sztuczne, to średnio jest potrzebnych od 0,5 do 1,5 tony na hektar. Drugą sprawą jest ilość wody, która jest potrzebna do nawadniania takiego pola. W polskich warunkach wychodzi 500 m3 na dobę – wymienia, tłumacząc, iż jego wiedza oparta jest o obszerny materiał poświęcony tej tematyce, który można znaleźć w Internecie. - Wszystkie te nawozy, środki ochronne roślin będą spływać do Jeziora Strzeszyńskiego. W moim przekonaniu pole golfowe będzie powodować degradację tego jeziora i w kolejnych latach jego całkowite unicestwienie – dodaje.
- Środki chemiczne będą spływać, niszcząc biologiczne życie w wodzie. A przecież mieliśmy całkiem niedawno dowód na to jak takie substancje wpływają na organizmy wodne. Mówię o rzece Warcie – uzasadnia. Z poglądem, że kwestia nawozów sztucznych pól golfowych jest niezwykle istotna zgadza się zastępca prezydenta Poznania Maciej Wudarski. - I to zarówno w przypadku jednej, jak i drugiej lokalizacji. W przypadku tej na Krzyżownikach substancje mogą wpływać do Jeziora Kierskiego – przekonuje.
Czy to mit?
W odpowiedzi od zwolenników powstania pola golfowego, słyszy że większość z nich zarówno w kraju, jak i poza naszymi granicami, jest ukształtowana w taki sposób, że nie szkodzi środowisku. Ponadto uznaje się, iż parki golfowe są inwestycją proekologiczną. Przedstawiciel stowarzyszenia popierającego powstanie pola, zaznacza, iż informacje przedstawione przez Juszczyńskiego nie są do końca zgodne z prawdą.
- Nawozy stanowią 2,5 hektara z 60 hektarów. Tylko ten obszar, na którym się gra nawadnia się i nawozi. W sumie to 1/3 całego terenu – podkreśla. Poleca również wszystkim obecnym na spotkaniu zapoznać się z mapą pól golfowych w Polsce i w Europie. - One zlokalizowane są tam, gdzie teren musi być szczególnie chroniony np. taki park golfowy powstał w Międzyzdrojach – przekonuje zwolennik powstania pol golfowego.
Warto przypomnieć, iż w trakcie wcześniejszej dyskusji dotyczącej pola golfowego w Krzyżownikach, obrońcą pomysłu była radna Joanna Frankiewicz, podobnego zdania byli członkowie Prawa i Sprawiedliwości. Wówczas Michał Boruczkowski zaproponował alternatywną lokalizację, właśnie okolice bliższe Strzeszynowi. Jak jednak zauważa Przewodniczący Rady Miasta Grzegorz Ganowicz, oba pola się nie wykluczają.
Do tematu radni powrócą na najbliższej Sesji Rady Miasta, która odbędzie się we wtorek.