WYZWOLENIE OBOZU W ŻABIKOWIE – PAMIĘTAMY?
Jest w naszym mieście kilka miejsc do odwiedzenia. Kilka dat do zapamiętania. Warto pomyśleć o tym, że codzienne życie w Poznaniu podczas wojny, na podstawie donosu czy pomówienia mogło skończyć się właśnie w Żabikowie.
Śmierć podczas II Wojny Światowej otoczyła Poznań z wielu stron. Dziś pamiętamy o wielu wydarzeniach i miejscach, w których zginęli ludzie. Fort VII odwiedzamy często, a nawet jeśli tego nie robimy – to w pamięci Poznaniaków jest on zapisany głęboko i nie zaginie w czeluściach innych spraw (pisaliśmy o tym wcześniej)
Luboń ulica Niezłomnych
- Więzienie Policji Bezpieczeństwa i Wychowawczy Obóz Pracy Poznań-Junikowo to pełna nazwa miejsca kaźni położonego tu pod poznaniem czyli w Luboniu – informuje Muzeum Martyrologiczne w Żabikowie – W zasadzie możemy tu mówić o przejściowym miejscu odosobnienia, do którego kierowano osoby oskarżane przez Niemców o działalność konspiracyjną. Okres osadzenia więźnia trwał przeciętnie od kilku dni do kilku tygodni. Choć pojawiały się przypadki, że skazani spędzali w tym miejscu kilka tygodni. Zajmowali wówczas baraki w których wcześniej cierpieli, przetrzymywani w tym obiekcie Żydzi – przekonują muzealnicy.
Po imieniu
Do Żabikowa można było trafić za wszystko. „Uchylanie się od pracy” wiodło do tegoż obozu. „Niestawienie się w miejscu pracy wskazanym przez niemiecki urząd pracy” także prowadziło do kilku lub kilkunastu dni odsiadki w obozie.
Obóz przeznaczony był głównie dla Polaków aczkolwiek obcokrajowcy także się tu pojawiali. W ogóle warto przypomnieć o swoistym obozowym procederze - Oddzielną grupę więźniów stanowi tak zwani „niedzielnicy”, osadzeni w Żabikowie na podstawie pomówień, donosów, zarządzeń administracyjnych. Przywożeni oni byli do obozu w piątek wieczorem, poddawani szczególnym udrękom i wypuszczani w poniedziałek rano – pisał o tym Stanisław Nawrocki, zajmując się więzieniami hitlerowskimi w „Kraju Warty”.
Z obozu w Żabikowie, na przestrzeni miesięcy i lat, czyli od kwietnia 1943 do stycznia 1945 odeszło do różnych obozów koncentracyjnych 28 transportów z więźniami. To naprawdę ogromna liczba. Warto pamiętać, że warunki życia w tym miejscu nie różniły się zbyt wiele od tego jak było w obozach koncentracyjnych. – Podwójne ogrodzenie z drutu kolczastego i obozowe wieże strażnicze, to była obozowa rzeczywistość. Ogrodzenie było oczywiście pod napięciem, a każdy ruch był obserwowany przez strażników z wieży – te wspomnienia są potwierdzane także w publikacjach dotyczących mieszkańców Junikowa.
Dlaczego piszemy teraz
Według różnych źródeł obóz funkcjonował do 19 lub 20 stycznia 1945 roku. Podaje się, że jeszcze ostatniego dnia przyjechała na miejsce grupa ponad 30 osób, które rozstrzelano bezpośrednio na cmentarzu. Skoro analizujemy ostatnie dni działania obozu, to trzeba przypomnieć, że „ewakuacja” do innych obozów na terenie rzeszy rozpoczęła się nawet kilka dni wcześniej. Reasumując – na przestrzeni czasu od kwietnia 1943 do końca działalności obozu w ewidencji znalazło się ponad 21 tysięcy dusz. Niektóre z tych osób po przesłuchaniach dotarły do domu. Inni, czyli na przykład bohaterowie z Szarych Szeregów, Wielkopolskiej Organizacji Wojskowej czy Armii Krajowej nigdy do domów nie wrócili.
Epilog: Pamiętajmy o historii. Jest w naszym mieście kilka miejsc do odwiedzenia. Kilka dat do zapamiętania. Warto pomyśleć o tym, że codzienne życie w Poznaniu podczas wojny, na podstawie donosu czy pomówienia mogło skończyć się właśnie w Żabikowie.