OD 25 STYCZNIA MÓWIMY W SZKOŁACH PO POLSKU - WSPOMINAMY ROK 1919
W obecnej chwili Niemcy zachowają janusowe, podwójne oblicze. Na Zachodzie mówią o pokoju, a na Wschodzie przygotowują wojnę. Wojsko na froncie zachodnim uznaje swoją porażkę, ale oddziały które są na froncie wschodnim, marzą jeszcze o podbojach – tak mówił Roman Dmowski
Koniec stycznia jest niemal pewny, a my przypominamy Powstanie Wielkopolskie? Tak! Całe zagadnienie dotyczy właśnie pamięci i o niepodległościowym zrywie i nie tylko przez pryzmat hucznej rocznicy, a systematycznych działań, które na przestrzeni stycznia i lutego wciąż trwają choć bezpośrednio Poznania nie dotyczą.
Od kalendarium
- W obecnej chwili Niemcy zachowają janusowe, podwójne oblicze. Na Zachodzie mówią o pokoju, a na Wschodzie przygotowują wojnę. Wojsko na froncie zachodnim uznaje swoją porażkę, ale oddziały które są na froncie wschodnim, marzą jeszcze o podbojach. Zdają sobie doskonale sprawę z tego, co utraciły na Zachodzie, ale chcą utrzymać i jeśli to możliwe pójść dalej na Wschód – tymi słowami znany w Poznaniu Roman Dmowski zaznaczył podczas rady Dziesięciu w Paryżu, że polityka niemiecka zdaje się być dwubiegunowa i zakończenia powstańczych walk nie widać. Te zdania słowa polityk wygłosił dokładnie 29 stycznia 1919 roku.
Spoglądając w kalendarium Powstania Wielkopolskiego warto odnotować także inne wydarzenia. Ot choćby takie. - 25 stycznia 1919. Tego dnia ostatecznie zniesiono wszelkie przepisy pruskie ograniczające naukę języka polskiego w szkołach – przypomina Towarzystwo Pamięci Powstania Wielkopolskiego.
Pod koniec stycznia i na początku lutego trwały także działania militarne. Dotyczą one na przykład frontu północnego i rejonu Nakła oraz Bydgoszczy. Pisał o tym między innymi „Kurier Poznański” - Walki toczące się na naszym froncie mają przeważnie charakter partyzancko-pozycyjny. Nieprzyjaciel jest tak samo rozstawiony po wsiach i wzdłuż punktów o wadze strategicznej, częściowo okopany, jak i nasze siły. Naturalne przeszkody jak np. Noteć, tworzą główne podstawy oparcia. – Mogliśmy przeczytać w gazecie z 2 lutego 1919 roku. To jednak nie wszystko, bowiem przełom wspomnianych miesięcy to czas utraty Szubina na rzecz wojsk nieprzyjaciela i wspominania haniebnych metod tychże wojsk. - Niekarne to wojsko nie ma żadnych form uczciwości żołnierskiej, walczy środkami barbarzyńskimi, dobija rannych lub pastwi się nad nimi. Strzelają kulami dum-dum, obdzierają jeńców z odzieży i bielizny. Drugi wróg to zorganizowani urzędnicy kolejowi, funkcjonariusze drobnych urzędów oraz koloniści. Ostatni są przeciwnikami, których lekceważyć nie można, gdyż są doskonale uzbrojeni, mają dużo poukrywanej amunicji i walczą podstępnie – to kolejny cytat z „Kuriera Poznańskiego”
Walki o Rawicz
Powiatowe miasto Rawicz, znajdujące się dzisiaj relatywnie niedaleko od Poznania było w zakresie działań Frontu Południowego. Dowodzony przez podporucznika Władysława Wawrzyniaka Front podjął dwie próby wyzwolenia miasta. – trzeci i czwarty dzień lutego, a także piąty i szósty upłynęły pod znakiem walk o zajęte przez Niemców miasto. Powstańcy byli blisko, „słyszeli dźwięki kościelnych dzwonów” walcząc w okopach. Ich próby w odbiciu Rawicza zakończyły się niepowodzeniem. - Siły powstańcze na Froncie Południowym liczyły ok. 2100 powstańców. Niemcy mieli w Rawiczu ok. 2,5 tys. żołnierzy, na wielkopolskim Froncie Południowym: cały garnizon leszczyński, 6 pułk grenadierów poznańskich, 1 pułk grenadierów wrocławskich, 1 i 4 pułk ułanów w Miliczu. Dysponowali także pociągiem pancernym, patrolującym trasę Leszno – Rawicz oraz samolotem obserwacyjnym. Łącznie siły niemieckie w rejonie Frontu to ok. 15 tys. żołnierzy – przypomina w książce „Powstanie Wielkopolskie 1918/19 na ziemi rawickiej” Zbigniew Pilarczyk.
Miasto trafiło w granice Polski dopiero w 17 stycznia… 1920 roku za sprawą ustaleń Traktatu Wersalskiego
To tylko niewielkie przykłady pochodzące z dostępnych źródeł. Warto pamiętać, że Powstanie to nie tylko Poznań czy Wielkopolska. Szersza perspektywa działań byłą istotna, a jeśli weźmiemy pod uwagę ofiarność i umiejętności Powstańców to dowiemy się o tym jak wielką rolę wnieśli oni w obronę kraju w wojnie z bolszewikami z 1920 roku, a nawet w II Wojnie Światowej.
Przykładem może być pułkownik Stanisław Tomiak z Wolsztyna. – Ranny w I Wojnie Światowej w bitwie pod Sommą z 1916 roku. W styczniu 1919 roku był jedną z osób organizujących Kompanię Wolsztyńską i objął jej dowództwo. W wojnie polsko – bolszewickiej był dowódcą 2 Pułku Strzelców Wielkopolskich. Brał udział także w Bitwie nad Bzurą i organizował konspirację w obozach – przeczytamy na portalu o historii Wolsztyna.
To biografia Powstańca Wielkopolskiego. Nie zapominajmy, że podobnych historii było naprawdę wiele.