CO NA OGRODACH? PLAC WARYŃSKIEGO CZY BŁEŃSKIEJ?
Trwa dyskusja na temat placu na Ogrodach i jego ewentualnej zmiany nazwy. Tym razem głos zabrała partia RAZEM.
W swoim oświadczeniu przedstawicieiele partii Razem piszą: "Stanowczo sprzeciwiamy się polityce wymazywania z polskiej świadomości historii walk o prawa pracownicze i godne życie. Nazwy ulic i placów są widomym znakiem naszej tożsamości historycznej i kulturowej. Powinny mieć patronów, których postawa życiowa stanowi godny wzór do naśladowania. Ważne jest również, by wybór upamiętnianych w ten sposób postaci odzwierciedlał pluralizm światopoglądowy naszego społeczeństwa. Bez pluralizmu nie ma demokracji, a bez demokracji nie ma prawdziwej wspólnoty, również narodowej. Uważamy, że po 27 latach od obalenia poprzedniego ustroju nie ma w naszym mieście powodów do zmian patronek i patronów ulic i placów.
Ludwik Waryński, syn powstańca styczniowego, już w czasie studiów w Petersburgu zaangażował się w ruch poprawy warunków życia polskich robotników i robotnic. Kontynuował tę działalność w Puławach, Lwowie, Krakowie i Warszawie. Współzałożona przez niego partia Proletariat organizowała pomoc materialną i prawną dla walczących o swoje prawa robotników, odgrywając rolę zakazanych w Rosji związków zawodowych. Za swoją prospołeczną działalność Ludwik Waryński był represjonowany i więziony przez władze dwóch zaborców: austriackiego i rosyjskiego. Skazany przez carski sąd na wieloletnią katorgę, zmarł w osławionej twierdzy szlisselburskiej w wieku 33 lat, poświęciwszy życie na rzecz emancypacji społecznej Polek i Polaków. Nie zgadzamy się na wymazywanie takich kart z naszej wspólnej historii!
Uważamy, że nowym patronom i patronkom - również tak godnym uczczenia jak Wanda Błeńska - należy poświęcać te ulice, które nie mają jeszcze nazwy. Winno się to odbywać po konsultacjach z lokalną społecznością i po uzyskaniu pozytywnych opinii rad osiedlowych. Koszty administracyjne związane ze zmianami nazw ulic i placów to sprawa bardziej przyziemna, ale równie istotna dla mieszkańców naszego miasta. Nie zgadzamy się na obciążanie poznaniaków kosztami brutalnej i bezcelowej wojny ideologicznej, godzącej w polską tożsamość historyczną!"
To kolejny głos w sprawie nazwy placu na Ogrodach. Wcześniej w temacie dyskutowali m.in. radni miejscy. Przeciwni temu, aby zmienić nazwę całego placu była ZjednoczonaLewica. - Generalnie nie jestem zwolenniczką takich zmian, one pokazują historię miejsca – podkreślała Katarzyna Kretkowska, dodając, że to także problem dla mieszkańców, którzy byliby zmuszeni do wymiany dokumentów. - Nie będzie powszechnego zachwytu wśród osób, które mieszkają w blokach znajdujących się przy placu, to kłopotliwe – dodaje. - Czy ktoś robi szacunki i bada koszty w przypadku zmiany nazwy ulic czy placów tam, gdzie są domy? - pytała z kolei Beata Urbańska. - Tam znajduje się około 100 mieszkań, czy tak chcemy uraczyć mieszkańców? - powątpiewała radna Zjednoczonej Lewicy.
Nieco innego zdania była radna Joanna Frankiewicz. - Wydaje mi się, że to nie jest do końca tak, że nazwy ulic tworzą historię, tu bardziej chodzi o to, aby miały one godnych patronów. W mojej ocenie wydzielenie skweru i i nazwanie go imieniem pani doktor Wandy Błeńskiej na placu Waryńskiego jest zgniłym kompromisem. Ludwik Waryński nie powinien być patronem jednego z głównych miejsc w Poznaniu – podkreśla.
W najbliższej sesji Rady Miasta Poznania temat zmiany nazwy tego placu na tę chwilę nie jest przewidziany.