CZY POZNAŃSKI MAGISTRAT ADOPTUJE PSA?
Burmistrz Aleksandrowa Łódzkiego przygarnął do różnych działów magistratu cztery psy i jednego kota. Także prywatnie adoptował kilka sympatycznych czworonogów. Nowe schronienie dla psich staruszków zaoferowało również Nowe Zoo w Poznaniu. Czy i w poznańskim magistracie, niebawem stanie buda, która da schronienie bezdomnemu zwierzęciu?
Czwartego dnia kwietnia obchodzimy światowy dzień bezdomnych zwierząt. Coraz więcej osób zamiast kupować psy z hodowli, decyduje się właśnie na adopcję ze schroniska. Pierwszym krokiem jest podejście do biura i wypełnienie przedadopcyjnej ankiety. Wówczas pracownicy udzielą wskazówek, gdzie szukać zwierząt. Psy ogląda się samemu, koty razem z pracownikiem schroniska.
Burmistrz z wielkim sercem!
Dobrym wzorem do naśladowania jest burmistrz Aleksandrowa Łódzkiego Jacek Lipiński, który do różnych działów magistratu przygarnął cztery stare psy i jednego kota. - Może nie są już żywotni, ale są szczerzy i oddani – komentowali na łamach tvn24 pracownicy urzędu. - Żaden z tych psów nie miałby szans na adopcję, wzięliśmy je więc do siebie – przekonuje z kolei Lipiński.
Jednym z czworonogów jest szesnastoletni Hadim, który większość swojego życia przeżył w schronisku. Obecnie pies przebywa w urzędzie miejskim, zarówno w nocy, jak i w czasie świąt towarzyszy stróżowi w pracy.
Burmistrz Jacek Lipiński apeluje również do swoich urzędników, by ci przygarniali zwierzęta ze schroniska, do swoich domów. Sam w ten sposób adoptował dwa psy i pięć kotów.
Poznańskie zoo z nowymi lokatorami
W stolicy Wielkopolski także przygarnięto psy ze schroniska. Uczynił to poznański ogród zoologiczny. Kora i Michał nie mieli szans na adopcję, to trzynastoletnie psiaki, które poszukiwały domu, gdzie mogły szczęśliwie spędzić swoją starość. - Miały pomagać w pracy ochroniarzom, ale widząc, jak zostały powitane i od razu pokochane przez pracowników zoo, mamy wrażenie, że zostaną ich pieszczochami – informuje schronisko dla zwierząt w Poznaniu.
Czy poznański magistrat także podąży tą drogą? - To ciekawa inicjatywa, nad którą się zastanowimy – informuje Hanna Surma, rzecznik prasowy prezydenta Poznania i Urzędu Miasta.
Sędziwi mieszkańcy schroniska
W poznańskim schronisku na adopcję czeka wiele psów, kotów oraz innych zwierząt. Jednym z nich jest trzynastoletni Maks, który stracił dom razem ze swoim właścicielem. - To łagodny i sympatyczny pies, który jednak potrzebuje trochę czasu, by się otworzyć na ludzi. Gdy kogoś pozna, sam zachęca do zabawy i przytulania go. Ładnie chodzi na smyczy – czytamy na stronie schroniska.
Na prawdziwe szczęście i odpowiedzialnego właściciele zasługuje Dino, który wrócił do schroniska po raz trzeci. Z czego to wynika? - Dwukrotnie został zwrócony z powodu agresji do właścicieli, teraz wrócił z powodu swej żywiołowości i ataku na obcą osobę. W schronisku wychodził na spacery z wolontariuszkami i nie wykazał wobec żadnej z nich agresji – tłumaczą pracownicy schroniska. To pies z mocnym charakterem, który z pewnością porozumie się z cierpliwym, doświadczonym i konsekwentnym właścicielem.
Najstarszym psem przebywającym w schronisku jest siedemnastoletni Ignacy. Jak przekonują jego opiekunowie, to spokojny zwierzak, któremu niewiele potrzeba do szczęścia. Wychodzi z wolontariuszami na krótkie spacery i dużo śpi.
Wszystkie psy, koty i inne zwierzęta, którymi można się zaopiekować znajdują się na stronie poznańskiego schroniska.