KIBICE LECHA DO PREZYDENTA JAŚKOWIAKA: JEŻELI CHCE PAN Z NAMI ROZMAWIAĆ PROSZĘ NIE ZACZYNAĆ OD SZKALOWANIA NAS W MEDIACH
W środę zarząd Stowarzyszenia Kibiców Lecha Poznań złożył do Prezydenta Miasta Poznania Jacka Jaśkowiaka list otwarty. Jest to spowodowane "skandalicznym, zdaniem setek naszych kibiców, którzy do nas pisali i dzwonili, wywiadu udzielonego na łamach pewnej gazety." - piszą kibice.
- Z zażenowaniem przeczytaliśmy artykuł w piątkowej GW, z którego dowiedzieliśmy się, iż chce nas Pan „dyscyplinować”. Jeżeli to ma być – jak dowiadujemy się z tego samego tekstu – „zaproszenie do dyskusji”, to bardziej wygląda to na rzucenie rękawicy - czytamy w liście. Chodzi o rozmowę prezydenta Poznania, która ukazała się w ubiegłym tygodniu w Gazecie Wyborczej. Przeczytamy tam m.in. taką wypowiedź Jacka Jaśkowiaka - Mam z Lechem Poznań pewien problem. Zdaję sobie sprawę, że to element budujący tożsamość wielu poznaniaków i mieszkańców Wielkopolski. Gra Lecha w europejskich pucharach ma też spore znaczenie promocyjne dla miasta. Przeszkadza mi jednak to, że jest mała grupa kibiców, którzy mają nacjonalistyczne poglądy. Przeszkadza mi też wulgaryzm, pogarda dla Legii Warszawa, postrzeganie przeciwnika jako wroga.
I właśnie do tego wywiadu odnoszą się w swoim liście kibice - W naszych oczach to nie kibice Lecha, ale Pan szkodzi wizerunkowi miasta, lekceważąc tak ważne dla tożsamości Poznania i Wielkopolski wydarzenia, jak rocznica wybuchu Powstania Wielkopolskiego, uczczenie pamięci Żołnierzy Wyklętych czy też poprzez usiłowanie wprowadzania utopijnych wizji miasta bez samochodów (intrygujące chociażby w kontekście Międzynarodowych Targów Poznańskich i przybywających na nie gości z kraju i ze świata).
Nie zgadzamy się z narzuconą przez Pana narracją i przyjmowaniem przez Pana jako oczywistego faktu, iż na stadionie Lecha panuje wszechobecny rasizm. Oświadczamy, że nie dostrzegamy takiego problemu. Wszelkie wydarzenia, które mogłyby być w taki sposób zinterpretowane, stanowią kroplę w morzu pozytywnych stadionowych zachowań i nie mogą rzutować na wizerunek całego środowiska Lecha Poznań. Tak samo, jak incydentalne przypadki urzędników miejskich działających niezgodnie z prawem, nie mogą stanowić podstawy do formułowania oceny, że jest to „zorganizowana grupa przestępcza”.
Dalej Stowarzyszenie Kibiców Lecha Poznań zwraca uwagę, że są gotowi do rozmowy - Jeżeli chce się Pan z nami spotkać i porozmawiać, to proszę nie zaczynać od szkalowania nas w mediach i ustawiania jak uczniaków w kącie, w celu ich „zdyscyplinowania”. Jesteśmy poważnymi ludźmi i możemy dyskutować, jednak nie z kimś, kto nie tylko konsekwentnie nas oczernia, ale i lekceważy wartości, które są dla nas ważne. Jeżeli chce Pan z nami rozmawiać, to prosimy zacząć od spróbowania osiągnięcia choć minimum zaufania do siebie w naszym środowisku. Może Pan tego dokonać zaprzestając szkalowania nas czy chociażby uczestnicząc w organizowanych lub wspieranych przez nas akcjach historyczno - patriotycznych, równie ochoczo jak uczestniczy Pan w manifestacjach i demonstracjach innych grup społecznych.
Obecnie Pana akcja zaczepna w postaci wypowiedzi dla GW, stanowi w naszym odbiorze nie próbę nawiązania dyskusji, ale chęć zbicia na nas swojego kapitału politycznego, na co nie wyrażamy zgody. Nie będziemy dla Pana trampoliną do zdobycia paru dodatkowych punktów w sondażach. Jeżeli zaś faktycznie chce Pan poważnie i bez uprzedzeń podyskutować – prosimy się bardziej postarać i zbudować ku temu lepszy klimat - podsumowują kibice