CYRK BEZ ZWIERZĄT. CZY TO MOŻLIWE?
Cyrk Arlekin udowadnia, że nie trzeba wykorzystywać zwierząt aby publiczność dobrze bawiła się na ich występach. Do Poznania przyjechali z innowacyjnym programem Lampa Alladyna, a prawdziwą gwiazdą estrady jest niezwykła mała osóbka.
Bez zwierząt!
- Nasz Cyrk liczy już sobie kilkanaście lat i to nie było tak, że nigdy nie było u nas zwierząt. Od samego początku nie posiadaliśmy swoich zwierzaków. Inne cyrki Korona, Zalewski, Arena posiadają swoje stajnie z różnymi, czasami egzotycznymi zwierzętami. U nas w dawnych latach trenerzy przyjeżdżali ze swymi pupilami na gościnne występy – opowiada Patryk Wieczorek z Cyrku Arlekin.
Na niezwykłość pokazów prezentowanych przez cyrkowców z Arlekina, składa się według Wieczorka, przede wszystkim talent ludzi i odkrywanie nowych granic ludzkich możliwości. Swoje umiejętności prezentują nie tylko dorośli ale także uczone od najmłodszych lat dzieci. Energią, która przyciąga widzów do tego Cyrku, jak mówią jego członkowie, jest pokaz niezwykłej siły i determinacji człowieka na scenie.
- To też nie jest tak, że my negujemy cyrki, które mają zwierzęta. Do każdego cyrku trzeba podejść indywidualnie. Oczywiście, w niektórych miejscach na świecie zdarzają się sytuacje nieprzyjemne dla zwierząt. Nie możemy jednak generalizować i mówić, że wszystkie cyrki źle traktują zwierzęta. My chcemy budować nowy cyrk, cyrk lepszego jutra, bez wykorzystywania zwierząt! To nie jest akcja marketingowa przewidziana na ten rok. Po prostu chcemy budować cyrk na umiejętnościach ludzi, sztuce teatralnej i iść powolutku w kierunku tego, co wiele lat temu zapoczątkował Cyrk Soleil. – zapewnia Wieczorek.
Mała gwiazda
Ale czy cyrk w XXI wieku ma jeszcze sens istnienia? Artyści z Arlekina nie mają wątpliwości, że tak. Dla nich to kontynuowanie kilkusetletniej tradycji. Ciągle wierzą, iż pokazywanie niezwykłych akrobacji i pokonywanie granic własnych lęków i słabości bez użycia jakichkolwiek efektów specjalnych, jest czymś wartościowym. Według nich, cyrk będzie istniał tak długo, jak długo widzowie będą chcieli ich oglądać. A jak zapewniają właściciele, Cyrk Arlekin nie może obecnie narzekać na brak zainteresowania.
- Już w ten weekend na placu obok Galerii M1 będą mogli Państwo zobaczyć ewolucje pod kopułą na szarfach i sieciach. Oczywiście, nie zabraknie typowych numerów kuglarskich, takich jak żonglerka. Numery hand-to-hand wykonuje najmłodsza gwiazda naszego programu, czteroletnia Marcelinka! Numer będzie prezentowała wraz ze swoim tatą. Są też popisy szczudlarskie, pokazy hula hop, fireshow, ewolucje na trampolinie. Każdy znajdzie coś dla siebie, a jeśli nie, to w dobrej zabawie pomogą mu nasi dwaj komicy z Czech! – zaprasza Patryk Wieczorek.
*link do strony Cyrku Arlekin: http://www.cyrk-arlekin.com.pl/