JAK ZACHĘCIĆ DZIECKO DO JAZDY NA ROWERZE?
Jeszcze dziesięć lat temu, takie pytanie wydawałoby się bezzasadne. Właściwie można było wtedy zapytać, jak zachęcić rodziców do jazdy na rowerze? Mimo, iż komunijny sezon w zenicie, to na ulicach nie widuje się gromad dzieci szalejących na komunijnych prezentach.
Na tablecie nie pojeździsz
Ze zdumieniem obserwowałem, jak jeszcze kilka lat temu, w wyniku niezrozumiałej dla mnie mody, rodzice kupowali swym niespełna dziesięcioletnim dzieciom quady. Nie minęła nawet dekada, gdy quady zostały zastąpione tabletami i smartfonami. Dwa ostatnie, to najpopularniejsze prezenty na pierwszą komunię świętą ostatnich lat.
- Na komunię dostałem swój pierwszy rower. Oczywiście, był to góral. Wtedy, wydawało mi się, że jest dla mnie trochę za duży, co nie przeszkadzało mi rozbijać sobie kolan, ucząc się jazdy na dwóch kółkach – wspomina z uśmiechem Michał, doktorant z UAM.
Moje rowerowe wspomnienia również wiążą się z komunią. Mój rower również był trochę za duży, ale dzięki temu, korzystam z niego do dziś. Gdy zacząłem wypytywać ludzi o to, jak zachęcić dzieci do jazdy na rowerze, odpowiedź padała zwykle jedna.
- To dzieci trzeba zachęcać do jazdy na rowerze? Ja myślałam, że rower to taki jakby atrybut dziecka – dziwi się Marta, pracuje jako barmanka, do pracy dojeżdża rowerem.
Jednak dowodów na to, że dzieci coraz rzadziej „wychodzą na rower” nie trzeba szukać daleko. Gdy wyglądam przez okno w słoneczny dzień, na dużym placu przed moim blokiem żadne dziecko nie jeździ na rowerze. Kilka dziewczynek natomiast, robi sobie właśnie grupowe selfie. Innym razem, gdy wraz z fretką spacerowałem po parku Wilsona, podbiegło do mnie dwoje dzieci, chłopczyk i dziewczynka, pytając czy mogą zrobić zdjęcie zwierzakowi. Aby wykonać zdjęcie, chłopczyk wyjął z plecaka tablet prawie tak duży jak jego własna głowa.
- Byłem ostatnio na komunii mojego kuzyna. Dzieciaki dzisiaj nie chcą rowerów, wolą siedzieć w sieci i grać w gry. Szkoda, jak ja byłem mały to prawie nie schodziłem z „siodła”, a na tablecie nie pojeździsz! – przekonuje Daniel, budowlaniec i wielbiciel wszelkiego rodzaju sportów.
One chcą ale nie mogą
- Dzieci wcale nie trzeba zachęcać, one uwielbiają jazdę na rowerze! Trzeba im jednak stworzyć do niej odpowiednie warunki, żeby były bezpieczne. Uspokojone osiedlowe uliczki, wydzielone drogi dla rowerów przy głównych trasach to kluczowe kwestie, żeby rodzice nie bali się o swoje pociechy. Samo towarzystwo rodziców podczas rowerowej przejażdżki wiele znaczy dla dzieci. Wspólnie spędzony czas pozostaje niezapomniany. Poznań ma dostęp do pięknych zielonych terenów, gdzie można spędzić razem cały dzień, jeżdżąc na rowerze, piknikując, bawiąc się w ulubione gry, na placach zabaw czy podziwiając przyrodę. Myślę, że to świetny pomysł na rodzinny weekend – twierdzi Tadeusz Mirski z Sekcji Rowerzystów Miejskich.
Podobne zdanie ma Włodzimierz Nowak. Twierdzi, że najprostszym sposobem przekonania dziecka do korzystania z tej formy transportu, jest pokazanie mu, iż rower jest przydatny na przykład w dojeździe do szkoły lub przedszkola.
- Jednak, aby takie rozwiązanie miało sens, trzeba przede wszystkim dostosować do niego system edukacji. Nad tym w Poznaniu w ogóle nie panujemy! Ludzie zapisują dzieci do placówek, w których są wolne miejsca, a dziecko powinno uczęszczać do placówki możliwie najbliżej domu. To zwiększyłoby rowerową mobilność naszych pociech – przekonuje Nowak.
Według społecznika ważna jest również infrastruktura. Mirski i Nowak zgodnie twierdzą, że poznańskie ulice muszą być lepiej przystosowane do ruchu rowerowego. Podnoszą tu takie argumenty, jak równe chodniki, czy też odpowiedniej wielkości krawężniki. Kąty widoczności na skrzyżowaniach powinny być dostosowane nie tylko do szybkiego przejazdu autem ale również, by kierowca mógł dobrze widzieć, gdzie są piesi i rowerzyści. Ważne w tej sprawie są również progi zwalniające przed przejściami dla pieszych.
- Realizowaniu tych celów służy program „Bezpieczna droga do szkoły”, który wdrożyłem rok temu na Grunwaldzie i Łazarzu. A pod koniec tego roku prawdopodobnie będzie realizowany. Następna edycja ma objąć większość poznańskich osiedli. – zapewnia Włodzimierz Nowak – Jazda po mieście musi zachęcać ludzi do korzystania z rowerów a rodzice muszą mieć pewność, że ich dzieciom nic nie grozi w drodze do szkoły – dodaje.
Adam Sikora ze sklepu BikeAtelier zwraca uwagę na jeszcze jedną ważną rzecz związaną z zachęcaniem dzieci do jazdy na rowerze - Nie bez znaczenia jest również to, jaki rowerek dziecku kupimy. Jednoślad powinien być w kolorze i grafice podobającej się maluchowi, gdyż znacznie chętniej na taki rower wsiądzie. Warto zatem, by brało ono udział w procesie zakupu. Rower musi być koniecznie idealnie dopasowany i dobrany do wzrostu dziecka, a najlepiej do wewnętrznej długości nogi. Rower za mały lub za duży może zniechęcić do jazdy na długo.
Jazda na rowerze jest jak pływanie, kiedy raz się tego człowiek nauczy, to nigdy nie zapomina. Przypomnijcie sobie teraz, jak to było, pędzić w słoneczny dzień rowerem. Wiatr hulał we włosach i czuło się bezkresną wolność. Nie zabierajmy tego naszym dzieciom!
*Jak wybrać idealny rower dla dziecka podpowiadają specjaliści: http://www.bikeatelier.pl/dokumenty/aktualnosci/jak-wybrac-pierwszy-rower-dla-dziecka