ROWERZYŚCI, PIESI, SAMOCHODY - CZY KAPONIERA DOBRZE FUNKCJONUJE?
Postulaty projektu ratunkowego NOWA Kaponiera zrealizowane ogółem w 30%, a rowerowo w 60%. Kilka rzeczy woła o pomstę do nieba mimo łatwych rozwiązań. A przecież propozycja oficera rowerowego sprzed roku była praktycznie identyczna z naszą?! - pisze aktywista miejski i społecznik Włodzimierz Nowak. Poniżej publikujemy jego opinię na temat przejazdu przez rodno Kaponiera.
Od 4 stron:
1. Ze wschodu
- Kontakt wzrokowy kierowców samochodów i rowerów na Moście Uniwersyteckim wzorowy.
- Przejazd w sam raz.
- Za rondem na Zwierzynieckiej śluza do skrętu w lewo taka jak ma być.
- Błędem jest wytyczenie skrętu w prawo w Mickiewicza przez pas rowerowy tuż przy samej Mickiewicza. Rowerzysta chcący skręcić w Zeylanda będzie musiał mieć oczy w koło głowy albo ryzykować hamowanie i najechanie na plecy.
Skoro komasujemy zjazd w Zwierzyniecką w jeden pas, to należało to wykorzystać i przepleść pas do skrętu w prawo i jazdy do Gajowej przez pas rowerowy prowadzący w Zeylanda już na wysokości Hotelu Merkury. Bez powodu ruch rowerowy został de facto zepchnięty w Gajową, zamiast zrobić na Zwierzynieckiej od Zeylanda do Gajowej 30 km/h i kontrapas rowerowy z Gajowej od strony Zoo do Kaponiery. Ten zjazd w Zwierzyniecką może być niebezpieczny.
2. Z północy
- Na Roosevelta od północy ocena zależy od ustawienia sygnalizacji - wyprzedzenie dla rowerów konieczne. Powinno być dobrze i także nie proponowalismy ingerencji w jezdnię ze względu na szerokość, gdyż 2 pasy bez woli zmniejszenia ruchu z Libelta doprowadziłyby do odkładania się zatorów na Teatralkę.
Dwukierunkowy pas pod Bałtykiem-Merkurym jest zgodny z postulatami.
- Wjeżdżamy na rondo i co widzimy?! NIEŚMIERTELNIK, czyli NIELEGALNY "poczekaj", żółta puszka z czujnikiem dotykowym, do którego uruchomienia zimą trzeba zdejmować rękawiczkę, których od 2004 roku nie wolno instalować, ale na billertówkach jest ich pełno. Tu też jest ich kilka!!!!!
- By skręcić w lewo mamy ładną śluzę do lewoskrętów. Wszystko tak jak ma być. Brawo!
- Zjeżdżamy z ronda i dojeżdżamy do Bałtyku. Przejeżdżamy koszmarnym esowaniem rodem z rowerowego PRL pana Andrzeja i...? I droga nam się kończy. Na Łazarz albo Dworzec musimy jechać z samochodami rozpędzającymi się tam co chwilę do 80-100 km/h. Niestety wbrew naszej koncepcji zachodnia trasa z Kaponiery nie ma kontynuacji do dworca.
3. Od zachodu
- Nie wiem czy pas w Zeylanda jest w planach czy go nie ma. Powinnien być by zachować ciągłość od Zeylanda. Kierowca samochodu musi widzieć rower cały czas koło siebie by była między kierowcami interakcja.
- Na rondzie pas powinien wjeżdżać na tyle blisko pasa zatrzymania w Roosevelta od południa, by tam stworzyć śluzę do skrętu w lewo zamiast tej irracjonalnej śluzy z chodnika, którą należało zostawić wyłącznie dla jadących z ul. Dworcowej.
Niedopuszczenie w tym miejscu skrętu w lewo jest niezrozumiałe i dziwaczne. Jak dojedzie rowerzysta wybierający się na PST?
- Za rondem pas rowerowy powinien zostać dociagniety do Strefy 30, którą w niezrozumiały sposób zaczyna się dopiero ZA Kościuszki.
4. Od południa
- Na Roosevelta od Mostu Dworcowego mamy stricte prosamochodowe rozwiązanie. Tak samo od Grunwaldzkiej - wpychanie ruchu rowerowego na chodnik z uskokami na odpływy. Pomijając wszystko, skandalicznie nieestetyczny projekt. Inżynier musiał mieć 3= z rysunków w podstawówce.
- Przed Kaponierą karygodna śluza, której stopień blokowania ruchu dopiero ocenimy po programie sygnalizacji. Wbrew zamysłom nie zwiększy ona bezpieczeństwa, gdyż dezorganizuje ruch wbrew intuicyjnej płynności. A zachowano ją by umożliwić wprowadzenie dwóch pasów do skrętu w Most Uniwersytecki, co było całkowicie zbyteczne, zważywszy zwężenie Grunwaldzkiej do 1 pasa.
- Całkowitym nieporozumieniem jest brak skrętów w lewo i nie jest prawdą, że nie można było prowadzić pasów rowerowych tak by przygotować śluzy do lewoskrętu.
To widać i tu, gdy jedzie się po Roosevelta przez Kaponierę w stronę Teatralki. Nawet malowanie pasa dla rowerów w Moście Uniwersyteckim przewiduje możliwość wykorzystania na śluzę do skrętu w lewo w Zwierzyniecką.
Brakuje też dojazdu z centrum na Dworcową, a z Dworcowej w lewo inaczej niz przez przecięcie ruchu samochodowego na nawrocie.
---
Natomiast przy całej KRYTYCE ważna jest konkluzja, że jest to ratowanie sytuacji po kuriozalnych decyzjach pana Skałeckiego. Dopuścił do zastosowania konstrukcji mostowych, które wymuszają takie,a nie inne formowanie układu skrzyżowania. To tak jakby meblując pokój zrobić dziury w podłodze pod nóżki od kanapy, foteli i stołu wymuszając użycie określonych wymiarów mebli, o określonych kształtach nóg oraz ustawienie ich w określonych miejscach, a przemeblowanie wymagałoby zrywania podłogi albo życia z dziurawą podłogą.
Co gorsza ten głupi pomysł obniżał przepustowość o ok 40-50% dla rowerów i 20-30% dla samochodów. Dlatego nasze pierwotne hasło brzmiało: "Dla kogo jest Kaponiera? Dla ANI - ani dla kierowców, ani rowerzystów, ani pieszych".
Pół biedy jeśli wykonano by projekt poddany konsultacjom w 2010 roku. On także był antymiejski, ale był choć logiczny.
Kaponiera w obecnym odbudowanym kształcie to zabytek z lat 50-70, gdy uznawano, że po miastach trzeba jeździć samochodem jak najszybciej. Dlatego taki rozłożysty kształt ronda.
Dzisiaj budując Kaponierę należało prowadzić tory tramwajowe przy chodniku przy Bałtyku i Merkurym, a jezdnie w obu kierunkach tuż obok siebie, bliżej torów kolejowych. Wówczas uzyskane skrzyżowanie byłoby nie tylko sporo tańsze, ale też ciaśniejsze i każdy kierowca intuicyjnie jechałby po nim wolniej.
A tak pozostaje nam przypominać, że na dzisiejszej Kaponierze trzeba zdjąć nogę z gazu i to jedno skrzyżowanie przejechać 30-50 km/h.
No i na koniec - brak przejścia dla pieszych przez Zwierzyniecką CAŁKOWiCiE pozbawiony uzasadnienia!!!!! Kiedy będą przejścia dla pieszych na Kaponierze?!
Pełen oryginalny wpis: https://web.facebook.com/wlodek.nowak/media_set?set=a.1148202321892580.1073741847.100001084691541&type=3