TRWA KWARANTANNA, MAŁE LWIĄTKA W KIEPSKIM STANIE. NIEZBĘDNE JEST PRZYGOTOWANIE SPECJALISTYCZNEGO WYBIEGU
Lwiątka i kajman, które trafiły do Poznańskiego Ogrodu Zoologicznego, są odkarmiane. Trwa także rehabilitacja ruchowa. Małe lwy mają sporo problemów: Leo zniekształcony kościec, a Kizia dopiero uczy się chodzić po normalnym podłożu. Maluchy otrzymują w poznańskim zoo doraźną pomoc i schronienie, jednak niezbędne jest przygotowanie specjalistycznego wybiegu.
Trwa kwarantanna nowych mieszkańców poznańskiego zoo. Lwiątka nie są w najlepszym stanie. - Leo- zniekształcony kościec, jest bardzo niedożywiony, klatka piersiowa „kogucia”, odstające łokcie, kręgosłup „ na wierzchu”, chuderlak i do tego brak mięśni. Kizia- bardzo silna stereotypia (zaburzone zachowania), uczy się chodzić po normalnym podłożu, wspinać i skakać- tylne łapy kiepściutkie, musiała ślizgać się na kaflach. Mięso je tylko z ręki, brak odruchów związanych z węszeniem czy nauką polowania. Martwimy się, ale walczymy, żeby przywrócić tożsamość lwią, wdrożyć właściwą dietę i rehabilitację – informuje Poznański Ogród Zoologiczny. - Aż trudno sobie wyobrazić, jak bardzo brakuje im matek i naturalnego pokarmu, którego zostały pozbawione w pierwszym tygodniu życia. Przed nami pełna diagnostyka – uzupełniają pracownicy.
Kajman natomiast wypoczywa pod naświetleniami, w dużym basenie i w pełnym spokoju.
Gdyby nie interwencja Fundacji Viva!, policji oraz pracowników poznańskiego zoo, mała lwica i lew nie miały szansy na życie zgodne z biologią gatunku. Maluchy otrzymują w poznańskim zoo doraźną pomoc i schronienie, jednak niezbędne jest przygotowanie specjalistycznego wybiegu. Pisaliśmy o tym wcześniej.
- Poznański Ogród Zoologiczny jest domem dla zwierząt. Miejscem, w którym staramy się ocalać od zagłady gatunki zagrożone wyginięciem, ale i te dzikie zwierzęta, dla których nie ma miejsc w schroniskach dla zwierząt bezdomnych ani w ośrodkach rehabilitacji – mówi dyrektor zoo Ewa Zgrabczyńska. - Kiedy nie ma miejsca, należy je stworzyć. Poznański Ogród Zoologiczny posiada do tego niesamowite warunki. Jeżeli nam się uda, będziemy mieli najpiękniejszy azyl dla ocalonych – dodaje.
„W czasach, kiedy niszczymy naturę bez opamiętania, ofiarami naszej chciwości i próżności padają dzikie zwierzęta”
Poznańskie Zoo razem z Fundacją Viva! Chce zbudować jedyny w Polsce azyl dla zwierząt ratowanych z cyrku, rekwirowanych w trakcie przemytu i zamykanych w ciasnych klatkach.
- W czasach, kiedy niszczymy naturę bez opamiętania, ofiarami naszej chciwości i próżności padają dzikie zwierzęta. Jesteśmy miejscem ostatniej nadziei, Domem Zwierząt gatunków zagrożonych wyginięciem, skrzywdzonych przez człowieka, nie mogących wrócić do natury. Doskonale Wam znany niedźwiedź Baloo pozbawiony zębów i pazurów, wilki z podwiedeńskiego schroniska, małpa kapucynka z cyrku czy lwiątko odebrane matce to wyrzut naszego ludzkiego sumienia. Razem możemy zmienić ich los – przekonuje dyrektor Zgrabczyńska.
Misja Azyl
Aby azyl dla zwierząt mógł powstać potrzebne jest wsparcie. O tym jak można pomóc, warto przeczytać na stronie PolakPomaga.pl - Na terenie Nowego Zoo w Poznaniu, za tygrysiarnią , przy niewielu zabiegach powstanie teren, który stanie się realną namiastką sawanny - dom dla ocalonych lwów! W budynku z nowoczesnymi, komfortowymi kotnikami powstanie też pomieszczenie gospodarcze i część weterynaryjna. Wybieg o powierzchni 3 tys. m2 będzie pełen zabawek, kryjówek, miejsc do wygrzewania się i ćwiczeń rehabilitacyjnych. Dla skrzywdzonych lwów to jedyna szansa na godne życie bez cierpienia z możliwością zaspokajania potrzeb biologicznych tego gatunku – tłumaczy Ewa Zgrabczyńska.
- Nie potrzebowalibyśmy 500 tys zł od przyjaciół zwierząt, gdyby nie nagląca konieczność stworzenia azylu. Dziękujemy – apelują pracownicy.