KOALICJA EUROPEJSKA DLA POLSKI - KOMENTARZ
Ogłoszona przez Grzegorza Schetynę koalicja na wybory do europarlamentu polega jedynie na wyciągnięciu z szafy kilku starych antyPiSowskich polityków, którzy przez ostatnie lata byli na bocznym torze. Czy taka ma być recepta na wygraną majowych wyborów?
W piątek na scenie zobaczyliśmy kilku byłych czołowych polityków Platformy Obywatelskiej oraz byłego szefa Sojuszu Lewicy Demokratycznej wraz z kolegą z dawnych lat Markiem Belką. Miller, który wydawało by się powiedział już ostatnie słowo w polityce 4 lata temu, sprowadzając swoją partie do politycznego niebytu- poza gmach Parlamentu stawiając w wyborach podobnie jak jego rówieśnik Jarosław Kaczyński na nowych liderów swoich kampanii – najpierw w wyborach prezydenckich na Magdalenę Ogórek (2,38% poparcia), później zawierając bardzo trwałą Koalicję „Zjednoczona Lewica” z Barbarą Nowacką, która poradziła sobie całkiem dobrze, prawie ocierając się o drzwi Sejmowe (7,55% poparcia przy progu wyborczym dla koalicji wynoszącym 8%). Chociaż nawiązując do jego własnych słów „prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym jak kończy, a nie jak zaczyna” chce zapewne udowodnić, że jeszcze potrafi wygrywać.
Dość gorzkich słów o Leszku Milerze, bo nie on miał być gwiazdą owej konferencji prasowej, na której wezwano resztę opozycji do mobilizacji. Przypomniano w deklaracji oraz wypowiedziach poszczególnych byłych ministrów spraw zagranicznych i premierów polską historię po 1989 roku oraz postawiono za cel odbudowę pozycji kraju w Europie. Wszystko pięknie - nie umniejszam zasługom tych polityków dla Polski, nawet Kazimierz Marcinkiewicz, któremu długo nie dane było być premierem zasługuje na uznanie. Obserwując jednak scenę polityczną, na której od 4 lat jednoznacznie dominuje Prawo i Sprawiedliwość pod twardą ręką Jarosława Kaczyńskiego a opozycja na czele z liderem największej partii Grzegorzem Schetyną gra nieefektywnie jedynie kartą bycia „anty” nie wróżę tej inicjatywie wygranej. Wręcz nie zawaham się złożyć gratulacji Kaczyńskiemu, który lepszej opozycji nie mógł sobie wymarzyć. „Koalicja Europejska dla Polski” na pewno zdobędzie głosy starszych osób, którym zależy na przegranej PiS-u, ale wątpie czy młode pokolenie 20, 30, 40-latków da się przekonać, że kolejny raz warto postawić na te same nazwiska, którym już kilka lat temu pokazali czerwoną kartkę. Nie bez przyczyny rząd Ewy Kopacz nie doczekał się kontynuacji a Grzegorz Schetyna zamienił gabinet przy Alejach Szucha 23 na ławę Sejmową. Prawdopodobnie wciąż nie wyciągnięto wniosków z przegranej w 2015 roku a już na pewno nie dopuszczono do tej inicjatywy młodych decydentów politycznych.
Przeczytaj poprzedni wpis
KOLEJNY KROK LUBNAUER
