IDZIE PIESZO Z LEEDS DO POZNANIA. PO DRODZE ŻONGLUJE I POMAGA.
Gordon Wilson pieszo przemierza dystans dzielący Leeds i Poznań. Wyruszył na początku września i pokonał już 1000 km. Idzie, żongluje i pomaga poszkodowanym.
Dlaczego postanowił wybrać się z Wysp do Polski piechotą? "Bo każdy zasługuje na przygodę życia” - odpowiada. Jego wyprawa, nazwana "Marszem dla pokoju i ludzkości", nie jest jednak tylko przygodą. Ma też cel charytatywny. Wszystkie datki, które uda mu się zebrać w czasie wędrówki, zostaną przekazane na pomoc ofiarom katastrof.
RODZINA I PRZEPROWADZKA
Gordon i Ela Wilsonowie po ślubie zamieszkali na Wyspach Brytyjskich. Poznali się jednak i zakochali w sobie wiele lat temu w Poznaniu. Dlatego też postanowili wrócić do stolicy Wielkopolski.
Ela wybrała tradycyjną formę przemieszczania się między kontynentem a Wyspami– samolot. A Gordon? Dla niego samolot byłby zbyt nudny.
Źródło: Facebook/Walk for Peace and Humanity
- Wszystko zaczęło się od filmu, który jednego dnia wybrałam dla nas na wieczór: "Piknik z niedźwiedziami". Opowiadał on o sławnym brytyjskim pisarzu Billu Brysonie, który wyruszył na wędrówkę przez Apallachy szlakiem liczącym 3,5 tys. km. Film był świetny i najwyraźniej Gordona zainspirował, bo od tego czasu zaczął mówić o wyprawie do Polski piechotą - wspomina Ela Wilson.
Dystans 1500 kilometrów zaczął pokonywać we wrześniu. Według wstępnych obliczeń miało mu to zająć około dwóch miesięcy. Gordon nie przywiązuje się jednak zbytnio do tego terminu. Jego wyprawa ma bowiem inny, niż tylko transportowy, charakter.
SPACER POMOCY
Gordon z zawodu jest nauczycielem matematyki, ale z zamiłowania cyrkowcem. W domu ma mnóstwo akcesoriów i przyrządów do różnego rodzaju sztuczek. Z oczywistych względów nie mógł ich wziąć w podróż. Dlatego muszą mu wystarczyć piłeczki do żonglowania, z których często korzysta zatrzymując się w różnych miejscach.
Źródło: www.mydonate.bt.com
Jego podróż polega na przemieszczaniu się od jednej do drugiej miejscowości, poznawaniu ludzi i….pomaganiu im. O swoich dobrych uczynkach pisze na blogu.
Gordon trzy lata temu dołączył do organizacji charytatywnej Lions International. Od tego czasu systematycznie wspiera ludzi, którzy są w trudnej sytuacji. Teraz, przemierzając pieszo Europę, robi to samo. Pomaga.
ZBIÓRKA
Pomaganie ludziom podczas wędrówki to jedno. Gordon zbiera również pieniądze. Jego cel, to zebranie 5 tysięcy funtów. Póki co udało mu się zgromadzić ok 30% tej kwoty. Całość pieniędzy zostanie przekazana na pomocy humanitarną dla ofiar kataklizmów.
Gordon Wilson przez prawie 50 dni przeszedł 1000 kilometrów. Do celu wyprawy, czyli Poznania, dotrze około 20 listopada.
Wyprawę Gordona można cały czas śledzić na Facebooku.