GDZIE SĄ GRANICE NASZEJ TOLERANCJI?
Poznań jest jednym z miast w Polsce gdzie wszelkiej maści ruchy skrajnie prawicowe zorganizowały w ostatnim czasie pikiety przeciwko przyjęciu na nasze terytorium uchodźców z Afryki. Decyzji w tej sprawie jeszcze nie było, protesty już się odbywały. Organizatorzy manifestacji żądali niewpuszczenia emigrantów z Afryki na nasze terytorium i zwrócenia uwagi na losy Polaków wywiezionych na tereny dawnego ZSRR. Jakkolwiek druga część postulatu wydaje się być dobra ideą, tak w całej sytuacji jest tylko tłem dla jasnego i prostego przekazu: NIE DLA UCHODŹCÓW!
Hasła postulowane w trakcie pikiety w Poznaniu rozwiewają wszelkie domysły - „Opamiętaj się Polaku, Polska tylko dla Polaków”. Przewodniczący UPR Bartosz Jóźwiak nawoływał - Jeżeli ich przyjmiemy, będziemy tu mieć drugi Paryż, drugi Londyn. Będą podpalać samochody i mordować ludzi na ulicach.
Sens jest jasny. Nie chcemy uchodźców w Polsce. Jednak nie tylko inny kolor skóry czy wyznanie są powodem niechęci, nienawiści a czasem nawet agresji w stosunku do „innych” ludzi. Jesteśmy „na nie” względem homoseksualistów, żydów, przedstawicieli nacji romskiej, niepełnosprawnych.
W marcu Prezydent Jacek Jaśkowiak wziął udział w akcji HejtStop zorganizowanej przez Stowarzyszenie Projekt:Polska. Akcja miała na celu zamalowanie swastyk i innych znaków nienawiści. Prezydent osobiście usuwał obraźliwe symbole i zachęcał do tego poznaniaków. Wojciech Nowaczyk, koordynator akcji uważa, że w Poznaniu problem z hasłami nietolerancji jest coraz mniejszy i biorąc pod uwagę inne miasta, u nas nie jest tak źle.
Również środowiska LGBT zwracają uwagę na nietolerancję i niechęć pod ich adresem. Od 2004 roku organizowany był przez Komitet Dni Równości i Tolerancji w Poznaniu Marsz Równości. Komitet się rozwiązał ale właśnie powstaje nowe stowarzyszenie Grupa Stonewall, które ma zamiar zorganizować kolejny marsz 26 września. Poznań zdaniem Karoliny Lemur Niedźwieckiej, członkini stowarzyszenia nie jest miastem tolerancyjnym - Poznań to miasto gdzie żyje dość dużo osób homoseksualnych. Pomimo tego jest bardzo zamknięte. Organizowaliśmy Marsze Równości. Spotykały się one z agresją środowisk prawicowych ale i niską frekwencja uczestników. Słyszę głosy od znajomych, którzy spotykają się z dyskryminacją w pracy, na ulicy, w różnych sytuacjach. Ale wielu woli nic z tym nie robić. Marsze nie są organizowane po to, żeby się obnosić z seksualnością. Są po to, żeby ten „inny” nie był obcy, nieopowiedziany. W Gazecie Wyborczej ukazały się dwa artykuły na temat Marszu Równości. Komentarze pod nimi doskonale ukazują, jakie jest poznaniaków zdanie na ten temat. Nietolerancja w stosunku osób ze środowiska LGBT wynika z niewiedzy i braku edukacji.
„Tak” dla Murzyna
Według badania CBOS opublikowanego w listopadzie ubiegłego roku większość pytanych, bo aż 91% nie miałoby nic przeciwko temu, aby w ich sąsiedztwie mieszkał reprezentant innej rasy lub narodowości. 88% Polaków nie przeszkadza sąsiad innego wyznania, brakiem sprzeciwu wykazało się 87% pytanych o sąsiedztwo ze zniedołężniałym starszym człowiekiem, a 84% z przedstawicielem radykalnej partii, z której poglądami się nie zgadzają. Ponad trzy czwarte respondentów nie widzi problemu, żeby ich sąsiadem był gej, ponad połowie nie przeszkadza sąsiedztwo prostytutki czy osoby chorej psychicznie. Większość pytanych, bo ponad 60 % wolałoby nie mieszkać w towarzystwie członka jakiejś sekty.
Źródło: CBOS
Badania przeprowadzono metodą wywiadów bezpośrednich(face-to-face) w dniach 11–17 września 2014 roku na liczącej 946 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.
Jak można przeczytać w komentarzu do przedstawionego badania nietolerancja osób odmiennego koloru skóry, wyznania, narodowości, a także gejów, osób starszych w dużej mierze łączy się ze słabszym wykształceniem. Młodsi respondenci są w większości homofobami, nie tolerują prostytutek, zniedołężniałych starszych osób oraz przedstawicieli sekt. Z kolei starsi (65 lat i więcej) bardziej od młodszych są niechętni przedstawicielom innych ras, narodowości, wyznania, gejom oraz… starszym, wymagającym opieki ludziom. W stosunku do gejów negatywne nastawienie częściej spotykane jest u mieszkańców wsi i miast o ludności do 20 tysięcy.
Z czego się rodzi nietolerancja?
Większość ludzi określa się mianem osoby tolerancyjnej. Jak to się dzieję, że niby jesteśmy tolerancyjni, a nie jesteśmy?
Zdaniem etyka, profesora Romana Kubickiego w dużej mierze takie postawy łączą się z historią - Po wojnie staliśmy się społeczeństwem jednorodnym religijnie i etnicznie. Nie mieliśmy możliwości bycia z kimś innym odmiennym , różnym. Kiedy pojawiają się ci „inni” jest to dla nas lekcja. Łatwiej mówić o sobie, że jesteśmy tolerancyjni, ale trudniej jest być tolerancyjnym. Jedną z przyczyn jest ubóstwo, które sprzyja postawom negatywnym wobec ludzi innych od nas. Kryją się za tym pewne nasze kompleksy. Kościół katolicki również w dużym stopniu wpływa na odbiór „innych”, lubi narzucać nam swoją perspektywę. Inne wyznania nie mają aż takiego wpływu. Gromadzą mniejszą liczbę wiernych i nie kształtują tak społeczeństwa jak robi to kościół.
Profesor Kubicki uważa, że tendencja jeśli chodzi o tolerancję zmienia się na lepsze – Zmiany zapoczątkował zachód, stało się to gdy osoby znane, publiczne zaczęły o tym mówić, gdy publicznie oświadczały, że są homoseksualne. U nas prawdziwej rewolucji dokonał Robert Biedroń. Na jego przykładzie uczymy się, że człowiek, który ma taką orientację może zajmować się sprawami publicznymi i sprawować ważne funkcje.