ZATRUTA WARTA - KIEDY OFICJALNIE POZNAMY SPRAWCĘ?
Żeby ukarać sprawcę, ten musi najpierw podpisać protokoły z przeprowadzonej kontroli – usłyszałem, a właściwie dosłyszałem w słuchawce telefonu dzwoniąc do WIOŚ.
Okres przedświąteczny oddalił od nas nieco sprawę zatrucia Warty. Co ciekawe w mediach informacji o tym, co dalej z wiedzą na temat tego kto zatruł rzekę i jakie poniesie konsekwencje też nie znajdziemy.
Zatrucie gwałtowne
Głos w sprawie z ramienia Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska pojawiał się w mediach i niewiele wyjaśniał. Stan sprawy jaki mamy na dziś brzmi następująco. – Toczy się śledztwo prokuratorskie i niewiele więcej w tej sprawie mogę powiedzieć – usłyszałem od Związku Rybackiego, który trzyma pieczę nad sprawą. Odrębne działania prowadzi WIOŚ, który przecież wytypował najpierw cztery firmy, mogące doprowadzić do skażenia, a potem skierował sprawę na dokładniejsze tory wskazując jedną z fabryk. Sprawa na tym się zakończyła.
Ryby zatruła transflutryna
Według naukowców z Instytutu Badań Weterynaryjnych z Puław, do którego trafiło kilka śniętych ryb zostały one zabite za sprawą działania silnego środka insektobójczego o dużym stężeniu. – Ten środek to była transflutryna. Dawka śmiertelna tej substancji została przekroczona w badanych rybach ponad sto razy – zaznaczył inspektor weterynaryjny z Puław.
Ta sama substancja jest używana przez wiele firm jako składnik preparatów owadobójczych i służy odstraszaniu komarów i nie tylko. - Ma silnie działanie toksyczne i w przypadku zatrucia prowadzi do trwałego uszczerbku na zdrowiu – przeczytałem w „informacjach dodatkowych” na ulotce jednego z preparatów.
Skoro wiemy, że ryby zatruła głównie transflutryna, a tak naprawdę na przestrzeni krótkiego odstępu czasu do Warty dostało się wiele środków zagrażających ekosystemowi to dlaczego nie możemy ukarać sprawcy? To okazuje się nie być takie proste. - Żeby ukarać sprawcę, ten musi najpierw podpisać protokoły z przeprowadzonej kontroli – usłyszałem, a właściwie dosłyszałem w słuchawce telefonu, telefonując do WIOŚ. Zgodnie z prawem, dokumenty niepodpisane nie są wiążące.
Inna informacja to taka, że dla opinii publicznej nie przyjęcie protokołu kontrolnego równa się z tym, że ktoś przyznaje się do winy.
Warta została zatruta 23 października. Podtruwana była jednak już wcześniej. Najpierw słyszeliśmy o ściekach, potem kolejny raz o ściekach. Dalej głosy o środkach insektobójczych. Było bardzo wiele terminów, których miały się trzymać służby odpowiedzialne za wyjaśnienie tej katastrofy. Śledztwo prokuratorskie trwa. Działania policji ukrywają się właśnie pod tym szyldem. Wojewódzki Inspektor Środowiska nie może odmawiać udzielania informacji, problemem jest fakt, że nie ma nic więcej do powiedzenia.
Kary jakie grożą podmiotowi który odpowiada za skażenie mogą wynosić do miliona złotych. Trzeba przyznać, że to niezbyt dotkliwa kara. Miasto Poznań może jednak domagać się zadośćuczynienia na podstawie strat wizerunkowych. Związki wędkarskie mogą uczynić to samo. Musimy jednak wiedzieć, co jest białe, a co czarne i kto rzekę zatruł.