CZY JACEK JAŚKOWIAK MA SZANSĘ W PRAWYBORACH?
Prezydent Poznania to zawodnik wagi ciężkiej. Wielu jednak tego jeszcze nie dostrzega.
Już bardziej na chłodno, kilka dni po informacji tym, że prezydent Poznania startuje w prawyborach Koalicji Obywatelskiej” można dostrzec kilka rzeczy.
Jacek Jaśkowiak to zupełnie inny kandydat niż Małgorzata Kidawa-Błońska. Dla nas tutaj w Poznaniu, to wydaje się oczywiste, ale dla wielu osób w Polsce, które nie kojarzą naszego prezydenta to coś nowego. Potrafił dogadać się z Kościołem, szedł w Marszu Równości, głośno i często bez ograniczeń krytykuje PiS. To zupełnie inna postawa niż kontrkandydatki.
Jako poważnego przeciwnika nie uważa go również PiS. Po pierwszych – ogłaszanych chociażby w mediach społecznościowych pozytywnych zaskoczeniach (bo w ten sposób, w przypadku gdyby JJ został prezydentem PiS ustanowi w Poznaniu komisarza – który kilka mc będzie rządził w mieście) – przyszły słowa krytykujące Jacka Jaśkowiaka. Np. Szymon Szynkowski vel Sęk - Prawybory w Platformie od początku mają charakter kabaretu. Prezydent Jacek Jaśkowiak nigdy nie traci okazji do udziału tego rodzaju wydarzeniach. Trzeba więc przyznać, że decyzja jest trafna. Kolejny autopromocyjny happening odwracający uwagę od fatalnego zarządzania miastem – pisał w mediach społecznościowych.
Czy to coś nowego, bardziej odkrywczego niż dotychczasowe uwagi wobec prezydenta Poznania w ostatnich latach? Nie, średnio raz w tygodniu możemy usłyszeć z ust lokalnych polityków partii rządzącej podobne słowa.
Oczywiście fakt, że to właśnie ten Jacek Jaśkowiak wygrał w I turze i pokonał zdecydowanie kandydata PiS w wyborach samorządowych, nie jest dostrzegany.
Jacek Jaśkowiak jest więc moim zdaniem na tę chwilę jeszcze niedoceniany. Ma trzy tygodnie by przekonać do siebie działaczy PO. Debatę 7 grudnia. Ale przede wszystkim – poznać się lepiej opinii publicznej w Polsce. Bo decyzja 14 grudnia o tym kto będzie kandydatem KO w dużej części będzie zależna od badań opinii publicznej, sondaży.