Kiedy odejdę z PSL-u?
Zawsze w PSLu, po 1989 roku, w tych sprawach była autentyczna wolność głosowania. Nie ma więc żadnego powodu, aby PSL z powodu zawiązania takiej koalicji wyborczej miał nagle tą zasadę złamać. Oczywiście, gdyby tak się kiedyś stało, to będę niestety musiał PSL opuścić. Ale jak dotąd nic takiego nie miało miejsca w przeszłości, ani nic nie wskazuje na to, że coś takiego może się wydarzyć na przyszłość.
Od ostatniej soboty, od kiedy Rada Naczelna PSL zdecydowała o przystąpieniu do Koalicji Europejskiej, co i rusz, ze środowiska PiSowskich jestem zasypywany pytaniami o to, jak się w tej koalicji czuję, i czy to nie oznacza, że po opuszczeniu Platformy Obywatelskiej, spowodowanym tym, że moim kolegom odmówiono prawa do głosowania nad sprawami światopoglądowymi zgodnie z własnym sumieniem, nie jestem de facto znów Platformie? Ponieważ nie będę każdemu osobno odpisywał w tej sprawie, pozwolę sobie napisać na tym blogu, mając nadzieję, że zainteresowani sobie to przeczytają.
I tak: po pierwsze: co innego jest być w partii, a co innego w koalicji wyborczej czy rządowej. Jeśli ktoś nie widzi tutaj różnicy, nic na to nie poradzę, dla mnie ta różnica jest zasadnicza. Jest rzeczą oczywistą, że w koalicji czy to wyborczej czy rządowej jest się z ludźmi o różnych przekonaniach zwłaszcza światopoglądowych. Że tworzymy tą koalicję, chcąc realizować to, co nas łączy, zachowując w tym co nas dzieli oczywistą i naturalną wolność. W tym sensie, na takiej samej zasadzie przez 8 lat byłem w jednej partii z Bartoszem Arłukowiczem czy innymi osobami o poglądach lewicowych. Byłem tam tak długo, jak w sprawach światopoglądowych i Bartosz Arłukowicz i ja mieliśmy tą samą wolność. W momencie, w którym okazało się, że osoby o takim samym jak ja światopoglądzie, takiej wolności nie mają, najpierw czekałem aż się im ją na powrót zapewni, a gdy okazało się, że nic nie wskazuje, na to aby tak było, opuściłem Platformę Obywatelską. Po drugie: otrzymując ofertę od Władysława Kosiniaka-Kamysza, abym został senatorem PSLu, jako pierwsze postawiłem mu pytanie, czy zapewni mi wolność głosowania w sprawach światopoglądowych. Kiedy otrzymałem pozytywną odpowiedź, przyjąłem jego ofertę. To zapewnienie wsparte było też moją pamięcią w tej sprawie.
Otóż pamiętam, że zawsze w PSLu, po 1989 roku, w tych sprawach była autentyczna wolność głosowania. Nie ma więc żadnego powodu, aby PSL z powodu zawiązania takiej koalicji wyborczej miał nagle tą zasadę złamać. Oczywiście, gdyby tak się kiedyś stało, to będę niestety musiał PSL opuścić. Ale jak dotąd nic takiego nie miało miejsca w przeszłości, ani nic nie wskazuje na to, że coś takiego może się wydarzyć na przyszłość. I wreszcie sprawa trzecia, ostatnia. Państwo którzy zadają mi te pytania, zdają się sugerować, że z kolei PiS jest oaza absolutnej wolności głosowania w tej sprawie. Naprawdę jesteście Państwo tego pewni? Rozumiem, że z powodu szanowania tej wolności od miesięcy z komisji posła Matusiaka mrożony jest projekt Kai Godek dotyczące aborcji eugenicznej. Pisze do kolegów z PiSu, i wy wiecie, i ja wiem, jak bardzo wielu kolegów z PiSu właśnie chciałoby ten projekt uchwalić.
Czy macie w tej sprawie wolność? Czy się tego domagacie? Czy może jest tak, że prezes Kaczyński, swoim zwyczajem, jak to zrobił w 2007 roku, kiedy byłem w PiSie, łamie wam sumienia i zakazuje wam dotykać się tych tematów? Przecież zdaje się że to wam właśnie mówił na ostatnim, waszym wyjazdowym klubie. Przecież to z tego powodu, że ojciec Tadeusz Rydzyk zaczął podnosić tą kwestię – kwestie projektu Kai Godek – jego ludzie nie znaleźli się na listach do Parlamentu Europejskiego. Oczywiście. ojciec Rydzyk – moim zdaniem - podnosi to z powodów koniunkturalnych, chcą w swojej rozmowie z Kaczyńskim wymusić kolejny, tak zwany „dar serca”, a nie po to żeby sprawę załatwić.
Dalej pytam was, posłowie PiS-u, czy Jarosław Kaczyński pozwala wam, katolikom, coś robić w sprawie konwencji stambulskiej, albo ustawy o in vitro? Ja i wy wiemy, że jesteście w tej sprawie trzymani w dużo większej dyscyplinie, niż nawet konserwatywni posłowie Platformy których skądinąd zostało niewielu, a wolność w tych sprawach, jaką cieszę się ja w PSLu jest przedmiotem waszych najskrytszych marzeń, o których nie mówicie nawet własnej żonie, tylko myślicie sobie o tej wolności z głową pod kołdra, przed snem, kiedy już zgasicie światło. I wreszcie po czwarte. I wy posłowie PiS-u, i wy elektoracie PiS-u, któremu latek sprawa zależy, świetnie wiecie, że Jarosław Kaczyński używa wobec na was oczywistego szantażu. Ten szantaż polega na tym, że mówi on wam tak: Żadnej ważnej dla was sprawy światopoglądowej wam nie załatwię. Jedyne na co możecie z mojej strony liczyć, to to, że jak na mnie zagłosujecie, to zagwarantuję wam, że do władzy nie dojdzie Joanna Scheuring - Wielgus ze swoimi pomysłami. To jest jedyna gwarancja na konserwatywne posunięcie z mojej strony. Na nic więcej liczyć nie możecie. Ani wy, ani wasi wyborcy. Jesteście po prostu poddani zwykłemu szantażowi. Szantażowi, w zamian za który, musicie się godzić na permanentną rewolucje, na demontaż państwa prawa i na te wszystkie działania, które z prawdziwym konserwatyzmem nie mają nic wspólnego. Chcecie się godzić na ten szantaż, to się zgadzajcie, ale mnie nikt nigdy nie będzie szantażował…
Tu polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka.pl
Poznań 2.0 – najważniejsi w jednym miejscu – bo informacja nie musi być nudna http://miastopoznaj.pl/
Wielkopolski Portal Osób Niepełnosprawnych – www.pion.pl
www.facebook.com/flibicki