I TY MOŻESZ ZOSTAĆ PILOTEM BOEINGA
Jedyny w Polsce, pełnowymiarowy i funkcjonalny symulator samolotu pasażerskiego Boeing 737NG znajduje się właśnie w Poznaniu. Kokpit jest wierną repliką prawdziwej maszyny, a wszystkie kontrolki, przełączniki, wyświetlacze i dźwignie działają dokładnie tak, jak w rzeczywistości. Nie powinno to jednak odstraszać osób, które nie mają pojęcia o lataniu. Swoich sił może spróbować każdy, także amator.
Symulator znajdujący się w GearUP! to nie tylko nowatorski sposób przeprowadzania szkoleń dla pilotów profesjonalnych, ale także interesująca atrakcja dla pasjonatów lotnictwa i osób niezwiązanych z branżą lotniczą. W tym miejscu każdy ma możliwość pilotowania kilkudziesięciotonowego samolotu odrzutowego. Wystarczy uważnie słuchać wskazówek doświadczonego instruktora i w pełni oddać się przyjemności, jaką jest sterowanie boeingiem.
- Pojawić się u nas może każda osoba, która ma tylko na to ochotę – zachęca Marcin Sułek z GearUP! - Nasza oferta zaczyna się od dziesięciominutowego lotu, wówczas przekazujemy na tyle wiedzy, żeby osoba znajdująca się na fotelu kapitana, wspólnie z naszym instruktorem wystartowała i wylądowała – dodaje. Wspólnie, ale jednak samodzielnie. To pilot, słuchając podpowiedzi instruktora, musi wzbić samolot w powietrze, poprowadzić lot, a później bezpiecznie sprowadzić maszynę na ziemię.
Dla profesjonalistów i amatorów
- Z jednej strony symulator służy profesjonalistom, z drugiej - każdy kto ma tylko ochotę doświadczyć czegoś innego niż paintball czy gry planszowe, może przyjść do nas i zobaczyć jak wygląda lot z perspektywy pilota – podpowiada Marcin. Chciałam i ja, więc został mi zaproponowany lot demonstracyjny. Moim instruktorem był Marcin Sułek.
Sceneria widoków jest nieograniczona, możemy wystartować z niemal każdego lotniska na świecie. Mnie przyszło wystartować z Dubaju. Liczne przyciski, stery oraz realistyczny obraz, robi imponujące wrażenie. Będąc w środku można poczuć odpowiedzialność za bezpieczeństwo lotu, ale przy maksymalnym skupieniu i słuchaniu wyraźnych podpowiedzi instruktora, nie ma problemu z tym, aby podołać temu zadaniu. - Wielu mówi, że trudniej jest poruszać się po płycie lotniska iż prowadzić samolot w powietrzu (śmiech) – podkreśla Marcin. Cóż – po wylądowaniu i dotarciu, już na ziemi – do miejsca kończącego moją przygodę, mogłam potwierdzić słuszność tych słów.
- Warte podkreślenia jest również to, że zarówno w tym mniej profesjonalnym, jak i całkowicie profesjonalnym ujęciu, ogromną rolę odgrywa pięciometrowy System Wizyjny HD otaczający cały kokpit – tłumaczy instruktor. W symulatorze znajduje się: 588 przełączników i przycisków, 235 kontrolek, 12 zegarów i wskaźników i 9 dźwigni sterowych.
„To co dzieje się w kokpicie nie jest tak skomplikowane i tutaj można się o tym przekonać”
- Przychodzi do nas wiele osób, które boją się latać między innymi dlatego, że drzwi do kabiny pilotów są zamknięte, przez co pasażerowie nie wiedzą co tam się dzieje. Niejednokrotnie otrzymaliśmy podziękowania i zapewnienia, że dzięki nam, udało się przezwyciężyć strach przed lataniem – mówi Marcin Sułek. - To co dzieje się w kabinie nie jest aż tak skomplikowane i tutaj można się o tym przekonać. Wiele osób po odbytym locie wychodzi z takim hurraoptymizmem, że im się udało. Inni z kolei utwierdzają się w przekonaniu, że lotnictwo jest tą pasją, którą warto rozwijać; że warto pójść tą drogą i doskonalić swoje umiejętności – podkreśla Marcin. Takie podejście jest szczególnie widoczne wśród młodzieży między 12. a 16. rokiem życia. - To także bodziec dla rodziców, że warto pomyśleć o tym, aby dziecko poszło w tę stronę. Często odpowiadamy też na pytania, co należy zrobić, żeby być prawdziwym pilotem. Dziecko powinno przede wszystkim się uczyć oraz wiedzieć, jakie zdolności w sobie rozwijać – uzupełnia M. Sułek.
- Współpracujemy z projektem Orle Gniazdo tworzonym przez Michała Wiśniewskiego oraz Kołem Symulacji Lotniczej. Niedawno odwiedziła nas grupka gimnazjalistów, która miała zaszczepionego tzw. bakcyla lotniczego. Po wizycie u nas całą drogę powrotną rozmawiali o doznaniach, których tu doświadczyli i wymieniali się spostrzeżeniami: tak, to jest właśnie to, co chcę robić – przytacza Marcin.
„Wiele osób chce po prostu obserwować to co się dzieje, gdy lot odbywają ich bliscy czy znajomi”
GearUP! jest w tej chwili w fazie kolejnych udoskonaleń. - Za chwilę do symulatora dojdzie tzw. ściana z bezpiecznikami. Będzie to zatem pomieszczenie absolutnie odcięte od reszty i wówczas ten realizm podniesiemy o krok dale j – wyjaśnia instruktor. - W tym momencie jest to otwarte z wielu powodów, jednym z nich jest fakt, że wiele osób chce po prostu obserwować to co się dzieje, gdy lot odbywają ich bliscy czy znajomi. Często też przychodzą do nas rodzice z dziećmi, które chciałyby zmierzyć się z prawdziwą maszyną. Wówczas cała rodzina może kibicować – uzasadnia Marcin Sułek.
Symulator przechodzi obecnie certyfikację Urzędu Lotnictwa Cywilnego, by potwierdzić jego wartość w procesie szkolenie prawdziwych pilotów.
Aby spróbować swoich sił za sterami, warto zarezerwować lot wcześniej, wchodząc na stronę:
www.gearup.aero/
Przeczytaj poprzedni artykuł!
KONKURS: TWÓJ GŁOS MOŻE ZAPOWIADAĆ NAZWY PRZYSTANKÓW!
