CO DALEJ Z POMYSŁEM ROZWIESZANIA PLAKATÓW WYBORCZYCH?
Chwilowo upadł projekt uchwały, którego celem było przywrócenie możliwości rozwieszania plakatów wyborczych w mieście w trakcie kampanii. Radni będą się jednak nadal zastanawiać jak zmienić obecne przepisy.
Na wtorkowej Komisji Samorządowej Rady Miasta Poznania radny Boruczkowski z Prawa i Sprawiedliwości przedstawił projekt uchwały w sprawie swobody rozmieszczania plakatów wyborczych. Radny podał swój przykład, kiedy to podczas kampanii wyborczej nie dostał zgody na rozwieszenie swoich plakatów wyborczych – mimo że jak twierdził – ZDM miał obowiązek taką zgodę mu wydać. Powoływał się również na wyrok Trybunału Konstytucyjnego, według którego zakazów odnośnie prezentacji materiałów wyborczych „nie można pogodzić ze standardem swobodnej rywalizacji wyborczej w państwie demokratycznym” i który bariery w tej materii uznaje za „nieuzasadnione i dyskryminujące ograniczenie wolności wyrażania poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji”.
A jak radny ocenia fakt, że plakaty mają wpływ na estetykę miasta? – Moim zdaniem to nie ma znaczenia, nie należy postrzegać plakatów wyborczych z tej perspektywy. Plakat wyborczy ma inny cel – dodał.
Radny przez pół godziny argumentował dlaczego jego zdaniem ustawa powinna być poparta przez komisję. Następnie przyszedł czas na dyskusję.
Radna Klaudia Strzelecka zwróciła uwagę na dwa elementy – Kampania plakatowa jest drogą kampanią i faworyzuje tych kandydatów, którzy są bardzie zamożni. Podkreśliła też kwestię estetyki – W momencie, w którym staramy się o uchwalenie ustawy krajobrazowej i walczymy z plakatami nie powinniśmy doprowadzić do sytuacji, że w skrajnych przypadkach jak np. w tym roku, przez 180 dni w mieście byłyby widoczne plakaty wyborcze.
Wątpliwości natury prawnej miała przewodnicząca Ewa Jemielity (chociaż komisja nie miała jeszcze opinii od prawnika), która wytknęła też radnemu, że jemu plakaty w okręgu nie przeszkodziły wygrać wyborów. Dodała także, że ważniejszy jest kontakt z obywatelem niż rozwieszenie plakatu. Sceptycznie do ustawy podeszła też radna Beata Kinga Urbańska – Może dojść do sytuacji, że wszyscy będziemy się nawzajem zaklejać.
Komisja nie opiniowała wniosku radnego Boruczkowskiego, który na koniec omawiania tego punktu wycofał swój projekt. Co ciekawe jednak, większość wypowiadających się w trakcie dyskusji osób zgodziła się, że obecna sytuacja rozwieszania plakatów wyborczych nie jest idealnie rozwiązana i warto zastanowić się nad ewentualnymi zmianami, ale niekoniecznie tak daleko idącymi jak proponował to radny PiS.
Przeczytaj poprzedni artykuł!
RADNY WALCZY O SZYBKI INTERNET I PARK RATAJE
