RUCH KUKIZA LICZY NA CO NAJMNIEJ 1 MANDAT W POZNANIU
Rozmowy z kandydatami przypominały proces rekrutacji i rozmowy o pracę - tak o wyborze kandydatów na posłów Ruchu Kukiza mówi lider w okręgu poznańskim, Michał Adamczak. I komentuje obecny układ polityczny - PSL jest główną partią koalicyjną od lat i jest doskonałym przykładem tego, że scena polityczna jest obecnie zabetonowana.
Sebastian Borkowski: Co zdecydowało o Pana zbliżeniu z Pawłem Kukizem?
Michał Adamczak:* Wcześniej Startowałem z list Kongresu Nowej Prawicy do Parlamentu Europejskiego, należę do KNP i jestem prezesem regionu Wielkopolskiego. A jako, że nasza partia została zaproszona do współpracy z Pawłem Kukizem, zaczęliśmy działać wspólnie. Sporo osób związanych z ruchem znaliśmy już wcześniej, ale większość poznaliśmy lepiej przy okazji promowana idei JOW i referendum wrześniowego.
Uważa Pan, że JOWy są potrzebne?
Tak.
Nie boi się Pan, że wbrew pozorom jeszcze bardziej zabetonują scenę polityczną?
Zabetonowanie sceny politycznej mamy w tej chwili. PSL jest główną partią koalicyjną od lat i jest doskonałym przykładem tego, że scena polityczna jest obecnie zabetonowana. JOWy zupełnie zmieniają sceną polityczną. Owszem będzie to podział często dwubiegunowy, ale to nie musi być wcale PO i PiS, ale np. lewica i prawica. W USA mamy republikanów i demokratów. W ramach tych grup jest miejsce dla wielu mniejszych partii, ugrupowań czy stowarzyszeń.
Coś jeszcze dadzą Pana zdaniem JOWy?
Przede wszystkim w JOWach głosuje się na osoby, a nie na szyldy partyjne. JOWy odwracają scenę polityczną, likwidują oligarchię partyjną. To nie liderzy decydują o tym, kto będzie posłem, stawiając często na 1 miejscu najczęściej wiernego, ale miernego kandydata. Dzięki JOWom politycy są odpowiedzialni przed wyborcami, dla nich ważniejsze jest to, co myślą mieszkańcy, niż partyjny lider. W obecnym systemie poseł musi liczyć się z tym, co powie prezes partii.
Spotkał się Pan osobiście z Kukizem? Rozmawialiście?
Nie miałem okazji poznać osobiście, najmniejsza odległość jaka nas dzieliła to 3 metry, więc tym bardziej jestem wdzięczny za okazane zaufanie.
W jaki sposób został Pan zaakceptowany na 1 miejsce?
W tym wszystkim przeważyła zasada oddolności. To ludzie sami wybierali kandydatów z pośród tych, którzy się zgłosili. Ze 100 osób w Poznaniu wybrano 30, które przekazano dalej. Rozmowy z kandydatami przypominały proces rekrutacji i rozmowy o pracę.
Sporo w Poznaniu mówiło się o tym, że nr 1 może zostać Grzegorz Steczkowski, kojarzony z ruchem JOWów.
Wiem, że też był brany pod uwagę, głównie dlatego, że jest bardzo zasłużony dla idei JOW, jest ambasadorem JOW w Wielkopolsce. To jak najbardziej kompetentny kandydat. W tej chwili znamy pierwszą trójkę na liście, zobaczymy czy znajdzie się w jej dalszej części.
Jest Pan jedynką Ruchu Kukiza w okręgu poznańskim. Na ile mandatów liczycie?
Chcemy zdobyć jak najwięcej.
Wie Pan, jak słyszę taką odpowiedź, to tak jak bym słuchał polityka z 20 letnim stażem, który nie patrzy na realia.
Liczymy realnie na 1-2 mandaty w okręgu. W Kaliszu jest szansa na więcej. Myślę, że po 1 pośle z każdego okręgu w Wielkopolsce jesteśmy w stanie wywalczyć, a każdy dodatkowy to będzie sukces dzięki dobrze przeprowadzonej kampanii.
-----------
*Michał Adamczak – lider listy Ruchu Pawła Kukiza w Wielkopolsce, prezes Kongresu Nowej Prawicy w Wielkopolsce, wcześniej kandydował do Parlamentu Europejskiego z list tej partii, a jako kandydat niezależny na burmistrza Lubonia.