90 PROTESTÓW WYBORCZYCH W WIELKOPOLSCE
Powyborcza gorączka już opadła. Temperatura podnosi się tylko na chwilę przy temacie protestów wyborczych.
Protesty wyborcze pojawiły się także w Poznaniu. Pomimo zawirowań z pracą komisji wyborczych, problemów z system informatycznym i falą dymisji po ogłoszeniu wyników wyborów, sądy nie pękają w szwach z powodów ilości spraw koniecznych do rozpoznania. – W przypadku rozpoznano większość spraw, niektóre przekazano do innych sądów, kilka oddalono – mówi nam rzecznik Sądu Okręgowego w Poznaniu, Joanna Ciesielska-Borowiec. Po rozpoznaniu na wokandę Sądu Okręgowego trafi tylko jeden wniosek.
- Komitet Wyborczy Wyborców „Samorządni” Powiatu Nowotomyskiego zgłosił nieprawidłowości w zakresie działań komisji wyborczych z dwóch obwodów, które były umieszczone w jednym gmachu – podsumowuje rzecznik. Sprawa dotyczyła dwóch obwodów wyborczych. Karty do głosowania zostały tam pomylone i uniemożliwiło to oddanie głosu. To ważne informacje, bo tych głosów mogło brakować. Dla osób trzymających rękę na pulsie i interesujących się światem polityki może być istotne, że rozprawa odbyła się dziewiątego stycznia. W pozostałych sprawach najczęściej pod lupę trafiały kwestie związane z brakiem przejrzystej instrukcji do głosowania. Czyli ciągle trwa odyseja skomplikowanej książeczki wyborczej.
W naszym mieście pojawiły się też protesty od osób, które z pewnością oddały głos na swoich znajomych, a te nie znajdują odzwierciedlenia w wynikach wyborów. Na szczęście, nie ma u nas afer związanych z kupowaniem głosów.
Czy pojawiły się oskarżenia o fałszerstwa wyborcze? Otóż nie. Co więcej, jak podpowiadał na łamach tvn24 doktor nauk prawnych, Piotr Uziębło. - Teraz można odnieść wrażenie, że sądy są zarzucane protestami, bo zgłasza się wiele naruszeń, ale nie nazywa się ich fałszerstwem, bo trudno takie udowodnić – podsumował konstytucjonalista.
Dla Wielkopolski odnotowano 90 zgłoszonych protestów wyborczych. To niewiele, bo w województwie Mazowieckim było ich 338. Dla porównania najmniej było w Lubuskim – 43.
W skali całego kraju można podzielić protesty na kilka kategorii. W telewizji ogólnopolskiej udało się podsumować najczęściej pojawiające się zastrzeżenia. – W Olsztynie zastrzeżenia budził film instruktażowy, podpowiadający jak głosować, który zawierał błędy, a był umieszczony na stronie PKW – to jedno z kilku oskarżeń.
- Częste były też oskarżenia o błędne liczenie głosów. To znaczy że komisja wyborcza miała uznać iż oddany głos jest nieważny bo zawiera błąd formalny. Tu oskarżający wprost sugerowali, że w lokalach wyborczych dostawiano krzyżyki by te głosy unieważnić – sugeruje portal suwalki24.pl
Na koniec trochę o procedurach.
W kwestii zakończenia postępowania traktującego o ważności lub nieważności wyborów, tych do rady samorządu lub w przypadku radnego kandydującego do tejże rady sąd okręgowy musi powiadomić autora protestu, a także wojewodę i komisarza wyborczego, a nawet szefa odpowiedniej komisji wyborczej. Dalszą instytucją odwoławczą jest Sąd Apelacyjny.
Ewentualne przeprowadzenie ponownych wyborów zarządza wojewoda. Termin to siedem dni od momentu zakończenia postępowania sądowego.
Przeczytaj poprzedni artykuł!
WIELBICIEL OPERY I MYŚLIWY – WSPOMNIENIE JÓZEFA OLEKSEGO
