O OPRAWIE MECZU KOLEJORZA
Dzisiaj chcieliśmy spojrzeć na ostatni mecz Lecha nie z perspektywy wydarzeń sportowych. Nie chcemy też roztrząsać tego czy wojewoda zamknie trybunę czy stadion. Na nas wrażenie zrobiła oprawa, więc skupimy się na symbolice krzyża Virtuti Militari i oddaniu hołdu tym którzy na to zasługują.
- Przewaga liczebna wroga nas nie obchodziła, Armia Poznań do końca walczyła - Tak przywitali piłkarzy i kibiców najzagorzalsi fani kolejarza. Oprawa była bez wątpienia efektowna i dopracowana. Ultrasi uzupełnili ją biało – czerwonymi racami. W mediach, oprócz uznania, pojawiły się obawy, traktujące o karach finansowych dla klubu czy zamknięciu trybun.
Na początek udajmy się do Gdyni, gdzie jest takie oficjalne stanowisko klubu wobec opraw meczowych. – Klub Arka Gdynia musi stosować się do litery prawa. Niekiedy kończy się to zamknięciem jednej czy dwóch trybun, pojawiają się też zakazy stadionowe. Na obiekcie jest monitoring i z racji tego, że mecz to impreza masowa, czasem wkracza policja – tak oficjalne stanowisko klubu przedstawia rzecznik, Tomasz Rybiński. Piszemy o tym również dlatego, by przypomnieć, że problem rac nie dotyczy tylko stolicy Wielkopolski.
Na Bułgarskiej inaczej
Warto wspomnieć o tym, czego na pierwszy rzut oka nie widać. Race dymne na meczu z Bełchatowem to nie było chaotyczne, chuligańskie przedsięwzięcie. Wręcz przeciwnie. Był to ukłon i wyrazy uznania dla kombatantów Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych. Fani Lecha zaprosili też bohaterów tych wydarzeń na mecz. Wielu komentatorów nie dostrzega różnicy pomiędzy wybrykiem, a czymś co poniekąd można uznać nawet za sztukę czy element artystyczny.
Krzyż Virtuti Militari, który pojawił się na trybunach można odebrać w kategoriach honoru i pamięci, a sama akcja była od dłuższego czasu planowana. Termin z historycznego punktu widzenia znakomity. Rocznica bitwy nad Bzurą i pod Kockiem to nieodległe daty które środowisko kibicowskie upamiętniło. – To wielka rzecz. Uhonorowanie walczących, plus śpiew kibiców to duża wartość edukacyjna. Dla wielu kibiców była to okazja do pogłębienia wiedzy historycznej, dla dzieci i dorosłych też, niemała atrakcja. Sam przyznaję, że po powrocie do domu, doczytałem o Armii Poznań - uzupełnia, kibic kolejorza, Mariusz Nowak.
Medal ma jednak dwie strony i stanowisko klubu musi respektować normy prawa. Dlatego też słowa rzecznika prasowego poznańskiej lokomotywy muszą je odzwierciedlać. - Podczas ostatniej debaty na temat kibicowania Stowarzyszenie Kibiców Lecha Poznań zapowiedziało przeprowadzenie ankiety dotyczącej oceny obecności pirotechniki przy oprawach stadionowych i jej skutków, oraz uruchomienie obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej, na co z niecierpliwością czekamy - uzupełnia Łukasz Borowicz z KKS Lech Poznań. Ankieta i jej wyniki, być może pomogłyby zalegalizować race.
Twarde prawo, ale prawo niesie łacińska maksyma. Rozsądek nakazuje jednak uszanować każdą formę upamiętniania historii, lecz niekoniecznie przy pomocy efektów pirotechnicznych, jeżeli te są zabronione. Czy w tym przypadku opłacało się coś takiego zrobić?
Chcesz wiedzieć o jakim sporcie jeszcze piszemy?
ZOSTAŃ NASZYM FANEM NA FACEBOOKU! BĄDŹ NA BIEŻĄCO Z INFORMACJAMI Z TWOJEGO MIASTA!
Przeczytaj poprzedni artykuł!
NIEPOKONANI ZOSTALI POKONANI
