PARKING SAMOCHODOWY POD RYNKIEM JEŻYCKIM?
Podczas wtorkowego spotkania z mieszkańcami, zorganizowanego przez Gazetę Wyborczą, poruszono kilka tematów: przejśćie na Moście Dworcowym, Tor Poznań, Dąbrowskiego, czy targowiska w Poznaniu. Co powiedział prezydent Jaśkowiak?
Czy odpuszcza drugą połowę przejścia dla pieszych na Moście Dworcowym?
Staram się szukać kompromisu. Celem było skomunikować dworzec z komunikacją miejską. Nie jestem w pełni zadowolony z tego rozwiązania, ale jak się naprawia pewne fuszerki z przeszłości nie zawsze da się zrobić to, co by się chciało.
O Jeżycach
Chcemy porozmawiać z przedsiębiorcami na temat parkingu pod Rynkiem Jeżyckim. Dodatkowo chcielibyśmy w okresie remontów dać kupcom możliwość handlu, udostępniając im miejsce na ten czas przy ulicy Kościelnej.
Nie jestem za deptakiem na Dąbrowskiego. Ograniczenie ruchu – tak. Należy zrobić remont torowiska na Dąbrowskiego i zrobić nową ul. Wawrzyńca. To pozwoli ożywić tę dzielnice. Żeby zrewitalizować ul. Św. Marcin musimy też pamiętać o Jeżycach i ich zrewitalizowaniu.
O Wielkim Poznaniu.
Chciałbym by Luboń był w granicach Poznania. Jestem po rozmowach z radnymi oraz z panią Burmistrz. Jest szansa na porozumienie. Wtedy trzeba też puścić szybki tramwaj do Lubonia. Wszelkie rozwiązania dotyczące takiego połączenia gmin z miastem zostały już przetestowane przez Zieloną Górę. Wiele miast zacznie wkrótce to robić i jestem pewien, że te które zrobią to najszybciej najwięcej na tym zyskają.
O tramwaju w kierunku wschodnim
Jeżeli doszłoby do połączenia Poznania z jakąś gmin na wschodzie wtedy jest szansa. W tej chwili priorytetem jest tramwaj na Naramowice. I nie widzę w okresie najbliższych czterech lat szansy by znaleźć środki na tramwaj. Realizowany będzie za to projekt kolei aglomeracyjnej.
O torze Poznań
Zarówno od wielu mieszkańców okolic, jak i od pana wójta Tarnowa Podgórnego wiem, że ten tor jest związany z wieloma uciążliwościami. Sam jestem mieszkańcem Ławicy i o ile lotnisko mi nie przeszkadza, to tor – szczególnie w weekendy tak. Wiem, że są pewne ograniczenia by po pewnej godzinie nie docierał hałas z toru. Jestem za tym, żeby wszyscy mogli korzystać z toru, ale rozumiem mieszkańców, którzy tam mieszkają. Proszę zobaczyć kto jeździ na torze, to wielu przyjezdnych – np. z Berlina. Uprawiane są tam sporty niszowe. Nie chciałbym by Poznań miał wszystkie rzeczy unikatowe, jak tor Poznań, czy lotnisko w Krzesinach z hałasem F16. Miasto ma służyć mieszkańcom, a nie tylko grupie pasjonatów.
Tor Poznań powinien być na terenie jakieś z podpoznańskiej gmin, np. przy węźle autostradowym. Chciałbym by w takim samym miejscu był tor żużlowy, miejsce dla quadów – tak by wszyscy uprawiający sporty motorowe mogli w jednym miejscu z tego korzystać. W tej chwili nie mówię, że tor będzie zamknięty, ale mieszkańcy powinni wiedzieć, że taka sytuacja może mieć w przyszłości miejsce – mówię tu o perspektywie kilku lat.
Komentarz
Nie jestem pewien czy taka formuła spotkań z prezydentem Poznania to dobre rozwiązanie. Z dwóch powodów – po pierwsze prezydent Jaśkowiak został w pewnym momencie wystawiony na atak mieszkańców. Zabrakło osoby, która by zdecydowanie to ucięła. Wydaje mi się, że tak nie powinno być – spotykamy się by rozmawiać, pytać – ale nie w formie przekrzykiwania się.
Po drugie, wiele osób przyszło na spotkanie w celu załatwienia swoich konkretnych spraw. Mam wrażenie, że wśród mieszkańców jest jeszcze świadomość – że za wszystko odpowiada prezydent. W efekcie więc prezydent Jaśkowiak czasami udzielał ogólnych informacji (bo nie znał szczegółów sprawy), a w innym momencie przyjmował pisma od mieszkańców. Czy taka powinna być forma kontaktów z prezydentem miasta? Nie jestem przekonany.
Debaty takie jakie ta zorganizowane przez Gazetę Wyborczą, powinny się odbywać cyklicznie i miejsce – Concordia Design - bardzo dobrze temu służy. Trzeba jednak pomyśleć nad tym, jak takie spotkania mogą przełożyć się bardziej na formę rozmowy, a nie miejsce na wykrzyczenie swoich żalów czy problemów. A prezydent Jaśkowiak – jeżeli przychodzi na takie spotkanie, może warto by przyszedł w otoczeniu swoich współpracowników, którzy jeżeli on nie będzie w stanie udzielić precyzyjnej odpowiedzi (bo przecież nie musi jej znać, ma od tego wielu współpracowników!) będą w stanie mu pomóc. Ludzie będą bardziej zadowoleni, bo uzyskają informacje, a prezydent usatysfakcjonowany – bo nie będzie słyszał odpowiedzi „ale to nie jest odpowiedź na moje pytanie.”
Przeczytaj poprzedni artykuł!
PROFILAKTYKA I PROMOCJA ZDROWIA W SZKOŁACH
