WALKA Z PSAMI? NIE. Z ICH ODCHODAMI.
Jakiś czas temu na jednej z ulic poznańskiego osiedla Antoninek pojawiła się kartka informująca o zakazie wyprowadzania psów na terenie osiedla. Niewiadomo skąd się wzięła, z czyjej inicjatywy… po prostu zawisła. Zwraca na to uwagę Asia, mieszkanka osiedla, proponując, aby raczej podążać w kierunku edukacji społeczeństwa i np. zakupienia dystrybutorów do psich kup.
W tym wypadku wygląda to na żart, jednak tego typu sytuacje nie pojawiają się sporadycznie. Tabliczki informujące właścicieli o zakazie wyprowadzania psów do parków czy na place zabaw, pojawiały się w wielu miejscach na terenie kraju. Wiadomo jednak, że są one niezgodne z prawem. Decyzją sądu administracyjnego we Wrocławiu ogranicza to prawa właścicieli psów.
Zielone światło dla posiadaczy psów
Miłośnicy czworonogów mogą być usatysfakcjonowani, bowiem wreszcie pojawił się przepis dający im równe szanse. Orzeczenie NSA daje zielony sygnał. Powołując się na nie, w różnych gminach można starać się o stwierdzenie nieważności regulaminów zawierających tego typu zakazy. Nie wszyscy są jednak zachwyceni. - Jest wiele miejsc, do których właściciele psów mogą zabrać swoje zwierzęta. Czy to na pewno musi być plac zabaw? Tam bawią się dzieci! - Uważa Dorota, mieszkanka podpoznańskiej miejscowości.
- Pretensje można mieć do beztroskich posiadaczy zwierząt, bo takich niestety nie brakuje. Wielu jednak sprząta po swoich pupilach, a wcześniejsze zakazy dyskryminowały wszystkich właścicieli czworonogów. A co z matkami, które idąc na spacer muszą wybierać czy zabrać dziecko, czy psa? Dlaczego psu nie wolno wejść tam, gdzie dzieciom? - Zastanawia się Julia, właścicielka owczarka niemieckiego.
Ważna jest edukacja
Powracając do zakazu, który pojawił się na jednej z antonińskich ulic, owszem, była to bezprawna samowolka, ale z drugiej strony, może ktoś miał po prostu dość wdeptywania w psie odchody? Społeczeństwo musi być uświadamiane, że po swoim pupilu należy sprzątać. - Mnie też irytują kupy, w które wdeptuję. Tak idiotyczne zakazy nie są jednak metodą - twierdzi Joanna, mieszkanka Antoninka. - Ok, posprzątam po swoim psie, ale powiedzcie mi co mam zrobić z kupą? Na Dolnym Antoninku brak koszy na śmieci. I muszę spacerować z kupą, gówniana sprawa - komentuje Ania, również mieszkanka tegoż osiedla.
Trudno mówić o braku odpowiedniej edukacji w przypadku Poznania. O tym, że należy sprzątać po swoim psie uczy m.in. rekuperator. Wrzucając psią kupę, można wygrać nagrodę. Maszyna stoi na osiedlu Chrobrego, tuż obok wybiegu dla psów. - Jak wrzucimy woreczek z odpowiednim wypełnieniem, z automatu rozlegną się oklaski i pochwała. Każdy może usłyszeć „Dobra robota”. Można także wygrać piłeczkę dla swojego pupila. Wystarczy pociągnąć za uchwyt z boku automatu. To takie wyrabianie dobrych nawyków poprzez zabawę - tłumaczy Malwina Staśko, właścicielka małego rudego kundelka.
Wybieg dla psów
Mieszkańcy Antoninka i Kobylegopola mogą ze swoimi czworonożnymi przyjaciółmi wyjść spacerować po lasach, jedna ze ścieżek prowadzi do wybiegu dla psów. - Psy mogą tam wyszaleć się do woli. Mój Max uwielbia tu przychodzić - przekonuje Mateusz, mieszkaniec tej części miasta. - Nie jest znowu tak najgorzej z tymi psami na naszym osiedlu. Widziałem o wiele brudniejsze ulice, zwyciężały nawet w konkursach na najbardziej „zakupione” ulice miasta - dodaje. I jest to zgodne z prawdą, Taki konkurs odbywał się w naszym mieście, wygrała m.in. ul. Staszica na Jeżycach. Z tej okazji zrobiono tam prawdziwą fetę, a i mieszkańcy zostali odpowiednio nagrodzeni. Ulica bowiem została wysprzątana specjalnym odkurzaczem do usuwania kup, a właściciele czworonogów otrzymali woreczki.
Wybieg dla psów przy ul. Browarnej. Fot. https://www.facebook.com/wybiegidlapsow
A jak wy oceniacie swoje fyrtle pod względem czystości? Właściciele psów dbają o to, by zostawić po sobie porządek czy raczej spacerując, można poślizgnąć się na psiej kupie?
Przeczytaj poprzedni artykuł!
GDYNIA WSPIERA PRZEDSIĘBIORCZYCH. A POZNAŃ?
