TAK ŚWIĘTOWAŁ PIS W POZNANIU
Wróćmy jeszcze do wieczoru wyborczego Prawa i Sprawiedliwości w Poznaniu. Nasze dziennikarki, Anna Kowalewska i Marta Poprawa, obserwowały z bliska radość zwycięzców. Efektem tego są zdjęcia ze sztabu wyborczego i rozmowy politykami PiS Szymonenem Szynkowskim vel Sękiem i Mateuszem Rozmiarkiem oraz UPR Bartoszem Jóźwiakiem.
S. SZYNKOWSKI VEL SĘK: MUSIMY SIĘ ZABRAĆ ZA DOBRĄ ZMIANĘ DLA KRAJU
Anna Kowalewska: Chciałabym zapytać o kampanię, ale o tą na naszym lokalnym podwórku. Prawo i Sprawiedliwość działało bardzo aktywnie.
Szymon Szynkowski vel Sęk: Tak, rzeczywiście była to kampania, w której nie działaliśmy tylko organizacyjnie, bo to jest normą, że mamy za zadanie odpowiednio rozplanować plakaty, ulotki czy zorganizować spotkania naszego kandydata, który tutaj przyjedżał. Ale była to także praca merytoryczna, m.in. zostaliśmy poproszeni, aby wspólnie z radnymi i ekspertami z Wrocławia przygotować program propozycji Andrzeja Dudy dla dużych miast. I rzeczywiście taka konferencja została zorganizowana we Wrocławiu, w Poznaniu inna – o polskiej nauce. Występował tam dr Michał Beim, Adam Szabelski z Poznania, ja oraz eksperci wrocławscy. I to była ta część merytoryczna, z której osobiście bardzo się cieszę, bo szczerze powiedziawszy, jak obserwowałem działania Platformy w Poznaniu, która skupiała się na tym, że przyjedżał Bronkobus i posłowie fotografowali się przy nim, byłem trochę zdegustowany. Od osób, które stanowią prawo w Polsce, jednak oczekuję czegoś więcej niż tylko zdjęć przy autobusie promocyjnym. Sądziłem że lepiej byłoby gdyby włączyli się w jakieś kwestie programowe, tymczasem po tamtej stronie tego nie było. U nas owszem i bardzo się cieszę, że mogłem swoją cegiełkę, również merytoryczną, wnieść do programu Andrzeja Dudy.
I ta kampania „poznańska” trwała dosyć długo. Z tego co wiem, w piątek ok. 22:40 zakończyło się roznoszenie ulotek.
Tak, kampania była intensywna. Z mojego punktu widzenia była to najlepsza i najbardziej aktywna kampania prezydencka, w której brałem udział. I tak naprawdę zakończyła się o 23:59, bo wtedy był mój ostatni wpis na Facebooku skierowany do osób, które nie sympatyzują z Prawem i Sprawiedliwością,.
Właśnie, starał się Pan uświadomić, że wyborcy oddają głos na konkretnego kandydata, a nie tyle szyld partyjny. A poza tym przekonywał, że nie taki PiS straszny jak go malują.
Czasami brakuje takiej refleksji. Mam wielu znajomych, którzy nie utożsamiają się z Prawem i Sprawiedliwością. Często słyszę od nich takie argumenty, które moim zdaniem są wynikiem opierania się na relacjach medialnych. Wtedy pytam ich na spotkaniach: „słuchajcie ja jestem w PiS 14 lat, spójrzcie na moją działalność. Czy ja wytrzymałbym w tak strasznej partii, o której wy opowiadacie, aż 14 lat!? Ja w niej czuję się dobrze, mam tu wielu przyjaciół, nie ze wszystkimi się zgadzam. Nie wszystko jest idealnie, tak jak w rodzinie (partię traktuję jak rodzinę), ale ona chce zmieniać Polskę! I ja chcę zmieniać Polskę! Gdybyście usłyszeli w telewizji, że ja również jestem pachołkiem Kaczyńskiego czy podpalaczem Polski, to byście w to uwierzyli?” I to jest taki moment, kiedy przychodzi refleksja. Nie zawsze, ale może warto drugi raz przemyśleć, spojrzeć na to inaczej. Na to też liczyłem pisząc ten wpis na minutę przed pólnocą na Facebooku.
Powrócę jeszcze do rozmów z wyborcami, jakie były ich oczekiwania?
Wielu z nich oczekiwało po prostu zmiany. Dobrej zmiany, znużeni tym co się w Polsce od 8 lat dzieje. Mówili: „nie zepsujcie tego. Jeżeli teraz Andrzej Duda wygra wybory, to nie zepsujcie tej szansy, którą będziecie mieli w rękach”.
Radość miesza się we mnie z poczuciem odpowiedzialności, żeby jako drużyna, która wspierała Andrzeja Dudę, wziąć odpowiedzialność za kraj. Żeby to był prezydent wszystkich Polaków. I żeby Polska była dla wszystkich, aby te napięcie polityczne, które zaszło bardzo wysoko, starać się obniżać. To będzie dla nas bardzo duże wyzwanie, więc radość musi trwać krótko. My musimy się zabrać za dobrą zmianę dla kraju. I na to bardzo liczę.
A to też może mieć wpływ na wyniki wyborów parlamentarnych.
Wybory parlamentarne są oczywiście bardzo ważne, ale to też nie jest cel sam w sobie. Przede wszystkim chodzi o to, aby zmieniać kraj. Jeżeli w wyborach parlamentarnych pójdzie PiSowi dobrze, a mam takie przekonanie, że to jest dopiero początek drogi. Że to nie jest sukces i możemy spocząc na laurach, tylko, że my musimy udźwignąć wielką odpowiedzialność. I wtedy tak naprawdę zacznie się wielkie wyzwanie, ale liczę, że potrafimy je udźwignąć. Inaczej nie byłbym w tej partii od 14 lat. Cały czas liczę, że ona jest w stanie dobrze zmieniać Polskę i uważam, że jest mnóstwo ludzi, którym warto powierzyć tą zmianę.
W oczekiwaniu na ogłoszenie wyników. fot. M.Poprawa
M.ROZMIAREK: ANDRZEJ DUDA JEST MERYTORYCZNIE BARDZO DOBRZE PRZYGOTOWANY
Mateusz Rozmiarek: Cieszymy się, że frekwencja dopisała przede wszystkim na wschodzie. Ze statystyk wynika, że zdecydowanie 5 – 6 % ludzi więcej poszło do urn w tzw. Polsce B, a nie w Polsce A. Nie da się ukryć, że jednak tam zawsze wygrywa – zaczął rozmowę Mateusz Rozmiarek.
Anna Kowalewska: Właśnie, Poznań natomiast to w większości od lat wyborcy Platformy Obywatelskiej. W tym roku jednak działaczy i radnych PiS można pochwalić zawielkie zaangażowanie i pomoc w kampanii. Nie tylko roznosiliście ulotki, ale także odwiedzaliście poznaniaków w ich domach.
Zgadza się, chodziliśmy zarówno po ulicach, po Starym Rynku, jak i po mieszkaniach. Staraliśmy się zmotywować jak największą ekipę, wiedzieliśmy, że ten Poznań też można w pewnym sensie troszeczkę zmienić. A każdy procent, który poszedłby w górę dla Andrzeja Dudy, to już jest super. Porównywaliśmy też statystyki z rokiem 2005, wszystko wskazuje na to, że Andrzej Duda ma szansę powtórzyć wynik Lecha Kaczyńskiego w Poznaniu, co byłoby rewelacyjnym osiągnięciem. Jest to wynik poniżej Bronisława Komorowskiego, jednak ta różnica nie jest na tyle duża i zakładamy, że będziemy się z tego wyniku cieszyć.
A jak Pan ocenia kampanię Andrzeja Dudy? Opinie krążyły różne, nie tylko zresztą o kampanii kandydata PiS, ale także Bronisława Komorowskiego. Także przykład debat, wielu twierdzi, że nie były one merytoryczne.
Powiem tak, Andrzej Duda jest na pewno takim politykiem, który wszedł do polityki będąc naukowcem, więc jest merytorycznie bardzo dobrze przygotowany. Nie da się ukryć, że tego doświadczenia politycznego ma zdecydowanie mniej od Bronisława Komorowskiego, bo jednak jest bardziej świeżą osobą w polityce i cały czas to doświadczenie zbiera. Wydaje mi się, że być może to było przyczyną, że ludzie różnie to postrzegali. Natomiast być może właśnie w tej świeżości jest to czego oczekujemy: że właśnie nadejdzie zmiana.
Czas na toast, fot. M.Poprawa
B.JÓŹWIAK: POLACY CHCĄ POLSKI BARDZIEJ DUMNEJ
Marta Poprawa: W drugiej turze wyborów prezydenckich UPR popiera Andrzeja Dudę…
Bartosz Jóźwiak, prezes UPR: My twardo stoimy po stronie Andrzeja Dudy, nasza decyzja o poparciu jest decyzja przemyślaną i tutaj nie mamy żadnych wątpliwości, że zrobiliśmy ruch w dobrym kierunku. Raczej poczekałbym na to co będziemy mieć w wynikach oficjalnych dlatego, że w poprzedniej turze, jeszcze na dzień przed, sondaże dawały przewagę wyraźną Bronisławowi Komorowskiemu, natomiast okazało się, że jednak społeczeństwo pokazało Bronisławowi Komorowskiemu wyraźnie czerwona kartkę i liczę na to, że dzisiaj będziemy mogli się cieszyć i że jutro obudzimy się w nowej Polsce. Uważam ,ze wybór Andrzeja Dudy daje Polsce szansę, rozszczelnia pewien system patologii, który został w Polsce zbudowany przez Platformę Obywatelską . Wierzę w jego sukces. Mimo, że możemy się nie zgadzać w elementach gospodarczych czy w polityce zagranicznej, to to jest jedyna szansa jaką Polska może dzisiaj wygrać. I myślę, że będzie dobrze.
Wybierając Andrzeja Dudę na prezydenta, co Polacy chcą pokazać, uzmysłowić dzisiejszej władzy?
Po pierwsze Polacy pokazują władzy, że nie godzą się na pewną formę arogancji. Mimo, że, możemy tu rozróżniać pewne różne, polityczne, gospodarcze elementy, które możemy krytykować, to nade wszystko wyraźnie widać, że Platforma po dwóch kadencjach i Bronisław Komorowski jako prezydent nabrali pewnej buty, arogancji w stosunku do wyborców i myślę, że dla wielu Polaków istotnym elementem jest to, żeby dać im czerwoną kartkę. Z takiej racji, że społeczeństwo jest traktowane w taki sposób przedmiotowy, dziś wyborcy nie mają tego elementu podmiotowości. Z drugiej strony wydaje się, że Polacy chcą innej Polski, bardziej dumnej, bardziej wierzącej we własne wartości, we własną siłę, nie takiej podległej, służalczej, wyzbytej polityki zagranicznej. Ale głównym elementem, na którym PO przegrywa jest buta. Buta i zarozumiałość polityczna, która na pewno się Polakom nie podoba.
W jakim kierunku Pana zdaniem powinna zmierzać polityka zagraniczna Andrzeja Dudy jeśli obejmie urząd prezydenta?
Po pierwsze to powinna być polityka suwerenna, w tej chwili Polska właściwie nie prowadzi suwerennej polityki zagranicznej. Ona musi być i będzie oparta na pewnych sojuszach jakie mamy. Platforma bardziej patrzyła w kierunku Europy, PiS zawsze bardziej patrzył bardziej w kierunku Stanów Zjednoczonych. W obu tych przypadkach my musimy argumentować swoją podmiotowość i dbanie o Polskę. Polityka zagraniczna Polski powinna być przede wszystkim polską polityką zagraniczną i teraz tu na pewno będzie ważny element, jak prezydent Duda odniesie się do konfliktu na Ukrainie, a to jest bardzo złożona rzecz. Z jednej strony jest to duże niebezpieczeństwo dla Polski, to jest nasz sąsiad, z drugiej strony trzeba wyważyć to co my robimy w tej sprawie i nasze zaangażowanie, żeby to nie było takie działanie bez głowy, tak jak już widzieliśmy. Będziemy wysyłać wojska, będziemy główna tarczą Europy. To nie o to chodzi. Już wielokrotnie w dziejach braliśmy na swoje barki obronę Europy, czy daliśmy się wmanewrować w konflikty i wychodziliśmy na tym źle. Tu będę oczekiwał od Andrzeja Dudy rozwagi. Oczywiście, że trzeba na to patrzeć z perspektywy, że to jest blisko, że to jest dla nas zagrożenie ale jednocześnie trzeba tez patrzeć na to w taki bardzo wyciszony sposób. Jeśli już zaangażowanie to w sposób stonowany, również z pokazaniem naszego interesu. Ukraińcy też muszą zrozumieć, że Polska ma własny interes i nie będzie go poświęcała w zupełności.
Przeczytaj poprzedni artykuł!
DR M.MENZ: ZWYCIĘSTWO ANDRZEJA DUDY NIE JEST ZASKOCZENIEM
