GDZIE JEST TEAM JAŚKOWIAKA?
Zamieszanie w Urzędzie Miasta Poznania z wyciekającymi emailami i domniemanym mobbingiem nadal trwa. Radna opozycji oczekuje ujawnienia korespondencji prezydenta, a ten nie odmawia. Ale stawia warunek.
Na wczorajszej sesji Rady Miasta radna Joanna Frankiewicz zdecydowania w swoim oświadczeniu zaatakowała prezydenta Jaśkowiaka, sugerując jednocześnie, że prezydent mógł mijać się w swoim wcześniejszych wypowiedziach z prawdą - Jestem przekonana, że wyjaśnienie kwestii prawdomówności osoby piastującej jedno z najbardziej odpowiedzialnych stanowisk w naszym mieście jest bardzo ważne. W tym kontekście nasuwa się jeszcze drugie pytanie - jak uwierzyć, że Prezydent mówi prawdę, kiedy stwierdza publicznie, ze nie wie, kto mu maile przekazał. Zakładając, że Prezydent Miasta nie kłamie, pozostaje uwierzyć, że Miastem rządzi osoba o bardzo słabej pamięci.
W dalszej części wypowiedzi radna mówiła - Ponownie, nie chcę nawet dopuszczać myśli, że Prezydent kłamie, ale trudno uwierzyć, że Prezydent ma taką słabą pamięć, zwłaszcza, że z kuluarowych informacji wynika, że maile dostarczała osoba z najbliższego otoczenia Prezydenta. Czyżby Prezydent mówił nieprawdę bo boi się powiedzieć, że po prostu nie chce ujawnić nazwiska? A jeśli tak to dlaczego? Dlaczego Prezydent Miasta miałby kryć taką osobę? Czy może dlatego, że ta osoba działała na polecenie czy, łagodniej mówiąc, wychodząc naprzeciw mniej lub bardziej wyraźnie wyrażonym sugestiom/oczekiwaniom Prezydenta?
Radna Frankiewicz na koniec swojej wypowiedzi wystąpiła z wnioskiem do prezydenta Jaśkowiaka „o ujawnienie treści maili, które wysyłali i otrzymywali Pan i Pana zastępcy od momentu zaprzysiężenia oraz ujawnienie połączeń telefonicznych w formie bilingów oraz treści sms-ów, ich służbowych telefonów.”
Dalej nastąpiła rzecz niesłychana. Prezydent Jaśkowiak nie chciał odnieść się do stwierdzeń radnej, a przed proszącymi go o komentarz dziennikarzami…uciekał i odsyłał do swojego rzecznika prasowego.
Czy Pan Prezydent powie w jaki sposób wykorzystywał otrzymane @? Od kogo je otrzymał? Komu je pokazywał? Hanna Surma, rzecznik prasowy prezydenta Jaśkowiaka odpowiedziała nam w imieniu prezydenta - Wydruki z przedmiotowymi wiadomościami e-mail Pan Prezydent otrzymał w korespondencji. W tej sprawie wezwał do siebie radcę prawnego oraz zastępców prezydenta - Panią Agnieszkę Pachciarz oraz Mariusza Wiśniewskiego. Nie zostały przez niego w żaden sposób wykorzystane.
Na nasze pytania czy prezydent udostępni radnej swoją korespondencję Hanna Surma odpowiedziała tak - Prezydent jest gotów udostępnić radnej Joannie Frankiewicz służbowe billingi oraz służbowy komputer w obecności informatyka. Warunkiem byłoby oświadczenie, że nie ujawni tych informacji, których ujawnienie mogłby skutkować szkodą dla Miasta.
Tak nie może być
Uciekający przed dziennikarzami prezydent miasta, zasłaniający się niepamięcią w temacie dostarczonych mu materiałów, wreszcie zmieniający raz po raz zdanie o tym, kto mu dostarczył emaile – to tak naprawdę smutny obraz docierający do nas z Urzędu Miasta. Może dla większości osób obserwujących tę historię sprawa może wydawać się zabawna, tak naprawdę jednak powinna budzić zaniepokojenie.
Oto bowiem w najbliższym otoczeniu prezydenta, wśród współpracowników, których samo sobie dobiera dochodzi do sytuacji, które nie powinny mieć miejsca. Jeżeli dodamy do tego domniemany mobbing w gabinecie prezydenta (sprawdzać to będzie wkrótce Państwowa Inspekcja Pracy) to mamy widok stojącego na czele drużyny prezydenta Jaśkowiaka, który ma ograniczone wsparcie wśród swoich współpracowników. Owszem są i tacy, którzy wspierają go jasno i otwarcie, ale i tacy dla których ważniejsze są jakieś wewnętrzne rozgrywki, donosy, a może i niewłaściwe traktowanie współpracowników. Odejście wiceprezydent Pachciarz jest tego najlepszym przykładem.
Team Jaśkowiak
I tu dochodzimy do wniosków w całej tej sprawie. Otóż, prawie rok po wyborze na urząd prezydenta miasta, w ¼ swojej prezydentury, prezydent Jaśkowiak powinien mieć już zespół. Swój zespół. Grupę współpracowników, którym ufa, którzy działają zgodnie z jego wytycznymi, których nie musi kontrolować czy sprawdzać @. Ludzi, którzy nie będą źle układać się ze swoimi współpracownikami, dopuszczać do sytuacji w których może paść (nawet w trybie przypuszczającym) hasło „mobbing”.
Prezydent Jaśkowiak od początku działalności w polityce podkreślał, że jest rowerzystą. Czekam więc aż jego team zacznie na tyle dobrze współpracować, że pociągnie swojego lidera. Bo sam jeden wiele nie zdziała.
Przeczytaj poprzedni artykuł!
NIE MOŻNA ODMÓWIĆ WJAZDU DO PAŃSTWA OSOBIE, KTÓRA TWIERDZI, ŻE JEST UCHODŹCĄ
