NIE BĘDZIE ULICY IM. LECHA KACZYŃSKIEGO?
Rada Osiedla Św. Łazarz negatywnie zaopiniowała pomysł nazwania fragmentu ul. Roosevelta im. Lecha Kaczyńskiego. To już kolejna opinia RO w tym zakresie. Ostateczna decyzja należy do radnych miejskich.
O sprawie jako pierwszy doniósł portal lazarz.pl, które redaktor był obecny na sesji Rady Osiedla. Jak prezczytamy tam - Za przemianowaniem ul. Roosevelta na Lecha Kaczyńskiego było jedynie dwoje radnych: Iwona Rajewicz-Szyba i Ryszard Balcerzak. Pozostałych 13 radnych obecnych na sesji było przeciw.
O pomyśle pisaliśmy w kwietniu 2015 roku. Wtedy projekt odpowiedniej uchwały został końcowo wycofany przez PiS.– Nie umywam rąk – komentował ówczesny radny miejski Szymon Szynkowski vel Sęk - Lech Kaczyński zasługuje na to, ale w tej chwili zwróciliśmy się do wnioskodawcy by jeszcze ten temat przemyślał oraz zastanowił się nad innym możliwymi lokalizacjami, które może zaproponować GEOPOZ.
Dotychczas w tym temacie wypowiedziała się Komisja ds. nazewnictwa ulic, która pozytywnie zaopiniowała projekt przemianowania ulicy Franklina Roosevelta na odcinku od Ronda Kaponiera do Mostu Dworcowego na Lecha Kaczyńskiego. Negatywną decyzję podjęła natomiast Rada Osiedla Jeżyce.
Sprawę komentowali dla nas również radni miejscy. Przewodniczący Rady Miasta Grzegorz Ganowicz stwierdził, że to nie jest odpowiedni czas na tego typu dyskusję, gdyż jakiekolwiek głosowanie w tej sprawie będzie wpisywało się w spór polityczny. - Wydaje mi się, że to nie jest czas na takie rzeczy. Któryś z polityków PiSu mówi, że teraz trzeba przywrócić właściwe miejsce w Solidarności Lechowi Kaczyńskiemu i wymienia go w miejsce Wałęsy. Tak naprawdę, jak będziemy się teraz tym zajmować, to niepotrzebnie wpiszemy się w tę dyskusję. (więcej komentarzy - tutaj.)
Sprawę opisywał również na blogu nasz dziennikarz Marek Mikulski - Najlepszą odpowiedzią na takie pytania Poznaniaków, są odpowiedzi zwolenników powstania ulicy „a co takiego zrobił dla Poznania Roosevelt?”. Przyznacie, że to błyskotliwa odpowiedź. Można szczerze powiedzieć, że Pan Roosevelt prawdopodobnie nie wiedział i co ważniejsze nie chciał nic wiedzieć o Poznaniu. Jeszcze gorsze jest to, że swoim postępowaniem poniekąd doprowadził do tego, że Poznań i Polska do 1989 roku znajdowały się w rękach komunistów (według niektórych dłużej, ale to nie temat na dzisiejszą wypowiedź). Ale, dał również nazwę niezwykle klimatycznemu barowi „u Franklina”, który mieści się tuż przy Moście Teatralnym. Nie było to bezpośrednie działanie prezydenta USA i trudno powiedzieć, czy podobałaby mu się panująca tam atmosfera, ale to i tak jedna rzecz więcej niż uczynił dla Poznania Lech Kaczyński.
Ostateczną decyzję w sprawie zmiany nazwy podejmą miejscy radni.
Przeczytaj poprzedni artykuł!
W POZNANIU PRZECIW KSENOFOBII
