POZNANIACY POCZULI SIŁĘ
Podczas wieczoru wyborczego w sztabie PO była euforia. Trudno się dziwić. Po szesnastu latach prezydentury Ryszarda Grobelnego nadszedł czas na zmiany. A to za sprawą kandydata Platformy Obywatelskiej – Jacka Jaśkowiaka. O nastrojach oraz być może przyszłej wiceprezydenturze, rozmawialiśmy z radnym Mariuszem Wiśniewskim.
Anna Kowalewska: Widzę, że nastroje są bardzo entuzjastyczne. A jakie były prognozy? Spodziewał się Pan takiego wyniku?
Mariusz Wiśniewski: Od dwóch tygodni na pewno. Były społeczne sygnały, że ludzie dostrzegli, że jest możliwa zmiana w naszym mieście. Poczuli tę siłę i to jest bardzo ważne. Niewątpliwie sukces jest olbrzymi. Przede wszystkich gratulacje dla Jacka Jaśkowiaka i wszystkich ludzi, którzy byli zaangażowani w kampanię wyborczą. Dla ludzi, którzy pomagali, wspierali. Dla ludzi z różnych środowisk. Teraz przed nami duża odpowiedzialność.
Czy ten wynik oznacza, że poznaniacy dojrzeli do zmian?
Myślę, że tak. Na pewno jest to duży kredyt zaufania mieszkańców naszego miasta i dla Jacka Jaśkowiaka i dla Platformy Obywatelskiej oraz dla wszystkich środowisk, które były zaangażowane w tą kampanię. Teraz przed nami wielka odpowiedzialność. Mam nadzieję, w końcu też jestem związany z samorządem od ośmiu lat, że tą wiedzą, którą wspólnie w pracy już nabyłem, będę mógł też te zmiany wspierać. Mam nadzieję, że w sposób mądry i sensowny. I tak jak powiedział Jacek Jaśkowiak w swoim wystąpieniu: zawsze blisko ludzi.
A dla Pana może to oznaczać np. stanowisko wiceprezydenta?
Nie wypowiadam się w tej kwestii. To są rzeczy, które wymagają przede wszystkim dyskusji, rozmów po stronie prezydenta elekta. A ja na pewno jestem otwarty na pracę i oczywiście będę starał się jak najlepiej służyć miastu.