POZNAŃSCY ZAWODNICY ZMOBILIZOWANI PRZED WIECZORNYMI WALKAMI!
Przy okazji piątkowego ważenia udało nam się chwilę porozmawiać z poznańskimi zawodnikami - Borysem Mańkowskim oraz Michałem Włodarkiem. Czego oczekuję od kibiców? - "Żeby mnie dopingowali i krzyczeli "Komar"! - tłumaczy Włodarek. A Mańkowski dodaje - "Spodziewam się dużej dawki radości z ich strony".
Michał Włodarek „Komar”
Marcin Zawada: Jak emocje na kilka godzin przed walką?
Michał Włodarek „Komar”: Wszystko mi się kotłuje, ale jest tak, jak ma być!
Jak spędzisz sobotni dzień przed walką?
Wstanę rano, coś zjem. O 11 planuję pobiegać, później walka z cieniem, potem znów 15 minut biegania. Po treningu delikatne jedzenie i lecimy z tematem na gali.
Jakie masz przekonanie – jutro wieczorem, co będzie czuł?
Smak zwycięstwa oczywiście.
Podczas ważenia miałeś już okazję stanąć przed kibicami. Jakaś specjalna prośba do nich?
Żeby mnie dopingowali i głośno krzyczeli Komar!
Kiedy rozmawialiśmy kilka tygodni temu mówiłeś, że nie masz planu na walkę. Coś się zmieniło?
Nic. Nie mam planu, przegląd sytuacji to jest mój plan.
Co czułeś po ważeniu, jak stanąłeś naprzeciwko swojego rywala Szymona Bajora?
Że go rozniosę!
Jak spojrzałeś w jego oczy, to co w nich zobaczyłeś?
Że jest mój.
Borys Mańkowski
Marcin Zawada: O czym teraz myślisz?
Borys Mańkowski: Myślę o przeciwniku i o walce. Cały czas.
Na ważeniu miałeś kontakt z kibicami i widać było spore emocje, jak się pojawiłeś na scenie. Czego się spodziewasz na gali?
Spodziewam się wielkiego okrzyku kibiców i dużej dawki radości z ich strony.
Walka z Mohsenem Baharim będzie bardziej emocjonująca niż planowane pierwotnie starcie z Tsarevem?
Tak mi się wydaje. Stracie z Baharim będzie na pewno bardzo dobre i widowiskowe.
Jak będzie wyglądała twoja sobota przed galą?
Obudzę się, coś przekąszę, położę się spać. Później znów coś zjem i się położę. I tak do samej gali. Już żadnych ciężkich treningów.
Czy fakt, że występujesz jako gwiazda gali w swoim rodzinnym Poznaniu jakoś dodatkowo na ciebie wpływa?
Jest to bardziej motywujące, ale na pewno nie denerwuję się jakoś mocniej z tego powodu. W Poznaniu wygrałem wszystkie swoje zawodowe walki, wiec musi być tak i teraz.
Walczyłeś już kiedyś w Arenie?
Jeszcze nigdy.
Szykujesz się na szybkie zakończenie walki czy na pełen dystans czasowy?
Przygotowany jestem na 15 minut walki, a jak będzie, to zobaczymy już w ringu.
Jeśli wygrasz, w czym cała publika w Arenie na pewno będzie się starała pomóc, masz przygotowaną jakąś specjalna cieszynkę, czy pokażesz swój znak rozpoznawczy - czyli szalony taniec dookoła z wyciągniętym językiem?
(śmiech) Nic specjalnego nie przygotowuję, ta radość jest zawsze spontaniczna. Tak było za pierwszym razem, kiedy tak się cieszyłem i za każdym następnym. Tutaj największa rolę grają emocje.
Zwycięstwo w swoim mieście smakować będzie lepiej?
Mam nadzieję, że jutro się przekonam.
TUTAJ ZNAJDZIECICE FILM Z WAŻENIA BORYSA MAŃKOWSKIEGO. A OD 19.30 ZAPRASZAMY NA MIASTOPOZNAJ.PL GDZIE PROSTO Z ARENY BĘDZIEMY WAM PISAĆ O TYM CZEGO NIE ZOBACZYCIE W TELEWIZJI.
Przeczytaj poprzedni artykuł!
CO I GDZIE W NIEDZIELĘ W POZNANIU?
