WROTKI. RELIKT CZY NOWA MODA?
O wrotkarzach czytamy niewiele, jest też ich na ulicach bez porównania mniej niż biegaczy. Czy to zmierzch czterokołowych butów o charakterystycznym kształcie?
Zeszłoroczny budżet obywatelski zawierał w sobie starania o dofinansowanie budżetu obywatelskiego. W tym roku wrotkarze także próbowali walczyć, lecz ich projekt ostatecznie odrzucono. Niestety odrzucono, bo z naszego miasta pochodzi mistrz olimpijski w łyżwiarstwie szybkim z Soczi.
Co ma łyżwa do wrotek
Tak naprawdę łyżwa to punkt wyjścia W krajach Beneleuxu w latach 1760 – 1800 zapoczątkowano erę „Łyżew ziemnych” czyli tych zwykłych przewidzianych na lód ale z doczepionymi drewnianymi kółkami. Popularność wrotki uzyskały za sprawą francuza Venllede i to jemu przypisuje się ich autorstwo. Rewolucja w skręcaniu nastąpiła gdy stworzono mechanizm przechyłowy który umożliwiał pokonywanie zakrętów nie podnosząc stóp. Kolejny etap rozwojowy to rozciągany but i nowy pomysł jakim były rolki.
Rolki a wrotki. Antagonizm?
Po wojnie, aż do końca lat 60 Poznań był przodującym miastem w popularności tego sportu. Mięliśmy sześć wrotkarni. Na MTP organizowano pokazy na które zapraszano też przyjaciół z NRD. Wszystko wygasło w latach 70. Jak jest dzisiaj? Coraz lepiej, szczególnie że wiele dyscyplin które mają wspólne korzenie się ze sobą zazębia. Oto co na temat toru dla wrotkarzy powiedział w jednym z wywiadów, łyżwiarz szybki, złoty medalista z Soczi Jan Szymański - Mam nadzieję, że w Poznaniu powstanie tor wrotkarski, na którym młodzież będzie mogła trenować. Niestety teraz w stolicy Wielkopolski nie ma obiektu, na którym można sobie pojeździć. Widzę jednak, że dzieci jeżdżą po ulicach i osiedlach. Ja dzięki wrotkarstwu poznałem świat i dotarłem aż do igrzysk olimpijskich – wspomina medalista.
Nie trzeba być medalistą olimpijskim by fascynować się butami na kółkach i popularyzować tę aktywność fizyczną. - Dla mnie rolki czy wrotki to relaks, ucieleśnienie wolności i realna alternatywa dla roweru jako środek służący do przemieszczania się - mówi nam rolkarz Jaśko Jasienicki. - W Poznaniu pojawiają się inicjatywy rozpowszechniające ten sport, od wyścigów nocnych, przez majówkę na Torze Poznań. Co więcej, rolki i wrotki to także sport dla fanów biegania którzy cierpią na bóle stawów, gdyż w porównaniu do biegu, podczas jazdy nie obciążamy ich - dodaje.
Na lokalnym gruncie prym wiedzie Jakub „Zico” Ciesielski – Poznań to zagłębie wrotkarzy. Mówię wrotkarzy, bo Ci którzy jeżdżą na rolkach czy deskorolkach, uprawiają wrotkarstwo. Mamy w naszym mieście najdłużej działające Stowarzyszenie Wrotkarskie Malta, które istnieje już od 15 lat. Jest też drużyna Roller Derby którą chcielibyśmy pokazać szerszej publiczności. Spotykamy się też w maju na Torze Poznań - podsumowuje trener Ciesielski. Dodaje jeszcze - Największy problem to niechęć zarządców niektórych hal do wrotkarzy. My nie niszczymy parkietu! A potrzebujemy miejsc do treningu w okresie jesienno zimowym, idealna byłaby Arena, ale nie mamy zgody - kwituje „Zico”.
Arena to świetne miejsce na działalność wrotkarską. To sport zrzeszający młodych ludzi i pozwala na aktywność fizyczną także w wielu innych dziedzinach. Poznań ma być miastem sportu, także warto pomóc zarządcom słynnej poznańskiej hali by otworzyli się na ten sport. Przyniesie to korzyści, rozgłos i szacunek.
ZOSTAŃ NASZYM FANEM NA FACEBOOKU! BĄDŹ NA BIEŻĄCO Z INFORMACJAMI Z TWOJEGO MIASTA!
Przeczytaj poprzedni artykuł!
ROZGRZEWKA PRZED MARATONEM
