SZTURMOWANIE MIASTA
Drużyna piłkarska, która powstała na jednym z poznańskich osiedli mknie do przodu. Ostatnio zwyciężyła w spotkaniu z Rakietą Głuponie i umocniła się na prowadzeniu w tabeli. Wynik 9:0 pokazał, że Szturm ma apetyt na kolejne sukcesy.
Zawodnicy drużyny z Junikowa przekonują, że po tym spotkaniu na plus można zaliczyć nie tylko wynik, ale też i grę. Pomimo braku podstawowych zawodników, zmiennicy pokazali, że warto na nich stawiać. Zostawili po sobie naprawdę dobre wrażenie. Zespół z Głuponi oddał na bramkę Szturmu zaledwie jeden strzał. A to sportowców z Junikowa napawa optymizmem.
- Sukcesy, które udaje nam się ostatnio odnosić, są owocem sprawdzonego programu treningowego, więc parafrazując piłkarskie porzekadło można powiedzieć: „zwycięskiego planu się nie zmienia". Trenujemy dwa razy w tygodniu we wtorki i czwartki, do tego dochodzą spotkania ligowe w każdy weekend i wydaje się, że jest to optymalna ścieżka – przekonuje Bartosz Bielecki, zawodnik i redaktor strony klubowej oraz profilu FB. - Należy zaznaczyć, że wszyscy nasi zawodnicy studiują, uczą się w liceum lub pracują, zatem zwiększenie jednostek treningowych mijałoby się z celem, ponieważ część zawodników nie mogłaby w nich uczestniczyć, z powodu wyżej wymienionych obowiązków - dodaje.
Piłka nożna to nie tylko sport i ciężkie treningi. To także okazja do integracji i wspólnego świętowania. W szczególności, gdy na koncie nie brak sukcesów. – Szturmowanie miasta to termin, który utarł się w naszym klubie, a oznacza nic innego, jak integracyjne wypady całą drużyną do poznańskich lokali – wyjaśnia Bielecki. - Takie spotkania sprzyjają budowaniu dobrej atmosfery w drużynie, co wydatnie przekłada się na nasze wyniki sportowe. Takie wypady urządzamy raz na kilka miesięcy, zazwyczaj w sytuacji, kiedy rozgrywamy mecz ligowy w sobotę, ponieważ wtedy możemy dłużej pospać w niedzielę – dodaje.
Zespół, który nie boi się rywali
- Wśród rywali w naszej grupie nie ma zespołu, którego szczególnie się obawiamy. Do drużyn, które potencjalnie mogłyby zagrozić nam w drodze po awans, należałoby zaliczyć Czarnych Kaźmierz, Tarnovię II Tarnowo Podgórne oraz Akademię Reissa, jednak jak wcześniej wspominałem, charakterystyka gry na naszym poziomie jest taka, że każdy może wygrać z każdym, niespodzianki zdarzają się często, chociaż na razie na szczęście omijają naszą drużynę – komentuje Bielecki. - Jeżeli nie zgubimy punktów w rywalizacji z potencjalnie słabszymi rywalami, to kwestię awansu powinniśmy rozstrzygnąć na swoją korzyść – uważa.
- Pomysł założenia klubu zrodził się w 2001 roku, kiedy chłopcy z Junikowa wyrazili chęć występowania w lokalnych turniejach organizowanych w różnych dzielnicach naszego miasta, takich jak Grand Prix Poznania rozgrywanych na os. Chrobrego. Regularnie odnoszone sukcesy nakłoniły nas do zgłoszenia się do uczestnictwa w rozgrywkach Wielkopolskiej Ligi Juniorów Starszych, organizowanych przez WZPN – dowiadujemy się od prezesa klubu, Marka Kałążnego. - Zespół w dalszym ciągu odnosił sukcesy (sezon 2008/09 zakończony mistrzostwem ligi), jednak zawodnicy zaczęli "wyrastać" z wieku juniorskiego i zaczęliśmy się zastanawiać nad przyszłością klubu. To właśnie piłkarze wyszli z inicjatywą zgłoszenia się do rozgrywek B-klasy, a ja z przyjemnością zaakceptowałem ten pomysł, ponieważ zależało mi, aby klub w dalszym ciągu się rozwijał – dodaje.
Sukces to też presja
- Przystąpienie do profesjonalnych rozgrywek wiązało się oczywiście z większa odpowiedzialnością, zarówno w sferze organizacyjnej, finansowej, jak i czysto piłkarskiej. Trenerem drużyny został Mirosław Wołoszyn, a nasze szeregi zasili zawodnicy spoza terenu Junikowa, jednak praktycznie w 100% byli to przyjaciele i koledzy naszych wychowanków – wspomina Kałążny.
Drużyna ostatnio cieszy się sukcesami, a to oznacza także większą presję. Dostrzega ją też prezes klubu. Uważa jednak, że jego zawodnicy potrafią sobie z tym poradzić. - Na razie nie chcę roztaczać żadnych dalekosiężnych wizji, mimo że awans w tym sezonie do klasy okręgowej wydaje się być prawdopodobny. Wiem, że moi zawodnicy posiadają odpowiednie umiejętności żeby grać na takim, jeżeli nie wyższym, poziomie, jednak tak jak wspominałem, każdy awans wiąże się również z większą odpowiedzialnością organizacyjną i finansową – dodaje. - Skupiamy się zatem przede wszystkim na najbliższym spotkaniu ligowym, ponieważ nie ma sensu zbyt daleko wybiegać myślami w przyszłość, jeżeli nie będziemy regularnie zbierać punktów – przekonuje prezes.
Półprofesjonalny klub to też nakłady finansowe
- Ważnym aspektem działalności lokalnych klubów sportowych, takich jak Szturm, jest również pozyskiwanie sponsorów. Może się wydawać, że półprofesjonalny klub nie wymaga zbyt wielkich nakładów finansowych, jednak jeśli podliczymy koszty związane z wpisowym do ligi, opłaceniem boisk treningowych oraz meczowych, honoraria sędziów i obserwatorów, czy chociażby zakup sprzętu sportowego, to w skali roku ta kwota jest znacząca – tłumaczy Bartosz Bielecki.
- Wiele klubów z mniejszych miejscowości swoje budżety w znacznym stopniu opiera na dofinansowaniu ze środków gminy, powiatu lub korzysta ze sponsoringu dużego przedsiębiorstwa, które znajduje się na terenie danej miejscowości. W przypadku drużyny z Poznania odpada niestety możliwość pozyskania funduszy miejskich, gdyż są one w całości przekazywane na rzecz dużych klubów, takich jak Lech czy Warta – dodaje.
W związku z tym Szturm opiera swój budżet głównie na wsparciu Rady Osiedla Junikowo oraz pomocy sponsorów prywatnych. - Należy zaznaczyć, iż połowa budżetu naszego klubu pochodzi od Rady Osiedla Poznań Junikowo. Chciałbym podziękować Radzie za to wsparcie, bez którego klub by nie funkcjonował. Niestety wsparcie miejscowych przedsiębiorców jest nikłe i dziwi mnie jako Prezesa Klubu, że tak unikatowy sportowy twór jakim jest Szturm Junikowo, nie jest wspomagany przez lokalnych biznesmentów - uważa Kałążny. - Dziękując tym, którzy nam pomagają, żyję nadzieją, że znajdą się sponsorzy, którzy pozwolą nam utrzymać ten klub na oczekiwanym przez nas wszystkich poziomie - podsumowuje. - W celu uatrakcyjnienia wizerunku naszego klubu, jako potencjalnego partnera sponsorskiego dla firm, prężnie rozwijamy nasz profil na facebooku oraz stronę internetową, która może się pochwalić liczbą ok. 500 wizyt każdego dnia. Poprzez szeroko pojęte działania "medialne" staramy się utrzymywać stały kontakt z naszymi kibicami, jak również zainteresować nowe osoby naszym klubem i zachęcić do kibicowania nam na żywo - przekonuje redaktor strony klubowej i profilu na FB.
Ważny jest doping
Średnio na meczach zespołu z Junikowa kibicuje około 30 osób. Liczba ta jednak wzrasta, a sami piłkarze liczą, że dzięki dobrej postawie w lidze będą mogli wkrótce cieszyć się jeszcze wyższą frekwencją. - Jak wiele daje nam obecność kibiców świadczą statystyki - w ostatnich 20 spotkaniach rozegranych na własnym terenie wygraliśmy aż 18-krotnie i tylko raz przegraliśmy! – cieszy się Bielecki.
Najbliższy mecz zostanie rozegrany 2 listopada o godzinie 19 na boisku w Baranowie. Szturm zmierzy się z drużyną Akademii Reissa, która zajmuje obecnie 2 miejsce w ligowej tabeli. Okazja do kibicowania będzie także 9 listopada o godz. 11 na stadionie Gromu w Plewiskach, przy ulicy Szkolnej. Wtedy przeciwnikiem drużyny z Junikowa będzie GKS Golęczewo.
Przeczytaj poprzedni artykuł!
P. REISS: NIE MA INNEJ MOŻLIWOŚCI JAK ZWYCIĘSTWO
