NAJLEPIEJ CZUJĘ SIĘ NA SKRZYDLE
Pomiędzy zwycięskim spotkaniem przy Bułgarskiej w Pucharze Polski, a wyjazdowym starciem we Wrocławiu ze Śląskiem, mieliśmy okazję rozmawiać z zawodnikiem Kolejorza – Dariuszem Formellą.
Sebastian Borkowski: Jak się czuje zawodnik, który obserwuje mecz z trybun, albo z ławki rezerwowych?
Dariusz Formella: Na pewno gorzej ogląda się mecz z ławki, czy z trybun. To są dużo większe emocje. Pamiętam jak grałem z Legią w Warszawie, to w ogóle nie czułem napięcia, ale jak zszedłem z boiska to napięcie było ogromne. Jak się gra to się w ogóle o stresie nie myśli, ale jak się patrzy na mecz z boku to jest to bardzo emocjonujące.
A to nie jest czasami tak, że masz ochotę wstać i wybiec?
Nie. (śmiech). Panuje nad sobą. Ale, mimo że tego nie pokazuję, taki mecz z ławki przeżywa się dużo bardziej niż grając na boisku.
Właśnie, czy takie siedzenie na ławce, czy na trybunach jest bardziej mobilizujące dla zawodnika, czy odwrotnie?
Każdy zawodnik na pewno inaczej podchodzi do tego. Jeżeli czuje, że jest w formie, a pójdzie na trybuny, to wiadomo, że jest zdenerwowany i nie chce żeby ta sytuacja się powtarzała. Na niektórych to jednak powinno działać motywująco. Trener mówi np.: „Nie biorę Cię teraz do 18-tki, ale w każdej chwili możesz wejść.” Myślę, więc, że nie ma co emocjonalnie do tego podchodzić, trzeba po prostu przyjąć decyzję trenera. Wiadomo jednak, że każdy chce grać.
Na koniec powiedz – jak to jest z Twoją pozycją? Skrzydło, napastnik, a może obrońca?
Zdecydowanie najlepiej czuję się na skrzydle. Na 9 bardzo często są takie mecze, że głównie odgrywasz piłkę i jesteś tyłem do bramki. Ostatnio trener też wystawia mnie na treningach, czy niektórych sparingach na obronie, a ja w sumie polubiłem tą grę w defensywie. Tutaj trzeba piłkę odebrać, powalczyć z przeciwnikiem, a nawet zrobić wślizg. I muszę przyznać, że jest to naprawdę przyjemne.
Przeczytaj poprzedni artykuł!
SZTURMOWANIE MIASTA
