DZISIAJ DZIEŃ BEZ SAMOCHODU
Jak każdego dnia rano wsiadasz do samochodu. To zwykły rytuał: pasy, ulubiona rozgłośnia radiowa, wyciągnięcie telefonu z kieszeni, włączenie świateł i jazda. Do pracy, czy do roboty. Jak kto woli. Jadąc samochodem czujesz się niezależny, można powiedzieć, że wolny. Nie zastanawiasz się czy powinieneś ustąpić komuś miejsca albo odbić bilet. Jedziesz swoim autem. Niezależny.
- Lubię jeździć autem. Nawet jeśli stoję w korku to nie słucham komentarzy w rodzaju „to miasto takie rozkopane i same korki są” albo „biedny kraj, a wszyscy jadą samochodami”- wspomina Marcin, podróżujący codziennie z Piątkowa na ulicę Malwową. Samochodem.
Kusi mnie aby wspomnieć o tym, że światowy dzień bez samochodu jest równie popularny co Międzynarodowy Dzień Zapobiegania Wyzyskowi Środowiska Naturalnego podczas Wojen i Działań Zbrojnych, który odbywa się szóstego listopada, czy Międzynarodowy Dzień Skruchy Kościoła Rzymskokatolickiego Wobec Innych Kościołów, przy tym drugim powinna widnieć data siódmego marca.
Urzędnicy planujący wszelkie inwestycje w mieście zachęcają jednak do korzystania z transportu zbiorowego. Kilka przykładów z ostatnich dni, ukaże jak bardzo jesteśmy agitowani by swoje auta jednak porzucić.
Autostrada Wolności
Muszę się dostać do Świebodzina. Chciałbym załatwić to szybko i bezpiecznie. – Skorzystałem więc z naszej Autostrady Wolności i zapłaciłem za nieco ponad sto kilometrów w jedną stronę około 25 złotych – podpowiada Łukasz – na powrót zarezerwowałem tę samą kwotę ale nie poszło gładko. Utknąłem w korku w okolicy zjazdu w Luboniu, okazało się, że stałem ponad godzinę, bo korek sięgał węzła Krzesiny. Nie byłoby to nic dziwnego, w końcu remonty trzeba robić. Szkoda, że moi goście wiezieni na targi Polagra mieli mniej empatii. – kończy kierowca. – Chcieli przylecieć samolotem, ale lotnisko zostało zamknięte. Skorzystaliśmy więc z autostrady co okazało się wstydliwe. Okazuje się, że każdy termin jest zły. Ten jest jednak najgorszy – uzupełnia na odchodne. Pięć dych za korek i zdjęcie z wielkim pomnikiem Chrystusa.
Międzynarodowy Dzień Płynów do Mycia Naczyń
Mamy więc korek na autostradzie, zamknięte lotnisko i zmiany na skrzyżowaniu Bałtycka/Gdyńska, o mniejszych remontach nie wspomnę. ZTM hucznie obchodzi dzień bez samochodu pozwalając przejechać się tramwajem czy autobusem za sprawą dowodu rejestracyjnego w dłoni.
Moim skromnym zdaniem, jeden dzień jazdy komunikacją publiczną wcale nie zachęci do korzystanie z tejże. Będzie jeszcze gorzej, bo kierowca, zanim otrząśnie się z szoku i przyzwyczai do innych standardów, zdąży wrócić do swojego autka i stanie grzecznie w koreczku. W swoim własnym autku. Jeden dzień komunikacji za darmo nie daje absolutnie nic. Ruch na ulicach pozostaje taki sam, rośnie ewentualnie liczba zdezorientowanych pasażerów komunikacji miejskiej. Czy przybywa rowerzystów? Nie wiem, nie wsiadłem na rower.
Mógłbym pojechać rowerem, ale nie chcę, bo mam prawo wyboru. Mogę, ale nie muszę i to mi się najbardziej podoba. Światowy Dzień Bez Samochodu mógłby się sprawdzić, gdybyśmy naprawdę tego chcieli. Dzień powinien być jednak tygodniem, wtedy to można ukazać pozytywy komunikacji publicznej. Po kilku dniach przesiadka z auta staje się bardziej mechaniczna i zaczyna mieć zalety. Można jechać i czytać książkę, słuchać muzyki nie przejmować się otoczeniem. Tylko trzeba dać sobie na to szansę. Jeden dzień to za mało.
Samochód to wolność i niezależność. Rower w zasadzie też. Dzięki temu, że mamy wybór możemy decydować. Chcesz tramwajem? Proszę bardzo. Rowerem? Nie ma sprawy. Samochodem? W Poznaniu okazuje się to nie być takie oczywiste. Zaraz posypią się na mnie gromy, że wspieram kierowców. Tak wspieram, bo każdy na drodze jest równy, a to właściciele aut płacą najwięcej na budowę dróg.
Przeczytaj poprzedni artykuł!
JAKI DWORZEC GŁÓWNY? CZEKAMY NA WASZE @, LISTY, NAGRANIA VIDEO!
