DZIECIAKI ROZBRAJAJĄ MINY W STARYM ZOO
Od rana w Starym ZOO tłumy ludzi. Jedni, przyszli oddać makulaturę i wymienić ją na drzewko. Drudzy, zagrabiają liście kasztanowca aby pozostawione przez motyle „miny”, będące larwami, nie mogły w przyszłości zaszkodzić tym pięknym drzewkom.
Się dzieje
To już drugi finał akcji "Drzewko za makulaturę". Każdy, kto chciałby wrócić do domu z drzewkiem, musiał przynieść ze sobą do godziny 14 przynajmniej 5 kilogramów makulatury. Prócz darmowego drzewka, dzieci mogły pojeździć na kucykach a dla dorosłych przygotowano prelekcje na temat dzikich pszczół oraz warsztaty składania minibudek dla owadów. Podczas prelekcji mówiono, jak wiele gatunków pszczół występuje w Polsce, czym różnią się pszczoły socjalne od samotnic i czy możliwe jest życie człowieka bez tych owadów.
- Dużo się dzieje w Starym ZOO. Od rana trwa akcja „Drzewko za makulaturę”, która przyciągnęła do nas tłumy Poznaniaków już z samego świtu. My z dziećmi natomiast, zebraliśmy się tutaj aby grabić liście. Jest jesień ale nie chodzi tylko o sprzątanie czy porządki. Jesteśmy tu konkretnie po to, by sprzątać liście kasztanowca. W Starym ZOO kasztanowców jest mnóstwo. Chcemy walczyć ze szkodnikiem szrotówkiem kasztanowcowiaczkiem, który niszczy te piękne drzewa! – opowiada Joanna Piotrowska ze Starego ZOO.
fot. M.Mikulski
Na wojnę z larwami!
- Nie chodzi o wojnę dosłowną ale o wojnę ze szkodnikiem. Dawno, dawno temu, w latach osiemdziesiątych XX wieku w Macedonii odkryto na liściach kasztanowca takie „miny”. Te „miny” to larwy szrotówka, które wygryzają liście od środka. Na jednym liściu może być aż 700 takich małych robaczków – tłumaczył dzieciom Jacek Pałasiewicz, specjalista od motyli i pająków z Poznańskiego ZOO.
Najprostszą i jak dotąd najlepszą metodą walki z tym szkodnikiem jest proste zagrabianie liści. Larwy szrotówka właśnie w tych opadłych liściach przeczekują zimę. Akcja w Starym ZOO nie jest tylko jednorazowym aktem sprzeciwu wobec terroru pasożyta. To bardziej symboliczny gest pokazujący, że wystarczy niewielki wysiłek aby móc podziwiać nasze piękne kasztanowce do późnej jesieni.
- Kasztanowce w Poznaniu dostają naprawdę w kość. Łatwo zaobserwować gdzie taki pasożyt działa. Jeśli jakieś drzewo już koło sierpnia wygląda tak, jakby był środek jesieni, zaczyna więdnąć a liście się marszczą, to właśnie zasługa szrotówka. My w ZOO sprzątamy liście na bieżąco ale jest ich taki nawał, że postanowiliśmy poprosić Poznaniaków o pomoc w zagrabianiu - Joanna Piotrowska.
Warto zatem liście grabić, nie tylko ze względów estetycznych. Dzięki temu możemy uratować nie jedno drzewo. A kiedy drzewa będą zdrowe, to i my nacieszymy oczy piękną, złotą, polską jesienią.
Przeczytaj poprzedni artykuł!
PAŹDZIERNIK W POZNANIU (24.10 - 26.10)
