KOMUNIKATY GŁOSOWE W POJAZDACH MPK. DO KOŃCA ROKU SYSTEM MA DZIAŁAĆ SPRAWNIEJ
Na ostatnim posiedzeniu Komisji Polityki Społecznej i Zdrowia dyskutowano m.in. o kwestii dostępności miasta Poznania do potrzeb osób niepełnosprawnych. - Osoby, zwłaszcza niewidome, czują się niepewnie w przestrzeni publicznej – uważa Anna Rutz, prezes Fundacji Elektrownia Inspiracji.
Ważną kwestią dla osób niedowidzących lub słabowidzących są komunikaty głosowe w pojazdach MPK. - Jest już lepiej, ale nadal są nagrania, które budzą pewne wątpliwości, a ich jakość nie jest do końca taka, jak być powinna - przekonuje Anna Rutz. - Pasażer nie może do końca usłyszeć jaka stacja się zbliża. Tutaj mam na myśli w szczególności: plac Cyryla Ratajskiego, Plac Wielkopolski, rynek Jeżycki – dodaje.
W odpowiedzi na tę sugestię, przedstawiciele MPK i ZTM zapewnili, iż system akustycznych zapowiedzi przystanków jest połączony z instalacją głośników i są one ustawione na takim poziomie głośności, aby komunikat był słyszalny.
Osoba prowadząca pojazd nie ma wpływu na głośność komunikatu
Okazuje się, że cały stary układ nie pasuje i jest całkowicie wymienianywymieniany. W tej chwili wymieniane są stare urządzenia głośnomówiące, a ich wymiana ma nastąpić do końca roku. - Standardy dla osób niepełnosprawnych od lat '90 dostosowywane są na bieżąco. Odnośnie zapowiedzi głosowych musimy zdawać sobie sprawę z tego, że budując system dotyczący przystanków, w każdej chwili można zmieniać nazwę i dogrywać do systemu, natomiast jeżeli mamy system zamknięty, trzeba czytać wszystkie przystanki, aby wgrać do urządzenia. Trudno sobie zatem wyobrazić, aby robił to nie robot, a lektor – usłyszeliśmy. - Stąd jest automat, dokładnie tzw. IVONA. Warto jednak dodać, że spełnia on kryteria w Polsce, czyta w wielu filmach. Jeżeli zaś czytałby lektor, to należy wziąć pod uwagę fakt, że na to są potrzebne odpowiednie pieniądze przy każdej zmianie – brzmiało uzupełnienie wypowiedzi.
- Osoba prowadząca pojazd nie ma wpływu na głośność komunikatu. On ustawiany jest automatycznie przez serwis, jeżeli są jakiekolwiek zakłócenia, serwis dostaje komunikat i przegląda się go przy obsłudze codziennej. Warto także zauważyć, że w tle jest słyszany różny poziom głośności. W ciągu nocy komunikaty są bardziej wyraźne. Naszym działaniem jest jak najbardziej jest być otwartym na osoby niepełnosprawne, ale one też muszą wiedzieć do końca czego chcą – przekonuje przedstawiciel ZTM.
Codzienne spostrzeżenia ws. zapowiedzi głosowych
- W zasadzie im nowszy tramwaj, tym częściej i lepiej słyszy się te zapowiedzi – stwierdza radny Przemysław Alexandrowicz (PiS). - W ramach unowocześniania to wszystko zaczyna lepiej działać, chociaż w tramwajach często zdarza się nie słyszeć tych komunikatów. Nie mówię nie dosłyszeć, tylko nie słyszeć. W autobusach faktycznie częściej są niż ich nie ma – dodaje, zwracając uwagę na jeszcze jedną kwestię. - Na niektórych liniach wymiennie jeżdżą autobusy MPK i przewoźników z innych gmin, które są inaczej oznakowane. Tam nie słyszałem tych komunikatów. Nie wiem czy ci przewoźnicy są do tego zobowiązani, czy też nie, ale warto byłoby to rozważyć. Dobrze byłoby objąć linie obsługiwane wspólnie przez porozumienie międzygminne, takim zobowiązaniem – przekonuje.
- Niemal codziennie korzystam z komunikacji publicznej, przynajmniej w dni robocze, więc mogę zobowiązać się do prowadzenia takiego dzienniczka, by odnotowywać, w którym tramwaju, kiedy było lub nie było tej zapowiedzi – puentuje z uśmiechem Alexandrowicz, co spotyka się z aprobatą reszty członków komisji.
Błędne odczytywanie przystanków – kolejny problem
Adam Pawlik, również z Prawa i Sprawiedliwości uważa, iż montowane urządzenia powinny być dostosowane do poziomu hałasu. - Jako osoba słabowidząca, mam wyposażony komputer w syntezator mowy IVONA. To jest taki program, który może być wyposażony w różne głosy; męskie i żeńskie. Zapewniam, że osoby, które się tym posługują, doskonale nauczyły się je rozumieć. W szczególności, że niemal brzmią jak ludzki głos, to już nie są sztuczne komputerowe głosy. Osobiście uważam, że to jest zupełnie wystarczające – stwierdza.
Przemysław Alexandrowicz uzupełnia, że większym problemem jest błędne odczytywanie nazw przystanków. - Często zdarzało się, że system się pomylił, w związku z tym zastanawiam się, jak on identyfikuje lokalizację. Czasem miałem wrażenie, że zareagował na stanięcie autobusu w korku, dość niedaleko przystanku. Potem, gdy pojazd stanął już we właściwym miejscu, to system podawał przystanek o jeden dalej. Trzeba przyznać, że jest to dosyć mylące – przekonuje. - Czy motorniczy lub kierowca nie ma na to żadnego wpływu, w momencie, gdy słyszy, że jest podawany nie ten przystanek, który widać za oknem? Jest to ważne w szczególności dla osób, które nie widzą – dodaje Alexandrowicz.
Okazuje się, że system jest oparty o GPS i współrzędne. Kierujący pojazd, podobnie jak w przypadku głośności, także gdy usłyszy błędną lokalizację podawaną w komunikacie, nie może jej skorygować. Wszelkie błędy są natomiast na bieżąco zgłaszane i likwidowane.
Jak zapewniali przedstawiciele ZTM i MPK do końca roku system ma zacząć działać lepiej. Jest to ważne nie tyle dla osób, które nie mają problemów z poruszaniem, ale właśnie dla tych, które widzą słabo lub prawie wcale.
Przeczytaj poprzedni artykuł!
(NIE) MOGĘ!
