WIEŻA RTV. CZY POWSTANIE TAM MUZEUM PIĄTKOWA?
Powstanie muzeum Piątkowa i punktu widokowego na wieży RTV od początku wzbudza skrajne emocje. Choć sam pomysł cieszy się dużym poparciem lokalnej społeczności, pod rozwagę należy wziąć także kwestie prawne oraz finansowe. - Uważam, że mieszkańcy mają prawo o tym myśleć, ale też w tym wszystkim musi pojawić się zimna kalkulacja – uważa zastępca prezydenta Poznania Mariusz Wiśniewski.
Sytuacja dotycząca wieży była jednym z punktów dyskusji na ostatnim posiedzeniu Komisji Rewitalizacji. Jak można było usłyszeć od przedstawicielki Wydziału Gospodarki Nieruchomościami, inicjatywa powstania w tym miejscu muzeum, jest szeroko popierana społecznie. Od wielu jednostek wpłynęły listy intencyjne, m.in. od Klubu Sportowego Sobieski, Polskiego Związeku Wędkarskiego - Okręg w Poznaniu, Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnym „Filantrop” czy Fundacji „Dziecko w Centrum”.
Fakty
Obiekt obecnie przeznaczony jest na cele związane z transmisją danych, więc aby zagospodarować go na cel użytkowy, muszą zostać podjęte stosowne kroki. Także stan techniczny wymaga nakładów, nie bez znaczenia pozostaje również kwestia uzgodnienia obsługi komunikacyjnej. W sytuacji, gdyby miasto nie uzyskało pełnego dostępu, do wieży nie będzie można wpuścić satysfakcjonującej liczby mieszkańców. W roku ubiegłym odnowiono tam elewację zewnętrzną. Wewnątrz jednak budynek pozostawia wiele do życzenia, biorąc pod uwagę ewentualność jego przyszłego przeznaczenia.
Przedstawiciel spółki Emitel, która jest właścicielem wieży, zapytany przez przewodniczącą Małgorzatę Woźniak o przewidywane koszty, jakie musiałoby ponieść miasto, odpowiedział bardzo ogólnie, jednym słowem: duże. - Jest to obiekt z przełomu lat 50-60tych. Na dole znajdują się małe pomieszczenia. Winda, mówiąc wprost jest historyczna, ona ma tyle lat, ile wieża – wyjaśnia.
Potwierdził jednak to, o czym radny Michał Boruczkowski, inicjator powstania w tym obiekcie muzeum, mówił na sesji rady miasta. - Po stronie spółki jest wola rozmów o przekazaniu miastu wieży – usłyszeliśmy.
H. Owsianna: „Plany, gdybania, koszty i wizja”
Proponowane rozwiązania w zakresie tytułu prawnego w związku z przejęciem wieży budzą jednak ekonomiczne wątpliwości. Miałaby to być bowiem forma użyczenia, czyli w efekcie miasto poniosłoby nakłady na obiekt, którego nie byłoby właścicielem. A to nie wszystkim się podoba.
- Chciałabym wrócić do ostatniej sesji, bo może ja źle słyszałam, ale wówczas dowiedziałam się, że to jest wszystko dogadane, załatwione, a wieża jest właściwie prawie w rękach miasta. Tutaj przychodzę i słyszę, że są plany, gdybania, koszty,i wizja. Pomijam już kwestię spełnienia wszystkich wymogów dostosowania do potrzeb - odzywa się wyraźnie poirytowana radna Halina Owsianna. - Z całym szacunkiem, ale mam wątpliwości, widząc również listę podpisów: Stowarzyszenie Lajkonik? Czy koniki też będą wchodzić na wieżę tymi krętymi schodami? Zbieranie podpisów dla jakiejś idei fix troszeczkę urąga nam jako radnym. Komuś się coś zamarzyło, a my mamy to spełnić – nieco ironizuje. - Poza tym obiekt nie jest nasz i wymaga poważnych nakładów – dodaje. - Mamy tyle wieżowców i takie piękne widoki, tę panoramę można wykorzystać w ramach współpracy ze spółdzielniami – twierdzi Owsianna.
Radny Michał Boruczkowski nie pozostawił tego bez odpowiedzi. - Projekt ma duże poparcie społeczne mieszkańców Piątkowa i czy to się komuś podoba, czy nie, taki jest fakt. Powracając do mojej wypowiedzi na sesji, pani radna najwyraźniej coś źle usłyszała. Byłem na spotkaniu z zarządem, są wstępne ustalenia. Mówiono tam, że spółka jest gotowa do rozmów, co zostało przed chwilą potwierdzone – informuje.
M. Wiśniewski: „Sprawa trudna, ale warto jej się przyjrzeć na dalszych spotkaniach”
Do sprawy zdecydowanie łagodniej podchodzi zastępca prezydenta Mariusz Wiśniewski. - Z natury zawsze jestem otwarty na takie pomysły. Idea urządzenia muzeum w budynku, który jest symbolem Piątkowa wydaje się być słuszna i nie musi być od razu krytykowana. Warto się temu przyjrzeć – uważa. - Jednak zanim podejmiemy poważne działania inwestycyjne, musimy rozwiać pewne istotne wątpliwości. Pierwszą z nich jest kwestia inwestowania w budynek, który nie jest własnością miasta. Nie jest to totalną przeszkodą, ale jednak to istotna okoliczność, o której musimy pomyśleć. Tu nie chodzi o kilka tysięcy złotych, ale o nakłady wielomilionowe – dodaje wiceprezydent.
- Ponadto jest to obiekt, który był budowany pod wieżę telewizyjną, a nie pod muzeum. Co prawda można sobie z tym poradzić, ale jest to okoliczność, która nie pozostaje bez znaczenia – twierdzi Wiśniewski. - Idea i sam pomysł – super. Uważam, że mieszkańcy mają prawo o tym myśleć, ale też w tym wszystkim musi pojawić się zimna kalkulacja. Aby stworzyć tam odpowiednie warunki, musi wystąpić racjonalna szansa finansowa, ekonomiczna i dotycząca bezpieczeństwa, Warto też pamiętać, że obiekt w dalszym ciągu będzie wykorzystywany na cele komunikacyjne, przez co ta przestrzeń jest obwarowana pewnymi ograniczeniami. Tam nie może sobie każdy wejść, a to też bardzo istotne. To będzie źle wyglądało, jeżeli stworzymy muzeum, do którego będzie się ciężko dostać – wyjaśnia zastępca prezydenta. - Na samym początku mówię, że jest to sprawa trudna, ale warto się jej przyjrzeć na dalszych spotkaniach – kończy swą wypowiedź.
W dyskusji głos zabrał także radny Wojciech Kręglewski. - Przede wszystkim należy zacząć od ekspertyzy. Konstrukcja jest z lat 50-60, kiedy obowiązywały inne przepisy prawa budowlanego czy też zabezpieczenia przeciw pożarowego. W tej chwili prawo dość rygorystycznie podchodzi do przestrzeni, które są przeznaczone do użytku publicznego w zakresie komunikacji, profilu klatek schodowych, jak również ewakuacji – wymienia. - Dopiero po odpowiednim rozpoznaniu, będzie można podjąć decyzję. Obawiam się jednak, że nie będzie możliwe wykorzystanie tego na cele użyteczności publicznej, znając prawo budowlane zdaję sobie sprawę, że w niektórych aspektach nie jesteśmy w stanie spełnić wymogów, a ewentualna próba ich spełnienia poniesie za sobą ogromne koszty – dodaje Kręglewski. - Najpierw sprawdźmy realność pod względem technicznym, zanim zaczniemy marzyć, co na tej wieży powstanie – dodaje.
Na tym etapie trudno zatem cokolwiek powiedzieć. Odbędą się dalsze spotkania, negocjacje, wówczas będzie można sporządzić ekspertyzę. Zatem na odpowiedź: czy na wieży RTV powstanie muzeum Piątkowa, przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.
Przeczytaj poprzedni artykuł!
„ZABIĆ JEDNEGO CZŁOWIEKA, TO JAK ZABIĆ CAŁĄ LUDZKOŚĆ. TAK MÓWI ALLAH."
