MAMY W POZNANIU MEDALISTĘ MISTRZOSTW ŚWIATA!

Medalisci od prawej: Daniel Macioł, Kamil Sząszor, Krystian Ćwikła i trener Piotr Kędzior , fot. ALISON CHANG
17-letni Krystian Ćwikła, wychowanek poznańskiego klubu bilardowego Hades, wywalczył brązowy medal w Mistrzostwach Świata Juniorów w bilard rozegranych w Szanghaju.
Marta Poprawa: Zadebiutowałeś właśnie na Mistrzostwach Świata i od razu przywiozłeś medal. Takie było założenie?
Krystian Ćwikła: Poniekąd taki był cel i minimum, które sobie zakładałem. Nie nastawiałem się na zdobycie mistrzostwa, ponieważ poziom gry w bilard na świecie jest bardzo wysoki, na dobrą sprawę możesz przegrać tam z każdym zawodnikiem. Każdy dobrze gra, każdy mecz był ciężki i przy każdym musiałem się skupić i nie było tam łatwych pojedynków.
A ten najtrudniejszy moment?
Najtrudniejszym momentem był półfinał, gdzie przegrałem 5 do 11, zdecydowanie z własnej winy, Przestraszyłem się trochę tej rozgrywki i tu wziął górę brak doświadczenia. Przestraszyłem się Chińczyka, który był moim rywalem, widziałem jego wcześniejszy mecz z Rosjaninem. Dobrze grał , a ja przegrałem ten nasz mecz w głowie.
Udział w zawodach wzięło 64 zawodników, po 32 w dwóch kategoriach wiekowych. Oprócz Ciebie Polskę reprezentowało jeszcze dwóch zawodników. To dużo czy mało?
Awans na Mistrzostwa Świata można uzyskać tylko dzięki Mistrzostwu Europy. Trzy osoby, które wywalczyły sobie udział w Mistrzostwach to rekordowa ilość. Żaden kraj oprócz Chin, które były gospodarzami, nie miał tylu swoich reprezentantów. I wszyscy trzej wróciliśmy do kraju z medalami.
Jak Twoim zdaniem zorganizowane były te zawody? Poziom światowy?
Szczerze mówiąc organizacja była o wiele gorsza niż tu w Europie. Na Mistrzostwach Europy prowadzony był livescore, podawano wyniki każdej rozgrywki, można było śledzić zmagania z każdego stołu, wyniki były podawane od razu po zakończeniu meczu. Natomiast będąc w Chinach pisałem do rodziców po zakończonym meczu i okazało się, że jeszcze godzinę po spotkaniu nie było jeszcze wyników w internecie. Można było śledzić mecze na żywo, ale tylko z trzech stołów i to w nienajlepszej jakości. Różnica jest ogromna. Poza tym jeszcze przypomina mi się jedna sytuacja przy wręczaniu medali. Zwykle na środek wywoływani są wszyscy zdobywcy medali. Jest podium , są śpiewane hymny, tak, jak powinno to wyglądać. Tymczasem w Chinach nie było podium, nie było hymnów, a na środek wywołano tylko zawodników z pierwszym i drugim miejscem. Mnie i Kamila Sząszora, zdobywców brązowych medali zepchnęli gdzieś za scenę, dali puchar i medal do ręki i powiedzieli, że możemy sobie iść. Byłem zniesmaczony tą sytuacją. Nie powinno się to zdarzyć na tego typu imprezie.
A jakie są Twoje najbliższe plany. Chyba nie zamierzasz spocząć na laurach?
Na pewno nie zamierzam tak tego zostawić. Będę trenować jeszcze więcej aby zdobyć tytuł mistrza Europy i żeby zdobyć awans na Mistrzostwa Świata. Wiem jedno, jeśli dostanę się za rok do półfinału Mistrzostw, na pewno nie zacznę go tak samo, to już będzie inne nastawienie.
Patrząc z perspektywy czasu, coś byś zmienił w swojej taktyce, zagrał byś inaczej technicznie?
Nie, myślę, że te Mistrzostwa rozegrałem dobrze, podejmowałem mądre i dobre decyzje. Taktycznie zagrałem dobrze i nie mam sobie w tej kwestii nic do zarzucenia. Jedyne co mogę sobie wyrzucać to ten półfinał i moje podejście. Ogólnie myślę, że zagrałem dobrze.
Krystian Ćwikła zdobył brąz w kategorii juniorów starszych. W niższej kategorii wiekowej (juniorzy młodsi) prym wiedli Daniel Macioł zdobywając złoty medal i tytuł mistrzowski oraz Kamil Sząszor, który wywalczył brązowy krążek.
Przeczytaj poprzedni artykuł!
„MARZYMY O TYM, ABY W POLSCE NIE BYŁO PODZIAŁU NA BIEDNYCH I BOGATYCH”
