CZWARTA EDYCJA NAGRODY IM. MACIEJA FRANKIEWICZA. KTO ZWYCIĘŻY W TYM ROKU?
Ruszyła kolejna, czwarta edycja Nagrody im. Macieja Frankiewicza. Nominowanych – młodych ludzi w wieku od 15 do 25 można zgłaszać do 16 maja. Niech będą to osoby, które swoim codziennym działaniem pokazują, że szeroko rozumiany patriotyzm jest także popularny wśród młodzieży - zachęcają organizatorzy.
Dotychczasowe edycje pokazały, że udaje się takich ludzi znaleźć. Co więcej, na przykładzie laureatów widać, że ich wygrana to nie przypadek - ich ścieżka życiowa jest starannie wybrana już od młodego wieku i kontynuowana w latach późniejszych.
Co słychać u dotychczasowych laureatów?
Zwycięzcą pierwszej edycji Nagrody im. Macieja Frankiewicza został Jan Zujewicz, dzisiaj pracownik Ministerstwa Finansów w Warszawie. Zaangażowany w wiele projektów od dzieciństwa (m.in. harcerstwo, później Rada Osiedla, kluby studenckie czy Młodzieżowa Rada Konsultacyjna) nie zapominał także o polskiej tożsamości historycznej: już w gimnazjum organizował sesję naukową na temat Poznańskiego Czerwca 1956 czy obchody 25. rocznicy powstania Solidarności.
Czy spodziewał się wygranej? Na początku tak – opowiada Jan Zujewicz - Ale do czasu. Gdy podczas gali widziałem filmy innych nominowanych, ich osiągnięcia, stopniowo traciłem wiarę w to, że zdobędę Nagrodę Frankiewicza. Kiedy usłyszałem swoje nazwisko jako laureata - to była ogromna radość. Później oszołomienie - kamery dookoła, wywiady gratulacje z każdej strony. To było niezapomniane uczucie. Ale po gali szybko przyszła refleksja, że poza tymi bardzo przyjemnymi przeżyciami, Nagroda Frankiewicza to duże zobowiązanie. Zobowiązanie żeby w swojej działalności społecznej mieć za wzór śp. Macieja Frankiewicza, który odnosił sukcesy dla Poznania, ciężko pracował, a przy tym wszystkim zachowywał pogodę ducha i zawsze dobry humor.
Czy praca w Warszawie go odmieniła? - Na pewno nie zapominam o Poznaniu, tak jak nie zapominam o wygranej Nagrodzie im. M. Frankiewicza. W polityce, jak i w życiu, nigdy nic nie wiadomo, więc nie zawsze opłaca się wszystko planować. Staram się realizować zadania, które mam do wykonania tu i teraz jak najlepiej i wierzę, że rzetelna praca zaprowadzi mnie na wyższe szczeble kariery politycznej czy działalności społecznej. Bo nie będę ukrywał, że chciałbym działać politycznie, ale nie dla indywidualnej korzyści, tylko po to, żeby zmieniać nasz kraj na lepsze. A jeśli Bóg zaprowadzi mnie w inne miejsce - z powrotem do Poznania na przykład - to pokornie także tutaj znajdę przestrzeń do działania dla społeczeństwa.
W podobnym tonie wypowiada się Anna Kuleszewicz, laureatka II edycji Nagrody. - Czy liczyłam na wygraną? Raczej nie - mówi. Nadzieja malała w miarę zapoznawania się z profilami innych kandydatów - to niesamowite, ile młodzi ludzie robią, co robią, jak bardzo się poświęcają. Przyznanie mi wygranej było pewnym zaskoczeniem, ale też niesamowicie miłym uczuciem jest być docenionym za swoją działalność, zwłaszcza, że działając nie oczekiwało się żadnych nagród.
Działalność za granicą
Działalność Anny Kuleszewicz jest pięknym przykładem pracy młodej Wielkopolanki na rzecz Polaków pozostających w trudnej sytuacji poza granicami RP. Od początku studiów Anna Kuleszewicz współorganizuje różne formy działalności na rzecz Polaków na Białorusi, była współorganizatorem studenckich objazdów naukowych po Białorusi, oraz akcji pomocy dla Szkoły Polskiej w Wołkowysku. Angażowała się w także w podobną działalność na rzecz Polaków w Mołdawii (wizyta studentów z Poznania w „polskiej wsi” Styrcza, spotkanie z Polakami i sprzątanie grobów polskich w Kiszyniowie).
Jak Nagroda zmieniła jej życie? - Nagroda z pewnością utwierdziła w przekonaniu, że warto działać i coś robić, utwierdziła w istnieniu sensu oraz potrzeby działań, jest też pewnego rodzaju prestiżem, który spotyka się z uznaniem – dodaje laureatka z 2014 roku. - Aktualnie w głównym stopniu skupiam się na pracy magisterskiej - właśnie kończę studia i ten etap pochłania trochę sił oraz czasu. Już myślę nad kolejnym wyjazdem na Białoruś.
W zeszłym roku Nagrodę wygrał Mikołaj Podsiadło. Mikołaj należy do Ochotnicznego Reprezentacyjnego Oddziału Ułanów Miasta Poznania w Barwach 15 Pułku Ułanów Poznańskich, bierze udział w licznych pokazach, wartach, manewrach, świętach w całej Polsce. Reprezentował 15 Pułk Ułanów Poznańskich m.in. podczas zdjęć do filmu „Bitwa Warszawska 1920”.
Mikołaj także pokornie podchodził do szans wygrania Nagrody - Nie liczyłem na wygraną, ale po cichu o niej oczywiście marzyłem. Moment zwycięstwa to eksplozja euforii, wdzięczności i dumy. Na sali było mnóstwo bliskich mi osób, które wspierały i dzieliły ze mną trudy działalności. Bez nich w zasadzie nagroda nie sprawiłaby nawet połowy efektu. To zaszczyt i honor móc pracować z takimi ludźmi, dla nich i również dzięki nim - dodaje Mikołaj.
Szczegóły dotyczące nagrody i zgłoszeń można znaleźć tutaj: www.facebook.com/NagrodaFrankiewicza
Przeczytaj poprzedni artykuł!
JAK ZOSTAĆ RYCERZEM I WCIĄGNĄĆ W TO RODZINĘ?
