PREZYDENT JAŚKOWIAK: MAM WIELU PRZECIWNIKÓW, KTÓRZY NA PEWNO CHĘTNIE ZOBACZĄ MNIE NA DESKACH
Po tym łomocie, który dostałem od Michalczewskiego w zeszłym roku nie miałem już zamiaru stawać w ringu z zawodowymi bokserami. Świadomość potrzeb, jakie ma klinika i kontakt z małymi pacjentami sprawiły, że zmieniłem zdanie – mówi prezydent Jacek Jaśkowiak i zapowiada swój udział w kolejnej charytatywnej walce bokserskiej.
Tym razem prezydent spotka się na ringu z Przemysławem Saletą i choć to zawodowy bokser ma przewagę zarówno pod względem doświadczenia, jak i warunków fizycznych, obaj zawodnicy zapowiadają, iż walka będzie jak najbardziej na serio. - Mam nie tylko zwolenników, ale też wielu przeciwników, którzy na pewno chętnie zobaczą mnie na deskach. Dlatego proszę, byś mnie nie oszczędzał – zwraca się Salety. - Pokażmy prawdziwą walkę, tak jak walczą te dzieci – dodaje.
Prezydent w ten sposób chce wesprzeć budowę nowego skrzydła dla Kliniki Onkologii, Hematologii i Transplantologii przy ul. Szpitalnej w Poznaniu. Inwestycja ma w znaczący sposób poprawić warunki leczenia i rehabilitację pacjentów.
J. Jaśkowiak: „Być może będę w stanie go jakimś ciosem zaskoczyć”
- Podczas walki z Dariuszem Michalczewskim też nie byłem faworytem, ale teraz jestem znacznie lepszy technicznie. To już nie będą dwa miesiące, a rok i dwa miesiące przygotowań. Trenuję regularnie. Mimo znacznej przewagi Przemka, być może będę w stanie go jakimś ciosem zaskoczyć – przekonuje prezydent Jaśkowiak.
Jego przeciwnik zapewnia, że lekkich ciosów nie będzie. - Mam nadzieję, że walka będzie dobrym widowiskiem, że pan prezydent mnie nie zlekceważy i się przygotuje. Takie poważne podejście bardzo mi się podoba – podkreśla Saleta, dodając, że sam chętnie angażuje się w akcje, które po pierwsze dotyczą dzieci, a po drugie transplantologii. - To jest temat, który dotyczy mnie osobiście. W tym przypadku bonusem jest boks i możliwość wyjścia do ringu, więc bardzo się cieszę, że mogę uczestniczyć w tym przedsięwzięciu. Pozostaje mieć nadzieję, że prezydent przygotuje się tak, jak mówi – podsumowuje.
W nowym skrzydle ma pojawić się więcej sal i większa liczba łóżek
Obecnie w klinice rodzice mają do dyspozycji zaledwie krzesło w ciągu dnia i podłogę do spania. Sale są nieklimatyzowane i przepełnione, nie ma również miejsca, gdzie mogliby przechowywać swoje rzeczy. W nowym bloku szpitalnym ma być natomiast więcej sal i większa liczba łóżek. - Chcemy stworzyć oddział, na którym sale będą jedno – maksymalnie dwuosobowe, z zapleczem sanitarnym, odpowiednią ilością miejsc w izolatkach, bo to pozwala zminimalizować zagrożenia, które wynikają z leczenia onkologicznego, związane m.in. z niską odpornością pacjentów – wyjaśnia prof. Jacek Wachowiak, kierownik Kliniki Onkologii, Hematologii i Transplantologii Pediatrycznej. - Bardzo ważne jest wsparcie rodziców, dzięki ich obecności leczenie przebiega lepiej, dlatego im też chcemy zapewnić lepsze warunki – uzupełnia.
W czterokondygnacyjnym budynku oprócz oddziału onkologiczno-hematologicznego opieki dziennej, znajdzie się również stanowisko opieki neonatologicznej, nowoczesne pracownie diagnostyczne (patomorfologia i cytufluorymetria), dwie sale rehabilitacyjne z zapleczem, gabinet onkopsychologa, gabinet USG, sala dydaktyczno- szkoleniowa oraz pracownia leku cytostatytycznego.
„Białe kołnierzyki”
Inwestycja ma już wszelkie potrzebne zezwolenia, brakuje tylko funduszy. Wartość projektu wynosi ponad 30 mln złotych, ponadto aby klinika mogła ubiegać się o dofinansowanie unijne, musi zabezpieczyć 15 procent tej kwoty w ramach wkładu własnego - to daje ok. 4,5 mln złotych. Zbiórkę pieniędzy na ten cel prowadzi Stowarzyszenie „Dzieciaki-Chojraki”, któremu do tej pory udało się zgromadzić ok. 800 tysięcy złotych. Inicjatywę – swoim udziałem w charytatywnej gali bokserskiej, wesprze również prezydent Jacek Jaśkowiak.
Walka odbędzie się 29 października w hotelu Novotel. Poprzedzi ją kilka innych pojedynków w ramach wydarzenia Biznes Boxing Polska, w których zmierzą się ze sobą tzw. „białe kołnierzyki”, czyli ludzie biznesu, aktorzy i dziennikarze. Zawodnicy będą trenować przez 8 tygodni, a w czasie przygotowań każde z nich będzie prowadziło indywidualną zbiórkę pieniędzy na rzecz szpitala. Środki na budowę nowego skrzydła będą też zbierane podczas gali.