CZY NASZ ŚWIAT MUSI EKSPLODOWAĆ? WYWIAD Z PIOTREM ROGUCKIM
„J. P. Śliwa”, to niezwykłe przedsięwzięcie wymagające od publiczności czegoś więcej niż tylko słuchania. O tym wszystkim opowiada Piotr Rogucki.
Marek Mikulski: Trzeci solowy album to niespotykana dziś próba zmuszenia odbiorcy do skupienia się na całym materiale a nawet rzeczy wykraczającej poza niego, Twoim dramacie. Skąd pomysł na taką formę?
Piotr Rogucki: Zawsze tak chciałem. Chciałem zaprosić ludzi do tego stanu, który sam przeżywam, gdy spotykam się z tekstem i mam czas by oddać się mu totalnie. Nikogo nie zmuszam tylko zapraszam, postmodernizm już drga na wyczerpaniu, ludzie nie zniosą dłużej tej powierzchowności, tak myślę.
Frustracja, chęć izolacji, brak zaangażowania w polityczne problemy i nieodwracalne dążenie do radykalnej zmiany rzeczywistości. To Twoja diagnoza młodych Polaków?
Nie, nikt nie jest sfrustrowany dopóki mu się nie utrudni życia, nikt nie izoluje się z własnej chęci. Przeciwnie, ludzie mają naturalną potrzebę do łączenia się, potrzebują innych i sami chcą być potrzebni. Brak zaangażowania w problemy polityki, która nie liczy się z ludźmi, a jedynie ze swoimi własnymi brudnymi biznesami też mnie nie dziwi ani nie martwi. Dążenie do zmiany rzeczywistości to natura wszystkich, którzy kiedyś byli młodzi, i to nie jest moja diagnoza młodych Polaków, bo ja nie piszę o młodym pokoleniu, tylko o moim pokoleniu, które oscyluje w okolicach czterdziestki i stanęło na przeciw wszystkich problemów o których wyżej wspomniałem. Teraz ,to pokolenie, daje wyraz swojemu niezadowoleniu i rozpaczy, co jest widoczną tendencją ogólnoświatową.
Uważasz, że tak jak mówił ksiądz Tischner, dar wolności jest nieznośny dla młodego pokolenia?
Zapomnijmy o młodym pokoleniu to są ludzie, którzy nie muszą cierpieć, poziom tolerancji, miłości i zrozumienia jest u nich wyższy niż u jakiegokolwiek innego pokolenia w historii, tylko my starsi możemy im to utrudnić. Nie próbujmy też wypaczać słów Tischnera, nie pisał, że wolność jest nieznośna dla człowieka ale, że jeśli ktoś nie potrafi z niej korzystać to tylko ze względu na brak umiejętności komunikacji i budowanie dystansu miedzy klasami społecznymi, co ma miejsce w Polsce i na świecie. Wówczas wolność staje się ciężarem i istnieje zagrożenie, że część ludzi z braku nadziei będzie się chciała tej wolności wyrzec na rzecz populistów i nacjonalistów którzy udają, że wiedzą co z nią zrobić. Jest to jak pisze Tischner i wielu innych, najgorszym z możliwych wyborów, bo prowadzi do odrodzenia faszyzmu, takie są pokrótce przemyślenia Tischnera, który głównie wzywa do dialogu, miłości i zrozumienia siebie wzajemnie, szczególnie w granicach państwa polskiego.
Co było w Twoim przypadku impulsem do zabrania głosu w tej sprawie?
Samo się zrobiło, moje główne inspiracje do pracy to dzieła Rene Girarda ale otoczka współczesności pojawiła się sama w czasie pracy nad materiałem.
Czy tak jak tytułowy Jan Paweł Śliwa, nasz obecny świat musi eksplodować?
Nie musi, czas tylko by ludzie odrzucili prywatne ambicje i zaczęli myśleć o wspólnocie, to możliwe i sądzę że lekcja obywatelstwa którą właśnie odrabiamy bardzo nam w tym pomoże.
Jaki powinien być ten nowy świat?
Mocno wierzę, że wsteczne bulgotanie wnet ustanie i nauczymy się żyć w godności i szacunku wobec siebie nawzajem, jako ludzkość jesteśmy jednym organizmem nie wolno pozwolić by zjadł nas rak własnych wynaturzeń.
Czy J. P. Śliwa to próba bycia głosem tak zwanego "normalnego człowieka"?
Tak, to głos człowieka z ludu, to próba pokazania błędów elit, finansowych i intelektualnych i tych którzy do nich pretendują, odcinających się od życia zwykłych ludzi uznających materię codzienności, ciężkiej pracy i trudu, materię ducha i religii za gorszą albo nieistniejącą, albo niepotrzebną. To ostrzeżenie o zagrożeniach płynących z pogłębiania różnic, oddzielania się murem od całości, to ostrzeżenie przed zagrożeniami rosnących podziałów społecznych.