ROMAN KOSTRZEWSKI WOKALISTA KAT&RK: JEŻELI KTOŚ ZNA HISTORIĘ KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO, TO POWINIEN SIĘ GO BAĆ!
Już w niedzielę w klubie Blue Note zabrzmią niepohamowane dźwięki najlepszych utworów kultowego zespołu KAT. Roman Kostrzewski opowiada dlaczego Tina Turner dała mu siłę, jak to jest być starym satanistą oraz dlaczego można zakochać się w metalu.
Marek Mikulski: Jak to jest, być starym satanistą?
Roman Kostrzewski: Nie kontempluje bycia kimkolwiek. Dla wielu satanizm to odrzucenie wszystkich wartości chrześcijańskich. Jeśli chodzi o mnie, to uważam, że niektóre wartości odrzucane przez chrześcijaństwo są nam potrzebne w życiu i gloryfikuje je swoją twórczością. A ponieważ czyniłem to i kiedyś, i teraz, dla mnie nic się nie zmienia. Zmieniam się fizycznie na zewnątrz ale wewnątrz, moja twórczość pozostaje mocno zbliżona do pierwotnej. Jeśli zaś chodzi o satanizm, myślę, że ciągle w tym kraju jest jeszcze młody.
Mimo upływu lat zupełnie się nie oszczędzasz na scenie, to już wygląda na efekt spisania cyrografu. Ile jeszcze można pociągnąć na scenie z taką siłą?
Widzisz, ja miałem dobre przykłady! Pamiętam czasy przed zabawą w muzykowanie, byłem wtedy na koncercie Tiny Turner. To był okres kiedy ona przeżywała swoją drugą artystyczną młodość. Była trochę zapomnianą gwiazdą, gdy przyjechała do Polski koncert nie cieszył się zbytnią popularnością ale jednak tłum był spory. Jak dziś pamiętam te energię wypływającą nie tylko z Tiny Turner, wtedy już ponad czterdziestoletniej, ale też dziewcząt jej towarzyszących. I pamięć o tej energii, zabawie jaką można czerpać z bycia na scenie pomagała mi przez lata. A w takich warunkach radosnej atmosfery, kto wie czy nawet dziewięćdziesięciolatek nie pofikałby. (śmiech)
Twoja nieustająca postawa buntownika to konwencja artystyczna, czy wiecznie żywe ideały?
Na co dzień nie kłócę się za bardzo z establishmentem. Choć niewątpliwie muzyka Kata opatrzona jest tekstami uderzającymi nie tylko w zastygłe ramy etyczno-moralne, ale też w określone grupy społeczne, szczególnie te określane mianem decydentów. Ja staram się korespondować ze światem. Oglądam wiadomości, zastanawiam się nad sytuacją naszego kraju, chodzę do sklepów, pracuje, funkcjonuje jak każdy człowiek. Ja przecież z tego właśnie czerpię i piszę o sprawach, których doświadczam codziennie. Ale też na co dzień nie jestem twórcą, nie muszę nim być. Twórczość to domena chwili. Oczywiście, czasem trzeba posiedzieć dłużej nad jakimś projektem, ale tak na co dzień jestem zupełnie normalny.
Ty się boisz kościoła katolickiego w Polsce?
Jeżeli ktoś zna historię kościoła katolickiego, to powinien się go bać!
Powiedziałeś w jednym z wywiadów, że kiedyś ludzie potrafili się łączyć i wspólnie cieszyć pięknem. Twoim zdaniem, dziś nie potrafimy wspólnie cieszyć się wolnością i pięknem?
Ależ potrafimy! Sztuka jest tą współczesną siłą, która pozwala ludzi gromadzić i dostarczać wrażenia wspólnoty oraz radości jaką osiągamy w ramach tej wspólnoty. Sztuka, to ta wspaniała część naszego życia, która pozwala nam wybierać wśród wielu różnych. To ta dziedzina potrafi sprowadzić ludzi na wydarzenie artystyczne, dzięki któremu jednostka może poczuć się głębsza a jednocześnie otrzymuje szansę udziału w pewnej wspólnocie. Sztuka ma w naszych czasach, że tak powiem, zbawienne działanie. Tu wyalienowana jednostka może poczuć dobro we współżyciu ludzkim. Kościół, o którym wspominaliśmy, tej możliwości wyboru nie daje.
Wróćmy do Poznania. Czy oprócz utworów znanych usłyszymy w Blue Note coś nowego?
Nowe utwory zagramy dopiero jesienią. W Poznaniu graliśmy niedawno, lecz zainteresowanie było tak ogromne, że część publiki nie zmieściła się na sali. Postanowiliśmy więc szybko tu wrócić. Oczywiście, zmodyfikujemy kilka utworów, no i na koncercie zagramy trochę inny zestaw niż ostatnio. Cały czas pracujemy nad nową płytą, nawet w tej chwili się tym zajmuję. Lecz publiczność, zgodnie z naszą tradycją, usłyszy kilka nowych kawałków podczas jesiennej trasy koncertowej zapowiadającej ukazanie się płyty.
Na koniec powiedz mi co pięknego jest w metalu według Ciebie?
(śmiech) Na pewno najbardziej charakterystyczna cecha to dynamizm tej muzyki. Metale potrafią zagrać ckliwe ballady i nieźle przyłoić. Potrzeby człowieka są takie, że czasem tęskni za silnymi bodźcami. Metal tego wszystkiego jest w stanie dostarczyć.