OCENIAMY ROK 2016 W WYKONANIU LECHA POZNAŃ
W miniony weekend Lech Poznań rozegrał ostatni w 2016 roku mecz, kończąc tym samym najgorsze 12 miesięcy w swoim wykonaniu od lat. Jak to jednak zazwyczaj w sporcie bywa, nie był to rok wyłącznie zły. Pomimo skrajnych wahań formy i towarzyszącej jej huśtawce nastrojów kibiców Kolejorza, fani niebiesko-białych mają powody do optymizmu na rok 2017.
Rok 2016 wciąż aktualni Mistrzowie Polski rozpoczęli na 6. miejscu w tabeli Ekstraklasy. Jednocześnie zakończyli swoją przygodę w europejskich pucharach na 3. miejscu w grupie Ligi Europy. Emocje w Poznaniu były mieszane. Z jednej strony po fatalnym początku sezonu KKS przebywał przez kilka kolejek w strefie spadkowej. Z drugiej natomiast Jan Urban (który zastąpił na stanowisku trenera Macieja Skorżę) tchnął w zespół nową energię i zanotował serię zwycięstw okraszoną pokonaniem Legii na jej stadionie. Mimo poprawiającej się sytuacji w ligowej tabeli oraz awansu do 1/4 Pucharu Polski sen z powiek kiboli Kolejorza spędzała oszczędność zarządu, głuchego na wołanie o potrzebie wzmocnienia składu i sprowadzenia klasowego napastnika. Wzmocnienia składu osłabionego odejściem Kaspera Hamalainena, który pomimo wcześniejszych zapewnień o chęci wyjazdu zagranicę przeszedł do odwiecznych rywali Poznaniaków – Legii Warszawa.
Wybudzenie (?) z zimowego snu
Na inaugurację rozgrywek w nowym roku kalendarzowym piłkarze Lecha Poznań pokonali przy Bułgarskiej Termalikę B-B Nieciecza 5-2, by niespełna tydzień później ulec aż 4-1 późniejszemu spadkowiczowi, Podbeskidziu Bielsko-Biała. Gra w kratkę stała się wiosną dla Lechitów typowa i zakończyli oni rundę zasadniczą na 6. lokacie, nie mając tym samym realnych szans na walkę o europejskie puchary w rundzie finałowej. Jedyną drogą do Europy wydawało się zdobycie Pucharu Polski, jednak i ten po drugich z rzędu Derbach Polski w finale tych rozgrywek przypadł po wyrównanym spotkaniu legionistom. W Poznaniu nastroje były grobowe, w nowym sezonie czekał bowiem Lecha pierwszy od 5 lat sezon bez europejskich pucharów (notabene wtedy także było to pokłosiem kryzysu „po-mistrzowskiego”). Mimo to, włodarze klubu z Poznania postanowili przedłużyć umowę z trenerem Janem Urbanem uznając, że po wyciągnięciu zespołu z dołka zasługiwał on na szansę przygotowania drużyny samodzielnie. Wbrew oczekiwaniom zarządu, sezon 2016/2017 Kolejorz rozpoczął od serii 4 meczów bez zwycięstwa (1 remis, 3 porażki) i ponownie dotknął dna ligowej tabeli. Niespełna dwa miesiące od rozpoczęcia sezonu trener KKS stracił pracę.
fot. T.Pietura
Nowy początek
Na przełomie sierpnia i września do Poznania zawitał nowy szkoleniowiec – Nenad Bjelica. Chorwat bliżej nieznany kibicom w Polsce był wyborem niespodziewanym, jednak przestudiowanie jego dotychczasowych osiągnięć pozwalało mieć nadzieję, że nie jest to „strzał na ślepo”. Nowy trener wywarł pozytywne wrażenie swoją pierwszą konferencją prasową, która upłynęła pod hasłem „Kein Alibi – żadnych wymówek”. Słowa byłego menadżera m.in. Austrii Wiedeń o konieczności dyscypliny i pełnego zaangażowania trafiły do kiboli Kolejorza, coraz bardziej sfrustrowanych bylejakością w wykonaniu niektórych Lechitów. Powodów do radości było więcej, bowiem już w pierwszym meczu z Nenadem Bjelicą na ławce, ekipa Dumy Wielkopolski pokonała pewnie Pogoń Szczecin 3-1. Pod wodzą nowego trenera Lech zaczął szybciej operować piłką, grać pressingiem, dominować na boisku a co najważniejsze – strzelać bramki. Trener Bjelica odbudował formę zawodników ofensywnych, w tym byłego króla strzelców Marcina Robaka oraz jednego z największych talentów polskiej piłki Dawida Kownackiego. Dzięki temu bezzębna do niedawna ofensywa Lecha ponownie zaczęła budzić respekt rywali. Gdy dodać do tego najlepszą defensywę w Ekstraklasie (19 straconych bramek w 20 meczach), której filarem stał się kolejny utalentowany wychowanek Kolejorza – Jan Bednarek, obraz przybiera naprawdę okazałych kształtów. I choć przed piłkarzami i sztabem trenerskim KKS pozostaje jeszcze wiele pracy, kibice w Wielkopolsce mogą z nadzieją patrzeć w nadchodzący rok. Obecnie Kolejorz zajmuje 5. miejsce w tabeli Lotto Ekstraklasy, ze stratą 1 punktu do plasującej się na 3. lokacie Legii i 7 do liderującej Jagiellonii Białystok. Najbliższą okazją na zmniejszenie strat do rywali będzie – podobnie jak przed rokiem - inaugurujący rundę wiosenną mecz z Termaliką B-B Nieciecza 10 lutego 2017 r.
fot. T.Pietura
Przeczytaj poprzedni artykuł!
KAJETAN P. ZNÓW W POZNANIU
