W POZNANIU POLUJĄ NA KIEROWCÓW UBERA
W tym tygodniu zaczęła działać w stolicy Wielkopolski grupa, której celem jest powstrzymanie kierowców Ubera. Uważają, że swoim działaniem wykazują nielegalne działanie firmy w Polsce.
Jak działają? Jeden z członków Grupy Antyprzewozowej – bo tak się nazywają – wzywa Ubera. Po zakończonym kursie prosi o rachunek – a ponieważ go nie otrzymuje, wzywa policję lub Inspekcję Transportu Drogowego, która nakłada na kierowców UBERA karę – nawet 10 tys. złotych. Pomagają mu w tym inni członkowie grupy, którzy dokonują „obywatelskiego zatrzymania” kierowcy.
W rozmowie z Wirtualną Polską przedstawiciele Grupy Antyprzewozowej mówią tak - W sieci wylała się na nas fala hejtu. W walce z Uberem jesteśmy konsekwentni, ale działamy zgodnie z prawem. To dzięki nam ich samochody jeszcze nie płoną – dodają.
W Poznaniu póki co doszło do pierwszego zatrzymania kierowcy. Jak informują zaangażowani w to członkowie Stowarzyszenia Zawodowego Poznańskich Taksówkarzy - No i przy okazji wizyty "TEAMu ze Stolicy", postanowiono przećwiczyć w celach szkoleniowych tzw "zatrzymanie obywatelskie". Tym ciekawiej, że było ono pierwszym w Poznaniu, na żywym organizmie a największą z niego korzyść mieli mieć członkowie SZPT i Policja. Mamy nadzieję, że nauka nie pójdzie w las tak szybko, jak szybko zapadła decyzja od dyżurnych z Policji o puszczeniu kierowcy Opla astry na krakowskich numerach. Ten jednak pewnie nie zdaje sobie sprawy, że kara go nie ominie.
W kwestii legalności i zgodności z przepisami funkcjonowania na polskim rynku aplikacji Uber wypowiedział się rok temu Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W stanowisku z maja 2016 roku czytamy, że: „Usługa Uber bazuje zatem na nowoczesnych technologiach informacyjnych: taksometry zastąpiono aplikacjami na smartfony, a funkcję licencjonowania zastępuje społecznościowa ocena jakości usług (…) Wydaje się, że konsument korzystający z pośrednictwa Uber powinien zatem zdawać sobie sprawę, że nie będzie miał do czynienia z usługą świadczoną przez licencjonowanych taksówkarzy. Nie można zatem uznać, że konsumenci są wprowadzani w błąd co do kwalifikacji i wymogów spełnianych przez kierowców będących w systemie Uber.”
------------Aktualizacja 10.55--------
Biuro Prasowe Ubera dosłało nam oświadczenie Ubera. Jak pisze - Należy pamiętać, że, jak wielokrotnie wypowiadali się prawnicy, nie ma podstaw do zatrzymania kierowców Ubera przez taksówkarzy, tylko dlatego, że jadą swoim samochodem i kogoś wiozą. Łatwo jest w przekroczyć dozwolone granice i dopuścić się czynu z art. 189 kodeksu karnego czyli bezprawnego pozbawienia wolności, co jest zagrożone karą więzienia do lat 5. Akty przemocy skierowane przeciwko współpracującym z Uberem partnerom są absolutnie niedopuszczalne – prokuratura prowadzi obecnie kilka spraw w związku z zawiadomieniami złożonymi przez współpracującym z platformą kierowców, którzy padli ofiarą tzw. zatrzymań obywatelskich.
Jak dodaje biuro prasowe - Uber udziela kierowcom korzystającym z platformy wszelkiego, koniecznego wsparcia, łącznie z prawnym, aby sprawcy tzw. zatrzymań obywatelskich zostali jak najszybciej pociągnięci do odpowiedzialności przez organy ścigania. Kierowca, który padł ofiarą agresywnych zachowań ze strony taksówkarzy otrzymał pomoc prawnika i zapowiedział złożenie na policję zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.
Przeczytaj poprzedni artykuł!
W PIĄTEK PROTEST NAUCZYCIELI. CO Z DZIEĆMI? CZY BĘDĄ MIAŁY OPIEKĘ?
