PRZED EKSPLOZJĄ ZAMORDOWANO DWIE KOBIETY? NOWE INFORMACJE
Na miejscu katastrofy budowlanej w Poznaniu zakończono działania poszukiwawczo-ratownicze. Teren akcji został przekazany policji a na miejsce katastrofy będzie mógł wjechać ciężki sprzęt.
Kamienica przy ul. 28 Czerwca w Poznaniu zawaliła się w niedzielę rano - prawdopodobnie wskutek wybuchu gazu. W wyniku wybuchu i zawalenia się kamienicy zginęło 5 osób a ponad 20 zostało rannych.
Według nieoficjalnych informacji PAP, do zawalenia się kamienicy w Poznaniu doszło prawdopodobnie po tym jak mężczyzna, który zamordował jedną z jej mieszkanek, próbował popełnić samobójstwo i odkręcił kurki z gazem.
Wszystko wskazuje na to, że ofiarą jest Beata J. W sobotę z Anglii przyleciał mąż kobiety, para była w trakcie rozwodu. Między kobietą a mężczyzną miało dojść do kłótni, która prawdopodobnie zakończyła się zabójstwem.
Kobieta miała lecieć do Anglii, dlatego też poprosiła swoich znajomych aby zajęli się jej mieszkaniem. Znajoma para pojawiła się przed drzwiami mieszkania w niedzielny poranek, ale wejście do lokalu było zabarykadowane. W środku przebywał wówczas mąż kobiety, który prawdopodobnie wystraszył się, że ktoś próbuje wejść do mieszkania. To właśnie wtedy miał odkręcić kurki z gazem. W wyniku wybuchu zginęła również znajoma zamordowanej kobiety, która miała opiekować się jej mieszkaniem. Jej mąż został ranny.
Wczoraj radio RMF FM podało, ze na miejscu wybuchu śledczy znaleźli ciało nie jednej, ale dwóch zamordowanych kobiet. Według tej wersji maż, który wrócił z Anglii zabił nie tylko swoją żonę, ale również i jej znajomą, która miała opiekować się mieszkaniem. Śledczy zdecydowanie zdementowali te informacje.
Prokuratura nie potwierdza nieoficjalnych informacji mówiących o wybuchu jako próbie samobójczej dokonanej po zabójstwie. Śledztwo toczy się w sprawie a nie przeciwko komuś. Prokuratura prowadzi obecnie postępowanie w sprawie sprowadzenia zagrożenia życia wielu osób.
Mąż Beaty J., który według części mediów miał zamordować kobietę, na razie nie usłyszał żadnych zarzutów. Został ranny i trafił do szpitala. Według nieoficjalnych informacji TVN24 w szpitalu jest o pilnowany przez policjantów.