RODZINA POSZUKIWANYCH DZIECI POZWIE RATOWNIKÓW Z DARŁÓWKA?
W pobliżu Darłówka w piątek kontynuowano poszukiwania dwójki dzieci, które we wtorek podczas zabawy zniknęły pod wodą. Ratownicy przeszukiwali m.in. okolice falochronów, na których przed wpadnięciem do wody miały się znajdować dzieci.
Troje dzieci zaginęło we wtorek. Fale wyrzuciły ciało 14-latka. Chłopiec był reanimowany, w krytycznym stanie został przetransportowany śmigłowcem LPR do szpitala w Koszalinie, gdzie zmarł.
Poszukiwania
Pozostała dwójka dzieci jest poszukiwana. To jego 11-letnia siostra i 13-letni brat. Ratownicy i płetwonurkowie bezskutecznie poszukiwali ich również w czwartek.
Z dotychczasowych ustaleń wynika, że dzieci kąpały się z matką. Gdy kobieta na chwilę zajęła się najmłodszym dzieckiem będącym na plaży, trójka rodzeństwa zniknęła pod wodą. Ojciec dzieci był na plaży, ale w innym miejscu .
Koszalińska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie wypadku. Wg biorących udział w akcji płetwonurków, ciała dzieci mogą się obecnie znajdować bardzo daleko od miejsca ich zaginięcia.
Zawiadomienie ws. ratowników
Wg informacji podawanych przez tvn24.pl adwokat rodziny z Sulmierzyc zamierza złożyć zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa dotyczące ratowników, którzy w dniu tragedii pełnili dyżur na plaży w Darłówku. Zawiadomienie to dotyczy narażenia na bezpośrednie ryzyko utraty zdrowia i życia, a w konsekwencji nieumyślne spowodowanie śmierci dzieci przez osoby, które pełniły dyżur ratowniczy w tym momencie na tym kąpielisku -tłumaczy cytowany przez tvn24.pl adwokat.
Zawiadomienie dotyczy informacji, że dzieci miały się kąpać na niestrzeżonej plaży. Zdaniem prawnika było inaczej i jak twierdzi ma na to świadków.