ZAGINIONY STUDENT WPADŁ DO WARTY?
Jak wynika z informacji “Gazety Wyborczej” kilka dni po zaginięciu Michała Rosiaka przeszukano Wartę sonarem. Znaleziono obiekt, który kształtem przypominał ludzkie ciało.
Pochodzący z Turku chłopak ostatni raz był widziany około godziny 1:00 w nocy z 17 na 18 stycznia. Wraz z kolegami był w jednym z klubów na Starym Rynku. Wiadomo już, że po opuszczeniu klubu Michał Rosiak samotnie udał się udał się ulicami Rynkową, Masztalarską, Wroniecka, Bożniczą, Grochowe Łąki, Małe Garbary, Szelągowska w kierunku dworca na Garbarach.
Tam ślad po nim zaginął. “Gazeta Wyborcza” informuje, że kilka dni po jego zaginięciu Wartę przeszukano sonarem. Wg informacji gazety, na wysokości skrzyżowania ul. Szelągowskiej i Winogrady namierzono obiekt przypominający ciało człowieka. Kolejne poszukiwania prowadzone były 28 stycznia, wówczas obiekt przypominający ciało człowieka został zlokalizowany na wysokości plaży na Szelągu.
Ze względu na złe warunki pogodowe i śryż na rzece, do działań nie mogli przystąpić nurkowie. Badanie sonarem powtórzono na początku lutego, tym razem obiektu już nie odnaleziono.