WYMIENIAM PIEC WĘGLOWY NA GAZOWY
Stężenie pyłu PM 10 przekracza normy. Miasto jest zadymione, a z kominów na kamienicach wydobywa się czarny dym. Wymieniam piec, a miasto finansuje. Brzmi ładnie.
Perspektywa staromiejskich uliczek spowitych szarym dymem to nie obrazek z okresu międzywojennego, tak było też po wojnie. Problem zanieczyszczenia centrum miasta z pyłem węglowym występuje nadal, ale już w znacznie mniejszym zakresie.
Program „Kawka”
Program dotyczy mieszkańców Starego Miasta, północnej Wildy i Łazarza. Jeśli Radni uchwalą projekt, będzie można otrzymać do 80% kosztów inwestycji, polegającej na wymianę pieca węglowego na gazowy lub podłączenie do miejskiej sieci ciepłowniczej, jeśli taka przebiega w pobliżu miejsca gdzie znajduje się dom. - W ramach Programu KAWKA przewidziana jest likwidacja indywidualnych kotłowni lub palenisk opalanych na paliwa stałe, kotłowni zasilających kilka budynków oraz kotłowni osiedlowych i podłączenie obiektów do miejskiej sieci ciepłowniczej lub ich zastąpienie przez źródło o wyższej niż dotychczas sprawności wytwarzania ciepła (w tym pompy ciepła), a także rozbudowa sieci ciepłowniczej w celu podłączenia istniejących obiektów do centralnego źródła ciepła wraz z podłączeniem obiektu do sieci – tymi słowami informuje o projekcie Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Poznaniu.
Wyśrubowane normy
Dość skomplikowany język urzędników nie zachęca do inwestycji w inne źródło energii cieplnej niż dotychczasowe. Czy zatem powinniśmy się przejmować pyłem PM 10? Co to w ogóle jest? - Pył PM10 składa się z mieszaniny cząstek zawieszonych w powietrzu, będących mieszaniną substancji organicznych i nieorganicznych. Pył zawieszony może zawierać substancje toksyczne takie jak wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne, metale ciężkie oraz dioksyny i furany. Pył PM10 zawiera cząstki o średnicy mniejszej niż 10 mikrometrów, które mogą docierać do górnych dróg oddechowych i płuc – informują pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Poznaniu. Wiemy już czym jest złowrogie PM 10. Kto wytwarza ten smog? - Głównym źródłem pyłu PM10 w powietrzu w europejskich miastach jest emisja ze spalania w indywidualnych systemach grzewczych paliw stałych takich jak węgiel, drewno i biomasa oraz z ruchu drogowego, szczególnie z pojazdów z silnikami wysokoprężnymi bez filtrów cząstek stałych. – Tak brzmi oficjalna informacja z biuletynu informacji miejskiej. Pył ten zawsze był. Zmieniły się normy na bardziej restrykcyjne. Zmienią się znów, w 2020 roku. Wtedy będziemy eko.
Jak jest?
- W 1995 roku, 54% domów było ogrzewane sprawą paliw stałych czyli na przykład węgla. Na koniec 2013 roku piece węglowe znajdowały się w 14% domostw – sugerował Dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Poznania w jednej z audycji Radiu Merkury. Dalej informował o tym, że jeśli radni przegłosują projekt będzie można otrzymać do 6 tysięcy złotych dotacji na zmianę systemu ogrzewania, jednak nie więcej niż 80 zł za metr kwadratowy. Sumarycznie, można otrzymać dotację w wysokości do 80% kosztów inwestycji, ale do 6 tysięcy złotych. Jest to jednak nieco zbyt mało. – W sporej części kamienic jest już gaz, trzeba zrobić tylko odpowiednie przyłącze, uzyskać pozwolenie, kupić piec i elementy instalacji, a na koniec zapłacić za robociznę. Zawsze pojawiają się jakieś nieprzewidziane sytuacje i okazuje się, że coś wymaga naprawy, a stary piec? Można rozebrać. To też generuje koszty, których często nie da się przewidzieć – podpowiada kominiarz z ulicy Leszczyńskiej.
Stać mnie na piec gazowy?
Piece węglowe pozostały na przykład w kamienicach, w których znajdują się mieszkania socjalne. Wyobraźmy sobie sytuację. Mieszkanie 45 metrów kwadratowych ma zostać uzbrojone w piecyk gazowy. Dostajemy kwotę 3600 złotych (45x80). – Wystarczy to na piec dwufunkcyjny i może dwa grzejniki. Pozostaje kwestia przyłączy, robocizny, zgody na zamiany w projekcie. W sporej części mieszkań zmiana systemu ogrzewania się nie opłaca. Mieszkańcy muszą zmienić system na gazowy, droższy. Bo w koszty węgla można wrzucić wszystko co da się spalić i koło się zamyka. Zadymienie miasta jest spore, bo nie działa system kontroli nad tym co palimy – podsumowuje przedstawiciel zakładu instalacyjnego Firmgaz z Poznania.
Czy Radni zakwestionują projekt KAWKA? Czy może doprowadzą do zmian w jego założeniach? Wracając do piecyków węglowych i wymian tychże. We Wrocławiu na rok 2015 powyższy projekt jest realizowany według następującego wzoru: Miasto daje maksymalnie 70% kosztów inwestycji, nie więcej niż… 12 tysięcy złotych.
Przeczytaj poprzedni artykuł!
DAMY I HUZARY W WERSJI SPORTOWEJ
